GP Malezji: konferencja prasowa po wyścigu
Kimi Raikkonen, Robert Kubica i Heikki Kovalainen opowiadają o wyścigu
23.03.0814:54
14876wyświetlenia
Część unilateralna
Kimi, to było fantastyczne zwycięstwo i od początku zanosiło się na wyrównaną walkę między tobą a twoim kolegą z zespołu - Felipe Massą.
Kimi Raikkonen:
Najwyraźniej twój kolega z zespołu pokonał cię w kwalifikacjach niewielką różnicą. Patrząc w przeszłość, zadecydowała ilość paliwa czy może samochód sprawował się znacznie lepiej niż w sobotę?
KR:
Zdaje się, że udało ci się dobrze wystartować. Opowiedz nam o pierwszym zakręcie, bo wydawało się, że jesteś bardzo blisko i mogłeś spróbować wyprzedzać.
KR:
Grand Prix Malezji to tradycyjnie bardzo trudny wyścig, zwłaszcza ze względu na upał. Ty jednak wysiadłeś z samochodu i wyglądałeś na niemal tak samo świeżego, jak przed wejściem do niego.
KR:
No właśnie, szampan zdaje się trafił pod powiekę.
KR:
Robert, gratulacje. Twój partner zespołowy finiszował na szóstym miejscu i ustanowił najszybsze okrążenie wyścigu. Świetny dzień dla zespołu BMW Sauber.
Robert Kubica:
Proste słowa, ale oczywiście bardzo ciężko wyścig i jechałeś przepięknie. Opowiedz nam o wyścigu pod względem wyboru opon i może efektu gorąca, strategii i jak to było na końcowych okrążeniach?
RK:
No właśnie, napój w bolidzie. Jak to było pod koniec wyścigu?
RK:
Byłeś za Ferrari od początku. Gdzie byli oni szybsi i nad czym będziecie pracować, aby ulepszyć samochód w kolejnych tygodniach.
RK:
Heikki, gratulacje. P3 w kwalifikacjach, ale faktyczna pozycja startowa ósma. Jednakże finisz na trzeciej pozycji - co za fantastyczny dzień dla ciebie.
Heikki Kovalainen:
Świetna strategia postojów ze zjazdem na 20 okrążeniu w tym przedłużonym pierwszym przejeździe, dzięki czemu udało się wyprzedzić Jarno Trullego i później umocnić tę pozycję bez presji ze strony Toyoty.
HK:
Świetna jazda i po raz kolejny trudne warunki z wielu względów. Możliwe, że twoja jazda była najtrudniejsza ze wszystkich was trzech. Jak było w twoim kokpicie?
HK:
Kimi, jakże fantastyczne odbicie się od dna dla zespołu Scuderia Ferrari Marlboro po weekendzie w Australii.
KR:
Źródło: FIA.com
Kimi, to było fantastyczne zwycięstwo i od początku zanosiło się na wyrównaną walkę między tobą a twoim kolegą z zespołu - Felipe Massą.
Kimi Raikkonen:
Tak, tak sądzę. Mieliśmy bardzo podobne tempo. Kiedy zjechał na tankowanie, mój samochód zaczął zachowywać się o wiele lepiej, bo za nikim nie jechałem, a kiedy jest się jedna czy dwie sekundy za kimś, to powoduje to dużą różnicę. Byłem w stanie pojechać o wiele szybciej na kółku zjazdowym i zdołałem go wyprzedzić, a kiedy już jechałem w czystym powietrzu, samochód spisywał się znakomicie i byłem w stanie budować przewagę. Nie jestem pewien, co stało się z nim parę okrążeń później, w każdy razie wyścig był już o wiele łatwiejszy po tym pierwszym pit-stopie.
Najwyraźniej twój kolega z zespołu pokonał cię w kwalifikacjach niewielką różnicą. Patrząc w przeszłość, zadecydowała ilość paliwa czy może samochód sprawował się znacznie lepiej niż w sobotę?
KR:
Myślę, że nadal mamy czasem problemy z tempem podczas kwalifikacji. W Q2 wszystko było w porządku, ale później już nie mogliśmy znaleźć przyczepności w oponach. Wiedzieliśmy jednak, że mamy więcej paliwa, więc nie panikowałem. Samochód na ogół okazywał się mocniejszy podczas wyścigu niż w kwalifikacjach, więc dopóki utrzymywałem się blisko, mieliśmy szansę na jego wyprzedzenie i udało się to już podczas pierwszego zjazdu. Samochód sprawował się dobrze przez cały weekend, ale czasem nie jesteśmy w stanie wyciągnąć maksimum ze świeżych opon. Zespół spisał się dziś znakomicie.
