Vettel do samego końca nie wiedział, że jedzie po mistrzostwo

Nowy mistrz świata nadal nie może uwierzyć w to, co się dziś wydarzyło
14.11.1017:42
Grzegorz Filiks
3908wyświetlenia

Sebastian Vettel wyznał, że nie wiedział, iż został mistrzem świata Formuły 1, dopóki nie minął linii mety wyścigu w Abu Zabi.

Najmłodszy w historii zdobywca tytułu od początku wyścigu znalazł się w dobrym położeniu do zagarnięcia mistrzostwa, ponieważ jego najgroźniejsi rywale - Fernando Alonso i Mark Webber po swoich pit-stopach znacznie spadli w klasyfikacji wyścigu. Vettel wyznał jednak, że Red Bull trzymał przed nim wszystko w tajemnicy, by kierowca był w pełni skoncentrowany wyłącznie na jeździe.

Szczerze powiedziawszy nic nie wiedziałem - stwierdził 23-latek. Zastanawiałem się. Podczas ostatnich dziesięciu okrążeń mój inżynier 'Rocky' (Guillaume Rocquelin) dawał wskazówki, by pomóc mi dowieźć bolid do mety. Zastanawiałem się, dlaczego był taki zdenerwowany. Pomyślałem, że musimy być w dobrym położeniu.

Wtedy on powiedział 'to wygląda dobrze', choć nie wiedziałem, o co mu dokładnie chodziło. Po prostu skoncentrowałem się na sobie, a po przekroczeniu mety usłyszałem przez radio ich głosy krzyczące, że zdobyłem mistrzostwo. Uczciwie przyznając, jestem trochę oniemiały, nie wiem co teraz powinienem powiedzieć. To niewiarygodne. Położę się do łóżka i nadal będę myślał o wyścigu, o tym co mogło się stać. Mam trochę dobrej wyobraźni i dobrego samopoczucia.

Vettel odniósł się następnie do swoich wzlotów i upadków w tym sezonie, podczas którego to zwyciężał pięciokrotnie, ale i stracił kilka dobrych wyników z powodu różnych incydentów i problemów z zawodnością bolidu. Niemiec stwierdził jednak, że nigdy nie przestał wierzyć w to, iż może zostać mistrzem świata. Widzieliśmy nieprawdopodobne batalie i zacięty sezon - powiedział kierowca Red Bulla. Już nie wiem ile razy zmieniał się lider klasyfikacji generalnej. Niektórzy bardzo wcześnie zostali skreśleni, a potem wrócili, np. Fernando, który powrócił do gry w wielkim stylu. Lewis (Hamilton) wrócił i liderował nam wszystkim.

Mógłbym napisać książkę o wyścigach, które mogliśmy zakończyć na wyższych pozycjach. Były wycofywania się z rywalizacji, każdy z nas miał wzloty i upadki. To był intensywny i zacięty sezon, czasami ignorowało się to, co mówili ludzie i koncentrowało na dobrym wykonaniu swojego zadania. To właśnie było moje podejście do zawodów i teraz wygląda ono na właściwe, ponieważ wszystko zadziałało. To był nieprawdopodobnie ciężki sezon dla nas wszystkich, fizycznie i szczególnie mentalnie. Ciągle wierzyłem w siebie i dzisiejszy dzień był wyjątkowy. Tak więc liderowałem tabeli tylko raz, akurat wtedy, gdy miało to znaczenie.

Z jakiegoś powodu nie czuję, że to się dzieje naprawdę. To dziwne, ale powinienem się tego pozbyć, gdy w końcu pójdę spać - lecz chyba nie usnę nawet do rana.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

