Kanada ma czas do końca miesiąca na podpisanie kontraktu z FOM
21.10.0300:00
1043wyświetlenia
Organizatorzy wyścigu o Grand Prix Kanady do końca października muszą zgromadzić odpowiednie fundusze, które zagwarantują odbycie się tej imprezy w przyszłym roku. Zespoły uczestniczące w wyścigach Formuły Jeden żądają około dwa miliony USD każdy, w zamian za wyrażenie zgody na rozszerzenie kalendarza wyścigów do 18 imprez i rezygnację z umieszczania reklam wyrobów tytoniowych na swoich bolidach. W sumie daje to około 20 milionów USD plus standardowa opłata dla Formula One Management (FOM) za prawo do organizowania wyścigu, która wynosi około 15 milionów USD.
Biorąc pod uwagę fakt, że szefowi FOM - Berniemu Ecclestone'owi zależy na utrzymaniu wyścigu w Kanadzie, który cieszy się dosyć dużą popularnością także i wśród fanów, opłata za prawo do organizowania wyścigu może zostać zmniejszona, jednak jest raczej mało prawdopodobne, aby wyniosła ona mniej niż 10 milionów USD. W tej sytuacji promotor wyścigu - Normand Legault musi do końca miesiąca zgromadzić co najmniej 30 milionów USD. Wraz z Legaultem zadowalające rozwiązanie stara się znaleźć kanadyjski producent piwa - firma Molson.
Ostatnio pojawiły się pogłoski na temat ewentualnej zmiany organizatora wyścigu, jednak szef firmy Molson - Dan O'Neill w opublikowanym wczoraj wspólnym oświadczeniu zapewnił, że jest zadowolony ze współpracy z Legaultem i że obecne negocjacje nie obejmują zmiany właściciela praw do organizowania wyścigu. "Naszym celem jest zapewnienie powrotu cyklu Grand Prix do Montrealu w przyszłym roku i w kolejnych latach. Zamierzamy współpracować z Normandem Legaultem jako właścicielem i szefem Grand Prix w Montrealu, aby osiągnąć ten cel" - powiedział O'Neill.
Źródło: GrandPrix.com
Biorąc pod uwagę fakt, że szefowi FOM - Berniemu Ecclestone'owi zależy na utrzymaniu wyścigu w Kanadzie, który cieszy się dosyć dużą popularnością także i wśród fanów, opłata za prawo do organizowania wyścigu może zostać zmniejszona, jednak jest raczej mało prawdopodobne, aby wyniosła ona mniej niż 10 milionów USD. W tej sytuacji promotor wyścigu - Normand Legault musi do końca miesiąca zgromadzić co najmniej 30 milionów USD. Wraz z Legaultem zadowalające rozwiązanie stara się znaleźć kanadyjski producent piwa - firma Molson.
Ostatnio pojawiły się pogłoski na temat ewentualnej zmiany organizatora wyścigu, jednak szef firmy Molson - Dan O'Neill w opublikowanym wczoraj wspólnym oświadczeniu zapewnił, że jest zadowolony ze współpracy z Legaultem i że obecne negocjacje nie obejmują zmiany właściciela praw do organizowania wyścigu. "Naszym celem jest zapewnienie powrotu cyklu Grand Prix do Montrealu w przyszłym roku i w kolejnych latach. Zamierzamy współpracować z Normandem Legaultem jako właścicielem i szefem Grand Prix w Montrealu, aby osiągnąć ten cel" - powiedział O'Neill.
Źródło: GrandPrix.com