Whitmarsh przeprowadzi prywatną rozmowę z Ferrari

Szef McLarena nie chce upubliczniać swoich poglądów na ostatnie wydarzenia
26.07.1014:26
Igor Szmidt
3416wyświetlenia

Szef McLarena - Martin Whitmarsh planuje przeprowadzić prywatną rozmowę z Ferrari, aby przekazać im swój pogląd na kontrowersje związane z zakazanymi poleceniami zespołu, które wstrząsnęły światem F1 po Grand Prix Niemiec.

Ferrari zostało ukarane grzywną w wysokości 100.000 USD i może spotkać się z dalszymi sankcjami ze strony Światowej Rady Sportów Motorowych FIA za użycie zakazanych „team orders” w celu umożliwienia Fernando Alonso odniesienia zwycięstwa podczas niedzielnego wyścigu w Hockenheim.

Mimo iż Ferrari jest przekonane, że nie zrobiło niczego złego, to jednak poczynania zespołu z Maranello wywołały falę niezadowolenia ze strony kibiców i mediów na całym świecie, choć z drugiej strony decyzja Ferrari o pomocy Alonso w odniesieniu zwycięstwa dodała dynamiki walce o mistrzowski tytuł.

Whitmarsh powiedział, że nie zamierza przyłączać się do publicznego oskarżania rywali. Nie chcę zostać w to wciągnięty - wyjaśnia. Mam swoje prywatne zdanie na ten temat. Byli od nas dzisiaj szybsi; zdobyli dublet, lecz prawdopodobnie w innej kolejności, niż wielu ludzi uważało za słuszne. Przekażę swoje prywatne zdanie Ferrari, lecz nie chcę nagrywać i publikować tych opinii.

Ferrari pokazało dobitnie, że całe swoje wsparcie zamierza skupić na jednym kierowcy, a tymczasem Whitmarsh obiecał swoim kierowcom, iż pozostawi im wolną rękę w ściganiu się. Możemy powrócić do lat 90. i wielu innych, kiedy takie rzeczy się działy - lecz my decydujemy się na ściganie. Myślę, że kiedy nasi kierowcy będą się ścigać, to na dłuższą metę jest to dużo zdrowsze dla tego zespołu. Taka jest moja decyzja i tak chcemy zrobić. Inni robią to, czego oni chcą i do FIA oraz Ferrari należy teraz rozstrzygnięcie, co uważają za słuszne. Nasi dwaj kierowcy ścigali się aż do samego końca wyścigu.

Dodał również: Wiem tyle, ile wy. Słyszałem, co słyszałem, widziałem, co widziałem, lecz od komentowania są inni. Ferrari było szybkie, a my zrobiliśmy co było w naszej mocy - a oni ścigali się tak, jak się ścigali. To nie było nowe podejście ze strony Ferrari, czyż nie?