19
drprado
15.11.2010 12:13
Specjalnie nie wspomnieli przez radio, że jedzie po mistrzostwo, bo znając gorącą głowę Vettela bali się, że się jeszcze rozbije na jakiejś ścianie...
christoff.w
15.11.2010 12:00
Ze niby nie wiedział, iż został mistrzem świata Formuły 1-szej, dopóki nie minął linii mety?? Chyba dopoki Alonso nie minal lini mety a wlasciwie to Kubica a pozniej Pjetrov, bo to przeciez od nich zalezalo co zreszta bylo widac po reakcji Hornera ktory gapil sie w monitor az do tego momentu zanim inzynier polaczyl sie z Vettelem przez radio,ktore notabene jednak dzialalo,choc moze i troche niesprawnie,wbrew teorii pana A.Borowczyka,ktory wysnul takowa przypisujac wlasnie niewiedze Vettela o tytule zwiazana z kompletnie nie dzialajacym radiem! Mi sie wydaje ze Vettel wiedzial ze Alonso jedzie na piatej pozycji tylko teraz tak koloryzuja te cala historie by bylo bardziej nieprawdopodobnie.Apropos komentarza w tv na litere"P",to dzis juz w szczegolnosci mnie denerwowali ,bo starszy jak zwykle gledzil o otoczce ABu ZAbij ;) a mlodszy przezywal pozycje zawodnikow po sto razy na minute jak mrowka okres,ale to nie miejsce na ten temat.tak tylko sie wyzalilem tu i teraz bo zapomnialem ze mialem to zrobic ;)
Tasiorsa
14.11.2010 10:32
Powiem Wam ze jak psioczylem na Vetela caly sezon to sumarycznie nalezal mu sie tytul. Bylem dlugo za Markiem ale trzeba przyznac i kwal i dzisiejszy wyscig pojechal bezbarwnie i pokazal ze jest srednim zawodnikiem w swietnym aucie. Brawa dla RBR ze faktycznie nie zrobili TO i to im dalo MS. Nie chcialem by tytul zdobyl Alo bo on na to nie zaslugiwal...mogl sie liczyc w walce tylko przez bledy/awarie RBR. Natomiast Men Of The Race Petrov! Perfekcyjny wyscig - szkoda ze on nie umie tak zawsze pojechac - utrzymac Alo caly wyscig za plecami to cos pieknego. Natomiast Alo wyszedl na prostaka wymachujac do Vitalija. Bo On jechal fer nie bylo dubla tylko walka o pozycje. Podsumowujac to Ferka przegrala na wlasne zyczenie przez durna strategie..jakos nie wierze ze Todt dalby sobie wyrwac tytul. Ale piekny Stefan to nie szczurek...Bedzie sie dluzyl czas do marca - jakos szybko zlecial sezon. Niestety po sezonie musze powiedziec ze brak mi tankowan strategii - zniknal ten smaczek w ktorym slabszy mogl ograc mocnego....
mariok77
14.11.2010 10:05
Umarł KRÓL, niech żyje KRÓL. Nie cierpię Vetela, ale nie będę dyskuował o wynikach na torze. Dzisiaj przez chwilę nawet pokazał ten palec który należy, zazwyczaj jednak pokazywał inny, czym wywoływał u mnie odruch środkowego palca.
NEO86
14.11.2010 09:00
Zespół bardzo dobrze postąpił że nic nie mówił Sebastianowi. Mógł się skupić tylko na jeździe
Kamikadze2000
14.11.2010 06:35
@AleQ - przestań już z tym Hamiltonem! Prawdą jest, że w tym sezonie na tytuł zasłużył Vettel i sprawiedliwości stało się zadość. Marka darzę ogromną sympatią, no ale niestety ustępował Niemcowi. A co do błędów Vettela - dwa lata temu Hamilton też popełnił masę błędów i szczerze mówiąc bardziej się kompromitował od Seby (ten dzwon w Raikkonena - toż to najgłupszy incydent w historii!!!!), i czy nie zasłużył na tytuł!? Jeżeli Vettel na niego nie zasłużył według Ciebie, to Hamilton również (chodzi o nieszczęsny sezon 2008), a tytuł należał się Robertowi! ;/ Co do zachowania Alonso - a nie mówiłem, że do zadufany w sobie ignorant i pyszałek!? Od sezonu 2008 nie kibicuje temu typowi i raczej nie będę. Wiadomo emocje - ale bez przesady! Zły może być tylko na siebie i zespół, bo schrzanili mu strategię, a on był za wolny, by objechać Witka. ;|