Zdaje się, że udało ci się dobrze wystartować. Opowiedz nam o pierwszym zakręcie, bo wydawało się, że jesteś bardzo blisko i mogłeś spróbować wyprzedzać.
KR:
Tak, zrównałem się z Felipe. Miałem trochę lepszy start ale w sytuacji, kiedy wiedziałem, że będziemy jechać o jedno okrążenie dłużej, nie chciałem ryzykować walki w pierwszym zakręcie z kolegą z zespołu. Może gdybym trochę bardziej przycisnął, udałoby mi się go wyprzedzić, ale zdecydowałem się pozostać za nim i spróbować podczas pit-stopów. Sądzę, że tak było lepiej dla wszystkich i rzeczywiście, ułożyło się wyśmienicie.
Grand Prix Malezji to tradycyjnie bardzo trudny wyścig, zwłaszcza ze względu na upał. Ty jednak wysiadłeś z samochodu i wyglądałeś na niemal tak samo świeżego, jak przed wejściem do niego.
KR:
Nie było tak źle. Oczywiście temperatura jest wyższa niż podczas jakiegokolwiek innego wyścigu. Australia była gorąca, tutaj natomiast jest wysoka wilgotność powietrza, ale dla mnie nie stanowiło to problemu. Pojawił się tylko mały na podium.
No właśnie, szampan zdaje się trafił pod powiekę.
KR:
Tak, powinniśmy go lać do gardła, a nie w oczy. Czasem takie rzeczy się zdarzają. Tak czy inaczej był to dla nas perfekcyjny weekend.
Robert, gratulacje. Twój partner zespołowy finiszował na szóstym miejscu i ustanowił najszybsze okrążenie wyścigu. Świetny dzień dla zespołu BMW Sauber.
Robert Kubica:
Myślę, że to fantastyczny rezultat dla zespołu - drugi raz mamy drugie miejsce w Grand Prix z rzędu. Po pechowym Grand Prix Australii wreszcie kolejne podium po tym na Monzy w 2006 roku, więc jestem zadowolony z siebie oraz z zespołu.
Proste słowa, ale oczywiście bardzo ciężko wyścig i jechałeś przepięknie. Opowiedz nam o wyścigu pod względem wyboru opon i może efektu gorąca, strategii i jak to było na końcowych okrążeniach?
RK:
Nie miałem dobrego startu. Było trochę ślizgania się kół, co zaburzyło moje przyspieszanie, więc było całkiem blisko z (Jarno) Trullim i Nickiem. Prawie straciłem panowanie nad samochodem podczas hamowania w pierwszym zakręcie, bo byłem po wewnętrznej i zarazem brudnej stronie toru, ale myślę, że oni się zetknęli, więc udało mi się ich wyprzedzić. Starałem się utrzymać równe tempo. Wiedzieliśmy, że nie jesteśmy w stanie utrzymać się blisko Ferrari, ale starałem się nadrobić czas, bo sądziłem, że McLaren będzie trochę mocniejszy. Zobaczyłem po drugim postoju, że Heikki jest około 17 sekund za mną i nie zmniejszył różnicy. Wykonaliśmy ostatni postój i ograniczyliśmy obroty, aby oszczędzić silnik na kolejne Grand Prix, co jest bardzo ważne. Z powodu gorąca był to bardzo ciężki wyścig i nie czułem się dobrze przez cały weekend. Byłem trochę chory i dodatkowo nasz nowy samochód jest bardzo gorący w środku. Na ostatnich 10 okrążeniach było bardzo ciężko utrzymać koncentrację, bo 20 sekund przede mną był Kimi i 20 sekund za mną był Heikki, więc trzeba było tylko dojechać do mety.
No właśnie, napój w bolidzie. Jak to było pod koniec wyścigu?
RK:
Nasz napój jest już gorący na początku wyścigu - niezwykle gorący, bo w kokpicie panują duże temperatury, więc nie piłem za dużo. Następnym razem spróbuję użyć ciepłej herbaty w butelce.
