Sho Tsuboi przetestuje bolid Haasa na torze Fuji

Toyota utrzymuje, że test 'nie jest nagrodą' i chce realnie ocenić potencjał mistrza Super Formuły.
05.08.2511:14
Maciej Wróbel
37wyświetlenia
Embed from Getty Images

Sho Tsuboi weźmie wraz z Ryo Hirakawą udział w sierpniowym teście na torze Fuji, gdzie obaj kierowcy zasiądą za sterami bolidu Haasa z 2023 roku.

W październiku 2024 roku Haas ogłosił nawiązanie technologicznego partnerstwa z Toyotą, czego jednym z efektów są regularne testy kierowców powiązanych z japońskim gigantem.

W styczniu w Jerez bolid Haasa poprowadził kierowca F2, Ritomo Miyata, zaś w czerwcu, na torze Paul Ricard, za kierownicą VF-23 zasiadł Kamui Kobayashi. Celem testu byłego kierowcy Saubera i Caterhama było lepsze zrozumienie obecnej generacji bolidów F1, aby 38-latek mógł być bardziej skutecznym mentorem dla innych kierowców wspieranych przez Toyotę.

Kolejnym kierowcą, jaki zostanie sprawdzony przez Haasa i Toyotę, będzie Sho Tsuboi. 30-latek to aktualny mistrz japońskiej Super Formuły, który również i w tym roku jest jednym z głównych kandydatów do końcowego triumfu. Po czterech z siedmiu rund Tsuboi prowadzi w mistrzostwach z przewagą trzech oczek nad wspieranym przez Hondę Kakunoshinem Ohtą.

Tsuboi to także trzykrotny mistrz Super GT oraz mistrz japońskiej F3 z roku 2018.

Testy z użyciem bolidu VF-23 odbędą się w dniach 6-7 sierpnia na torze Fuji. Tsuboi zasiądzie za kierownicą drugiego dnia testów, podczas gdy w pierwszym dniu samochód poprowadzi aktualny kierowca rezerwowy zespołu Haas, Ryo Hirakawa.

Dyrektor Toyoty ds. globalnego motorsportu, Masaya Kaji, w rozmowie z Autosportem przyznał, że test Tsuboia nie jest nagrodą, a czymś w rodzaju przesłuchania, by móc realnie ocenić potencjał 30-latka. To, co wydarzy się później, będzie w całości zależało od osiągów Tsuboia i jego komunikacji z zespołem - powiedział Kaji.

To pewnego rodzaju przesłuchanie, casting. Nie chodzi tu tylko o jego doświadczenie. Chcemy ocenić realny poziom jego osiągów. Będzie musiał mocno podszkolić się szczególnie pod kątem jego komunikacji w języku angielskim, ale głównym celem jest zrozumienie jego potencjału.

Obecnie jego osiągi są jednymi z najlepszych spośród japońskich kierowców, co jest interesujące dla nas, ale również i innych japońskich kierowców czy fanów sportów motorowych. Ryo [Hirakawa] będzie zaś dla niego dobrym punktem odniesienia.

Kaji nie chciał spekulować, kto z krajowego składu Toyoty może być następny w kolejce do testów za kierownicą bolidu F1, ale podkreślił, że wyniki w Super Formule nie będą decydującym czynnikiem.

Szczerze mówiąc, nie mamy jasno określonych ram - kontynuuje Kaji. Tsuboi ma duży potencjał, ale chodzi nie tylko o jego wyniki. Test nie jest nagrodą za bycie mistrzem Super Formuły.

Nie będziemy mieli takiej samej sytuacji z innymi kierowcami [w przyszłości], którzy zostaną mistrzami. To zależy wyłącznie od osiągów.

Innym kierowcą, w którym Toyota pokłada duże nadzieje, jest ścigający się w Formule 2 Ritomo Miyata, który jest też mistrzem Super Formuły z roku 2023. 25-latek, oprócz wspomnianego testu na Jerez, zaliczył także w tym roku dwa testy starszym bolidem Alpine w Zandvoort oraz na Monzy.

Miyata otrzymał te szanse nawet pomimo rozczarowującego drugiego sezonu na bezpośrednim zapleczu Formuły 1. Nie licząc mocnego weekendu w Spa, Japończyk nie odgrywa w mistrzostwach większej roli i plasuje się dopiero na czternastej pozycji w tabeli z 25 punktami na koncie.

W tej chwili chcemy zapewnić mu jak najwięcej doświadczenia - powiedział Kaji, odnosząc się do Miyaty. Ważne jest, aby dać mu środowisko, w którym może skupić się na jeździe, niezależnie od zespołu, czy samochodu.