Mekies: Śmiałe zmiany w ustawieniach obróciły się przeciwko nam

Francuz przyznaje, że tym razem ryzyko się nie opłaciło.
08.11.2521:10
Maciej Wróbel
181wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef Red Bull Racing, Laurent Mekies, ujawnił, że ekipa zdecydowała się na odważne podejście przed sesją kwalifikacyjną do Grand Prix Brazylii po tym, jak od początku weekendu miała problemy na torze.

Stajnia z Milton Keynes ma dziś za sobą prawdopodobnie jedną z najgorszych sesji kwalifikacyjnych w swojej historii. Obaj kierowcy Red Bulla nie byli w stanie się przedrzeć nawet do Q2 - Max Verstappen sensacyjnie odpadł uzyskując w Q1 zaledwie 16. czas, podczas gdy Yuki Tsunoda zajął 19. miejsce, kwalifikując się jedynie przed Gabrielem Bortoleto, który nawet nie wyjechał na tor.

Oczywiście nikt nie spodziewał się czegoś takiego - powiedział Mekies w rozmowie ze Sky Sports F1.Nie byliśmy zadowoleni z samochodu właściwie od momentu, gdy tu przyjechaliśmy. Słyszeliście o naszych problemach podczas treningów i sprintu, ale mimo wszystko byliśmy w stanie walczyć. Może nie o zwycięstwo, ale z grupą tuż za czołówką

I trzeba uczciwie przyznać, że podjęliśmy przed kwalifikacjami większe ryzyko, próbując sprawdzić, czy uda się ustawić samochód w lepszym oknie pracy. Niestety, poszliśmy w przeciwnym kierunku. Tak to czasem bywa - kiedy ryzykujesz, nie zawsze wszystko idzie po twojej myśli. To bolesne, ale możemy z tego wyciągnąć wnioski i się poprawić

Szef zespołu potwierdził, że podejście było odważne, dodając: Tak właśnie to robimy w Red Bullu - czasem to boli.

Tak, podjęliśmy pewne ryzyko, wprowadziliśmy znaczące zmiany w samochodzie, bo jeśli chcesz dać sobie szansę, by powalczyć o coś więcej niż to, na co wyglądało rano, musisz czasem zaryzykować - kontynuuje Mekies. Tym razem poszło to w drugą stronę, więc jesteśmy, gdzie jesteśmy. Ale nie powiedziałbym, że to było przerażające - to były po prostu śmiałe zmiany. Od dawna działamy w taki sposób i czasem po prostu trzeba za to zapłacić.