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

22
kovalf1
27.07.2010 12:34
Pamiętam i również pamiętam o nieformalnej zasadzie kto wygra pierwszy wyścig, będzie mistrzem :) Ale w przypadku Fernando ciężko aby się to sprawdziło.
flow
26.07.2010 11:53
koval nie zapomniaj kto wygral pierwszy wyscig :>
kovalf1
26.07.2010 11:31
"bos nie slyszal zadnego pitolenia jak kazdy z nas ,gdyz wszystkich"pitolen" przez radio realizatorzy wyscigu nie moga nam serwowac!" Być może, ale po co była ta gadka Smedleya, że Massa jest wolniejszy, że Massa to good boy i że w końcu Massa wrócił? Czyż nie można było zastosować popularnej formułki "paliwowej" albo coś a'la Webber(o jakimś oleju)? A zresztą moim zdaniem powinni dać Massie wygrać. FERNANDO I TAK NIE BĘDZIE MISTRZEM ŚWIATA F1 W SEZONIE 2010!!! Jeżeli się pomylę, to trzem pierwszym osobom, które twierdzą inaczej i zgłoszą się do mnie na priv, stawiam flachę :D
christoff.w
26.07.2010 09:45
Kolejny tchorz bez jaj.Niech powie co o tym sadzi, bo wiadomo raczej co o tym sadzi a nie chowa glowe w piasek! Neutralana to jest Szwajcaria,ale widocznie co drugi koles w F1 rowniez.Jak ja nie lubie takich chwiejii no ale delikatnie zasugerowal wiec suma sumarum podpisuje sie pod tym ze byl to TO i ze nie popiera bo patrzac na ostatnie zdanie pt:"To nie było nowe podejście ze strony Ferrari, czyż nie?” dobitnie potwierdza ze byl walek i tyle. kovalf1 - W 2007 czy 2008 juz nie pamietam,nie było żadnego pitolenia przez radio i Koval nie demonstrował swojej roli tak jak Massa(tu sie zgodze) bos nie slyszal zadnego pitolenia jak kazdy z nas ,gdyz wszystkich"pitolen" przez radio realizatorzy wyscigu nie moga nam serwowac! Wczoraj bylo cos na rzeczy i kazdy glupi by sie domyslil ze jak tylko ktorys z inzynierow z Ferrari podejmie rozmowe z kierowca to bedzie to napewno bardzo interesujace wiec pewnie tylko czekali jak przyczajony tygrys-ukryty smok az sie polacza z ktoryms z nich a w szczegolnosci z Massa! Takie jest moje zdanie na ten temat. Zreszta kontowersji bylo wiecej niz jedna bo przeciez inzynier W.Petrova tez dowalil z grubej rury o przykrecaniu obrotow co wywolalo straszne podniecenie u pana "Colgate-sniezna biel"przez nastepne piec minut transmisji,hihi..ale chyba bylo cos na rzeczy bo tak jak mowil w/w komentator sportow motorowych niby nie mozna manipulowac bezprzewodow czy tez nie w bolidzie z bazy? Jak to jest naprawde bo szczerze sie przyznam ze nie wiem a to co mowili obaj panowie w studio to biore z lekkim przymruzeniem oka ;)
IceMan11
26.07.2010 08:06
Pomyśl logicznie. To Martin i Christian latają do kamery i innych mediów aby powiedzieć co o tym sądzą? Czy może kamera goni ich, a kogo ma kamera gonić jak nie dwóch największych wrogów Ferrari w walce o MŚ? Może i Sauber jest odpowiedniejszą osobą, ale dziennikarze mają gdzieś Saubera bo jego team jeździ w końcu stawki więc wasze paplanie, że dana osoba nie powinna w ogóle tego mówić jest totalnym głupstwem
Kamikadze2000
26.07.2010 07:09
@IceMan11 - myślę, że boss stajni nie walczącej o tytuł, jak np. szanowany Pan Sauber lub Pan Tost. U nich do takich rzeczy nie może dojśc (bo dla nich każdy punkt to sukces), więc są po prostu bardziej "odpowiedni" do wypowiadania się na ten temat. Tak mi się przynajmniej wydaje. Pzdr :))
fernandof1
26.07.2010 06:24
UP@ nie martw się już Vettel dopuści jak bedzie tak dalej startować to dopuści
kovalf1
26.07.2010 03:25
