Todt zarzuca McLarenowi hipokryzję
Szef Ferrari stwierdził, że McLaren zerwał więź porozumienia zawartego w czerwcu
28.07.0712:27
4033wyświetlenia

Szef Ferrari Jean Todt nadal nie może pogodzić się z czwartkową decyzją Światowej Rady Sportów Motorowych FIA o nie przyznaniu żadnej kary McLarenowi w związku z aferą szpiegowską. Francuz wyznał na oficjalnej stronie Ferrari, że w czerwcu podpisał swoisty "pakt o nieagresji" z McLarenem, co w świetle ostatnich wydarzeń i ujawnionych faktów świadczy według niego o hipokryzji tego zespołu.
Kilka tygodni po wyścigu w Melbourne szef zespołu McLaren zaproponował, że powinniśmy zawrzeć coś w rodzaju porozumienia, które pozwoliłoby ustanowić lepsze stosunki pomiędzy naszymi zespołami i tym samym uniknąć w przyszłości doniesień na siebie do władz sportu.- powiedział Todt w odniesieniu do sprawy ruchomej podłogi w bolidach Ferrari.
Odpowiedziałem, że nie jestem w stanie mu uwierzyć, gdyż w wielu przypadkach widzieliśmy, że pewne zobowiązania zawsze były lekceważone przez McLarena. Nastąpiła wymiana opinii i wierząc w ich dobre intencje zgodziłem się podpisać to porozumienie w dniu 9 czerwca.
Od tamtej pory a nawet wcześniej, McLaren doskonale wiedział nie tylko o e-mailach wysłanych przez ich informatora wewnątrz naszej firmy, ale także o tym, że ich główny projektant pozostał z nim w kontakcie i otrzymał oraz otrzymywał nadal znaczące ilości informacji technicznych należących do nas. Więc z jednej strony przyszli do nas i powiedzieli 'zaufajmy sobie nawzajem', a z drugiej ukrywali poważne fakty takie o jakich jest mowa powyżej, ale nie podjęli żadnych wysiłków aby poinformować nas o tym, co byłoby zgodne z duchem i literą naszego porozumienia.
Rzeczniczka McLarena odmówiła skomentowania wypowiedzi Jeana Todta, jednakże tuż po wyjściu na jaw afery szpiegowskiej Ron Dennis zapewniał, że o posiadaniu przez Mike'a Coughlana tajnej dokumentacji Ferrari dowiedział się dopiero 3 lipca. Tymczasem Todt w swojej przemowie zapewnił, że Ferrari będzie kontynuowało walkę o mistrzostwo w sezonie 2007, choć przyznał, że czuje się teraz jakby
grał w pokera z rywalem, który zna już jego karty.
Źródło: Ferrari.com, F1-Live.com
KOMENTARZE