Tost: Verstappen może zawiesić karierę w F1 po tym sezonie

Sam kierowca przekonuje jednak, że zamierza wypełnić kontrakt, ważny do 2028 roku.
12.05.2517:56
Maciej Wróbel
44wyświetlenia
Embed from Getty Images

Zdaniem byłego szefa Toro Rosso i AlphaTauri, Franza Tosta, Max Verstappen naprawdę może zrobić sobie przerwę od startów w Formule 1 po sezonie 2025.

Choć Max Verstappen posiada umowę z Red Bullem ważną aż do końca sezonu 2028, od wielu miesięcy na temat przyszłości Holendra krążą plotki łączące go z innymi zespołami. W ubiegłym roku Verstappena miał kusić Mercedes, podczas gdy w ostatnich tygodniach media informowały o ofercie stulecia złożonej mu przez ekipę Astona Martina.

Co jakiś czas pojawiają się też plotki sugerujące, że Holender może całkowicie porzucić starty w F1, choćby na jeden sezon.

Tymczasem niedługo po narodzinach córki Lily i wyścigu w Miami, czterokrotny mistrz świata udał się na tor Nurburgring, a dokładnie na legendarną i wymagającą konfigurację Nordschleife. Tam zasiadł za kierownicą Ferrari 296 GT3 z logotypami Verstappen.com, przygotowanego przez zespół Emil Frey Racing, biorąc udział w oficjalnej sesji testowej serii Nurburgring Langstrecken Series (NLS).

Aby nadać całemu przedsięwzięciu mniejszy rozgłos, samochód Verstappena został oficjalnie zgłoszony i oznaczony pseudonimem Franz Hermann, jednak informacja o obecności czterokrotnego mistrza świata Formuły 1 za kierownicą Ferrari szybko się rozeszła.

Media donoszą, że celem testu była próba zdobycia wymaganej licencji DMSB Permit Nordschleife, umożliwiającej starty m.in. w 24-godzinnym wyścigu na Nurburgringu. Według byłego szefa AlphaTauri, Franza Tosta, Verstappen już podczas ostatniego testu tym samochodem był od razu o dwie sekundy szybszy od reszty stawki.

Tost, który nadal pełni funkcję konsultanta Red Bulla ds. F1, podzielił się kolejną teorią. Według niego, Verstappen zamiast przejść do Mercedesa czy Astona Martina w przyszłym roku, może po prostu zdecydować się na roczną przerwę od startów w Formule 1. Wyobrażam sobie, że Max zrobi sobie rok przerwy i spokojnie będzie obserwował, kto najlepiej odnajdzie się przy nowych przepisach - powiedział Austriak w rozmowie ze Sport1.

Potem wróci w 2027 roku. Bo jedno jest pewne - każdy zespół chciałby mieć Maxa u siebie. Po pierwsze, bo on każdą ekipę uczyni znacznie lepszą. Po drugie - żeby inni go nie mieli.

Sam Verstappen bagatelizuje jednak te plotki, podobnie jak pogłoski o możliwości skorzystania z klauzuli wyjścia z kontraktu w Red Bullu. Mam kontrakt do 2028 roku - powiedział Holender. Co będzie później, zależy od tego, jakie projekty się pojawią i jak ciekawe będą.

27-latek nie ukrywa jednak, że jest bardzo spokojny, jeśli chodzi o swoją przyszłość. Powiedziałem po pierwszym tytule, że wszystko, co teraz zdobywam, to bonus. Dalej tak to widzę. Będę się ścigał, dopóki będzie mi to sprawiało frajdę.