Zgodzę się z paroma Panami co do tego, że Whitmarsh może śmiało nauczyć tego fachu ludzi z Maranello. Serio, McLaren też stosuje TO, tyle tylko, że potrafią zrobić to porządnie. Ciągle ktoś pisze jak to Kovalainen puścił Hamiltona w 2008 na tym samym torze. Tego nie ma co porównywać do sytuacji wczorajszej. Wtedy nie było żadnego pitolenia przez radio i Koval nie demonstrował swojej roli tak jak Massa. McLaren wiele razy taktownie potrafił zrobić TO. Chociażby Turcja czy wspomniany rok 2008. A Alonso i tak nie zdobędzie mistrza. Sprawiedliwość, los, Vettel oraz Hamilton nie dopuszczą do tego! ;]
bass001
26.07.2010 03:12
gdyby ferrari robiło TO tak jak zrobił Maclaren w Turcji Massa by wygrał.
IceMan11
26.07.2010 02:38
A kto jest niby waszym zdaniem odpowiednią osobą? Pewnie Wy co nie? Cały padok huczy, wszyscy są oburzeni, a wy nie widzicie w tym nic złego. Gratuluje. Prawda jest taka, że gdyby Ferrari jechało na 6 i 7 miejscu to afery by nie było, ale tu poszło o zwycięstwo, a nie o 6 czy 7 miejsce.
Kamikadze2000
26.07.2010 02:26
Witmarsh raczej nie jest najodpowiedniejszą osobą do wypowiadania się na ten temat. ;))
wotek_bb
26.07.2010 02:19
Wkońcu rozsądne wypowiedzi rozsądnych ludzi na tym forum....
szymon
26.07.2010 02:10
Dwa lata temu na tym samym torze, Kovalainen przepuścił Hamiltona
SkC
26.07.2010 02:09
a no tak.... szkoda ze nie ma pana RD wtedy by sie działo
Simi
26.07.2010 02:07
Whitmarsh może gadać. Ale on ma dwóch kierowców na podobnym poziomie - obaj walczą o tytuł i to zdaje się głównie między sobą. W Ferrari jest inna sytuacja - Massa raczej jest daleko od tytułu. Z kolei Alonso potrzebuje jak najwięcej punktów, by jeszcze w tej walce być.
Kid
26.07.2010 01:51
@SkC, robil w Turcji kiedy kazali Buttonowi oszczędzać paliwo niedługo po jego walce z Hamiltonem i kontakcie w pierwszym zakrecie.
SkC
26.07.2010 01:31
Tyle ze Whitmarsh nie robił jeszcze TO
Huckleberry
26.07.2010 01:16
Hehe @flow - dokładnie to samo pomyślałem :D
szajse
26.07.2010 01:02
On ma szczęście, że jego dwaj driverzy mają z grubsza tyle samo pointów. Wiec może rzucać teksty, że "u nas pozwalamy się ścigać kierowcom". Do czasu... Można się spodziewać nowych szyfrów na takie sytuacje jak ta z Niemiec (płaczący do swego inżyniera, gestykulujący rękami mistrzunio nijak nie mogący wyprzedzić swego sługi). Bajki o natychmiastowej konieczności oszczędzania paliwa, przegrzewających się hamulcach wymagających natychmiastowego zwolnienia, info o zdecydowanie szybszej jeździe kolegi już się osłuchały. Felipe na złość teamowi (ciekawe czy z nim o tym porozmawiają w Ferrari) dał się wyprzedzić w takim miejscu i w taki sposób, że nawet Stevie Wonder dostrzegłby tam przekręt sezonu 2010.
niza
26.07.2010 01:01
flow, to samo chciałam napisać :P Witmarsh poradzi im, ale jak bardziej subtelnie wykonywać takie polecenia hehe A tak poważnie, to myślę, że chyba celowo inżynier Massy przekazał mu informację w taki sposób aby było to jasne dla innych, jemu to też nie odpowiadało jak i oczywiście Massie, który notabene, wykonał polecenie w tak jasny sposób, że już jaśniej się nie dało
piquet77
26.07.2010 12:43
Włosi są z natury oszustami(Briatore)a Anglicy mają swój styl("Co ludzie powiedzą?").Tak czy siak wszyscy robią to samo.Pozatym w kolarstwie są podobne rzeczy,grupa pracuje dla swojego lidera.
flow
26.07.2010 12:31
No, to Witmarsh da im lekcje jak porzadnie zrobic TO.