Marko: Buemi musi zasłużyć na miejsce w Toro Rosso

"Muszę przyznać, że w tym roku Buemi nie spisuje się tak dobrze, jakbym sobie tego życzył"
12.06.1012:57
Michał Roszczyn
1782wyświetlenia

Sebastien Buemi musi poprawić swoje osiągi, jeśli chce utrzymać swoje miejsce w planach Red Bulla związanych z Formułą 1. Ostrzeżenia takiego udzielił Helmut Marko, doradca austriackiej ekipy i prawa ręka jej właściciela - Dietricha Mateschitza.

Mający 21 lat Szwajcar zaimponował światu F1 swoim debiutanckim sezonem w barwach juniorskiej ekipy Red Bulla - Scuderii Toro Rosso. Sprostał wyzwaniu ze strony Sebastiena Bourdaisa i Jaime Alguersuariego, lecz w obecnym sezonie młodszy o dwa lata Hiszpan spisuje się znacznie lepiej od swojego kolegi zespołowego.

Muszę przyznać, że w tym roku Buemi nie spisuje się tak dobrze, jakbym sobie tego życzył - stwierdził Marko na łamach szwajcarskiego dziennika Le Matin. Podczas wyścigów Sebastien miał rzeczywiście pecha, zatem nie można wyciągać z tego jakichkolwiek wniosków. Jednakże w pozostałej części weekendów nie był tak szybki, jak w ubiegłym sezonie w porównaniu do kolegi z teamu. To trochę rozczarowujące.

Szwajcar był uznawany za kandydata do objęcia posady w Red Bull Racing, lecz skład ekipy z Milton Keynes jest zablokowany przynajmniej do końca sezonu 2011 przez Marka Webbera i Sebastiana Vettela. Nadszedł czas, by dowiódł swojego talentu. Jeśli tego dokona, wówczas zapewni sobie miejsce w Toro Rosso na przyszły rok - powiedział Helmut Marko. To bardzo dobry zespół dla młodego kierowcy, by nabrać wprawy, zwłaszcza odkąd muszą samodzielnie projektować swoje samochody w tym sezonie, co czyni rolę kierowcy jeszcze ważniejszą.

Źródło: OneStopStrategy.com

KOMENTARZE

11
Saso
13.06.2010 12:52
Synek nie bądż taki mądry bo się wogóle nie znasz. Pewnie to twój pupilek razem z Vettelem.
YAHoO
12.06.2010 04:12
Marko jest idiotą, chyba najbardziej ze wszystkich nie lubię go w Red Bullu. I znowu ten Marko – stary dziad ostatnio opowiada takie bzdury jakby był stuknięty. Przykre jest to że coraz częściej wyszczekana dzieciarnia (bo jak inaczej nazwać ludzi, którzy wyzywają innych od świrów, idiotów itp.) pisze tutaj takie rzeczy o człowieku który 'coś' osiągnął... Na dodatek nie jest to poparte żadnymi argumentami, nic tylko pogratulować. Obok Laudy największy "expert" F1. Ty zapewne przyćmiłbyś pana Laudę swoją ogromną wiedzą już po 15 minutach rozmowy, w końcu kim On może być dla Ciebie jak nie nędznym popychadłem.. Brak słów :(
AleQ
12.06.2010 02:51
Panu panu już podziękujemy za brednie. Obok Laudy największy "expert" F1.
Marco Gronichella
12.06.2010 01:37
Widać że Buemi nie jest w jego typie, woli molestować Vettela. Ostatnio często ich pokazują razem a to w Tv a to na zdjęciach uśmiechniętych i uradowanych własnym towarzystwem:D , oczywiście proszę to traktować z przymrożeniem oka:D rzeczywiście głupoty gada dziadzia.
Saso
12.06.2010 01:28
Helmut Marko niech lepiej się nie odzywa, bo ostatnio opowiada takie bzdury jakby był stuknięty.
raffus
12.06.2010 12:05
I znowu ten Marko - stary dziad cały czas miesza w głowach kierowców wyciągając bardzo pochopne wnioski - niedawno Webber teraz Buemi...
pmiejsky_
12.06.2010 12:00
Marko jest idiotą, chyba najbardziej ze wszystkich nie lubię go w Red Bullu. Najpierw sytuacja z Turcji, gdzie to oczywiście Webber był winny, zaś cherubinek czysty jak łza, teraz czarny PR spada na Buemiego. IMO Sebastien, jak i Jaime, spisują się w tym sezonie bardzo dobrze, a to właśnie liczne awarie stanęły na drodze ku zdobyciu większej liczby punktów. Jeśli Szwajcar nie dostanie angażu w STR na przyszły rok (a kto wie, czy tak nie będzie, w końcu ten zespół ma w zwyczaju zmieniać kierowców jak rękawiczki) to Faenza wbije sobie nóż w plecy.
biCampeon
12.06.2010 11:22
Owszem, może i pech, ale kilka kolizji z rzędu to jednak trzeba znaleźć się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie i Seb zawsze spełnia te warunki ;) A tak na serio: Z wypowiedzi ludzi STR można jednoznacznie stwierdzić, że Jaime zostanie na przyszły rok, zaś teraz dowiadujemy się, że pozycja Buemiego jest zagrożona. Twierdzą tak ludzie, mający dostęp do wszystkich danych.
Anderis
12.06.2010 11:19
A ja myślę, że w znacznej części przypadkowo. Co mógł zrobić, by uniknąć kolizji z Australii czy Chin, gdzie nie mający kontroli nad bolidem rywale po prostu "zdejmowali" Buemiego z toru? Jego historia przypomina trochę Vettela z 2008 roku, zobaczymy, czy dalej też potoczy się podobnie (bardzo dobra druga część sezonu po serii kolizji w pierwszej).
biCampeon
12.06.2010 11:16
Owszem, ale też nieprzypadkowo w kolizje prawie zawsze zamieszany jest Buemi, pomimo, że startuje z pozycji blisko Jaime.
Anderis
12.06.2010 11:12
"lecz w obecnym sezonie młodszy o dwa lata Hiszpan spisuje się znacznie lepiej od swojego kolegi zespołowego." - Nie zgadzam się z tym zdaniem. Jaime tylko raz objechał Sebastiena w qualu. Po prostu Buemi ma niewyobrażalna dawkę pecha- przypominam sobie tylko jeden wyścig bez większych problemów- GP Monaco zakończone zdobyciem punktu i pokonaniem Alguersuariego. W GP Australii i Chin został staranowany na pierwszym okrążeniu przez rywali, W GP Bahrajnu awaria, w GP Hiszpanii awaria i bodajże kolizja na pierwszym okrążeniu, w GP Turcji też kolizja na początku, w Malezji jedyny oprócz Barrichello zawodnik, który odbył dwa pit stopy. Nie można Buemiego winić- tylko w jednym wyścigu nie miał "przygód" utrudniających/uniemożliwiających dobry występ i zrobił tam, co do niego należało. W takim przypadku za wyznacznik należy brać kwalifikacje, gdzie Sebastien pokonuje Jaime w stosunku 6:1 ze średnią przewagą około 0,350 sekundy.