Byłeś za Ferrari od początku. Gdzie byli oni szybsi i nad czym będziecie pracować, aby ulepszyć samochód w kolejnych tygodniach.
RK:
Przede wszystkim sądzę, że musimy być zadowoleni z naszego tempa już teraz, ponieważ przed startem sezonu nie wyglądało to tak dobrze. Jest bardzo trudno powiedzieć, gdzie są szybsi. Na pewno brakuje nam trochę maksymalnej prędkości, co powoduje, że ciężko jest się ścigać, ponieważ trzeba cisnąć bardzo mocno w zakrętach, skoro wiemy, że na prostej tracimy dystans. Szczególnie na długich dystansach wyścigu nie jest łatwo z degradacją opon i z nową nawierzchnią i nowym asfaltem tutaj w Sepang brakowało nam przyczepności w porównaniu z zeszłym rokiem, więc musimy nad tym popracować.
Heikki, gratulacje. P3 w kwalifikacjach, ale faktyczna pozycja startowa ósma. Jednakże finisz na trzeciej pozycji - co za fantastyczny dzień dla ciebie.
Heikki Kovalainen:
Musimy być zadowoleni z rezultatu. Oczywiście po wczorajszej karze to był dla nas ciężki dzień. Moja strategia sprawdziła się bardzo dobrze i byłem w stanie jechać w czystym powietrzu prawie cały czas. Było parę problemów w pierwszym przejeździe z ziarnieniem, ale później samochód pracował bardzo dobrze i w ostatnim przejeździe miałem dużą przerwę z przodu i z tyłu, więc przytłumiliśmy silnik, aby tylko dojechać do mety. Dla mnie to całkiem niezły dzień, choć wolelibyśmy być parę pozycji wyżej, ale dzisiaj to było maksimum, co mogliśmy zrobić.
Świetna strategia postojów ze zjazdem na 20 okrążeniu w tym przedłużonym pierwszym przejeździe, dzięki czemu udało się wyprzedzić Jarno Trullego i później umocnić tę pozycję bez presji ze strony Toyoty.
HK:
Czuliśmy, że to zawsze na okrążeniach pod koniec przejazdu będziemy mocniejsi w porównaniu z innymi. Jak już powiedziałem, na początku przejazdu było trochę ziarnienia, wpływającego trochę na nasze tempo. Dlatego zespół zdecydował się zatrzymać mnie na torze trochę dłużej. To była absolutnie właściwa rzecz do zrobienia i byłem w stanie przeskoczyć Jarno. W drugim przejeździe mogłem przyspieszyć i dowieźć miejsce do mety.
Świetna jazda i po raz kolejny trudne warunki z wielu względów. Możliwe, że twoja jazda była najtrudniejsza ze wszystkich was trzech. Jak było w twoim kokpicie?
HK:
To jest zawsze trudne, ale czułem się w miarę dobrze po wyścigu. Pracowaliśmy bardzo ciężko z zespołem, z moim trenerem i doktorem by upewnić się, że jestem w dobrej formie i w lepszej niż w porównaniu do zeszłego roku. Myślę, że praca się opłaciła, ale będziemy dalej pracować i ewentualnie znajdziemy się w innej pozycji.
Kimi, jakże fantastyczne odbicie się od dna dla zespołu Scuderia Ferrari Marlboro po weekendzie w Australii.
KR:
Zdecydowanie, mieliśmy trudny weekend w Australii. Nie spodziewaliśmy się takich problemów i byliśmy w stu procentach pewni, że tutaj wszystko będzie inaczej. Wiedzieliśmy, że jesteśmy bardzo dobrzy pod względem prędkości, jeśli tylko znajdujemy się w odpowiednim miejscu. Nawet w Australii wydawało się, że prędkość wyścigowa jest dobra. Tutaj wszystko dobrze się potoczyło i mogliśmy spokojnie kontrolować wyścig. Nadal musimy przejechać drugi wyścig z tym samym silnikiem, więc dobrze, że nie było dziś potrzeby naciskania. Zespół wykonał świetną robotę po trudnym pierwszym wyścigu, by powrócić w takim stylu. Ogólnie bylibyśmy bardziej zadowoleni, gdyby Felipe był na drugiej pozycji, ale czasem nie wszystko idzie tak, jak tego chcemy. Jest to dobry początek sezonu dla nas i jesteśmy w całkiem niezłej pozycji.
Źródło: FIA.com
KOMENTARZE