Leclerc: Strasznie się dziś męczyliśmy

Według 28-latka, Ferrari od lat ma problemy z jazdą po mokrym torze.
22.11.2518:09
Maciej Wróbel
10wyświetlenia
Embed from Getty Images

Charles Leclerc nie kryje frustracji po bardzo nieudanych kwalifikacjach na mokrym torze w Las Vegas.

Scuderia Ferrari, która wciąż walczy o wicemistrzostwo świata konstruktorów, nie ułatwiła sobie zadania w kwalifikacjach do Grand Prix Las Vegas. Lewis Hamilton odpadł już w Q1 z ostatnim, dwudziestym czasem, podczas gdy Charles Leclerc zdołał wywalczyć jedynie dziewiąte pole, wcześniej często zaliczając wycieczki poza tor.

Po zakończeniu zmagań Leclerc stwierdził, że osiągi na mokrej nawierzchni to coś, nad czym Ferrari musi mocno popracować przed wejściem w życie nowych przepisów. To jest coś, czemu musimy się przyjrzeć, bo mam wrażenie, że w poprzednich generacjach samochodów było bardzo, bardzo podobnie. Od kiedy dołączyłem do zespołu, zawsze mieliśmy problemy i byliśmy słabi w deszczu - powiedział Monakijczyk.

Nie możemy znaleźć rozwiązania. To nie jest tak, że nie próbujemy - bo próbujemy jak szaleni - ale to po prostu nie działa. To bardzo, bardzo frustrujące, bo w seriach juniorskich to była prawdopodobnie moja najmocniejsza strona, a obecnie strasznie się męczymy, gdy tylko robi się mokro. Opony się nie dogrzewają i mamy bardzo, bardzo słabą przyczepność.

Jest jasne, że musimy poczynić postępy w takich warunkach. Dla nas prowadzenie samochodu jest wtedy ekstremalnie trudne. Ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, że jest niewiarygodnie ciężko prowadzić. Dokładnie wiem, czego potrzebuję, aby być szybszym, ale bardzo trudno jest to osiągnąć.

Dlatego gdy tylko w Vegas spadł deszcz, Leclerc wiedział, że czekają go bardzo trudne kwalifikacje, co tylko wpisuje się w fatalny sezon Ferrari, które po raz pierwszy od roku 2021 może zakończyć mistrzostwa bez żadnego zwycięstwa.

Chcę walczyć o wygrane, więc na pewno nie będę tęsknił za tym samochodem - zakończył 28-latek.