egaf
14.11.2010 06:31
Bravo dla Vettela, podziękowania dla Vitka. He made my day :) Nie znoszę Alonso. Wysiadł z bolidu i tyle go widzieli. Nie widziałem dokładnie czy to machanie do Vitka było w złej czy dobrej intencji, no ale pozniej juz rozwiał moje watpliwości i pokazał jaki z niego buc. Niech mi ktoś przypomni - czy on nie oskarżał Renault o utrudnianie mu zdobycia tytułu, jeszcze jak jezdzil dla nich w 2006? Kojarze jakieś jego komentarze w stronę mechaników... Moze jakies glupoty wygaduje niepotrzebnie, no ale w kazdym razie wtedy to byl nonsens - dzis RZECZYWISTOŚĆ :-D Od początku sezonu trzymałem kciuki za Webbera, no ale jakoś uśmiechnąłem się na koniec sezonu. Szacun dla RBR - nie sądziłem, że tym swoim stronieniem od TO osiągną cel. Chylę głowę.
Endrju Szopen
14.11.2010 06:01
Bo jesteśmy ludźmi i naturalnym odruchem u wielu ludzi jest wzruszenie się na widok prawdziwych emocji u innych ludzi :P
Tom_Bombadil
14.11.2010 05:55
Co Wy tak z tym płakaniem?
struna
14.11.2010 05:39
Brawo, brawo, brawo i jeszcze raz brawo. Ten wyścig był niesamowity, bardzo się cieszę z tytułu mistrzowskiego Sebastiana:)Bardzo się cieszę również ze wspaniałej postawy Roberta, który pokazał, że jest wspaniałym kierowcą:)
kamarinho1991
14.11.2010 05:36
Kibicowałem Markowi, ale gratulacje Sebastian. W następnym sezonie pokaż, że zasługujesz na tytuł.
IceMan11
14.11.2010 05:27
A czy czasami Radio nie było pomylone? Chodzi mi o kolejność. Najpierw powinien być krzyk radości, a później płacz ze szczęścia czyż nie? A on płakał i za chwilę krzyczał. Ale niestety radia są zawsze z opóżnieniem :)
fetelka
14.11.2010 05:26
Vettel zdecydowanie zasłużył na tytuł, chociaż przed samym GP wolałam, aby to jednak Webber został mistrzem. Nie dlatego, że go lubię, ale to mogła być dla niego ostatnia szansa. Sebastian pojechał dziś fantastyczny wyścig. Ja tam miałam łzy w oczach, jak usłyszałam jego głos... I potem, jak obserwowałam jego minę na podium. Raz się śmiał, a raz płakał i widać było, że jest szczery. To było naprawdę piękne.
AleQ
14.11.2010 05:24
Vettelowi najbardziej należał się tytuł ?? Jeden wyścig sezonu 2011 i bedzie jęk ,że Vettel nie zasłużył . Hamilton w mojej opinii najbardziej zasłużył na tytuł ,ale tytuł zdobywa się punktami .
Endrju Szopen
14.11.2010 05:19
@ francorchamp - Oby więcej takich wypowiedzi :) I szczerze - też się o mało nie popłakałem, ale nie wypadało przy koledze, więc skupiłem wzrok na podłodze :P
Filo_M-ce
14.11.2010 05:19
W sumie też nie darzyłem sympatią Vettela, ale całkiem obiektywnie patrząc w tym sezonie należało się tylko jemu. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie tytuł zdobędzie ktoś inny, mimo szacunku którego dzisiaj nabrałem do Vettela, jako Mistrza Świata wolałbym oglądać kogo innego.
Dasqez
14.11.2010 05:17
"Mam trochę dobrej wyobraźni..." - po wyścigach w Turcji i Belgii śmiem w to wątpić.
francorchamps
14.11.2010 05:11
Posypuję głowę popiołem i przyznaje że psioczyłem na Vettela cały sezon, ale po tym dzisiejszym wyścigu muszę powiedzieć że MŚ należało się Tylko Jemu.. Facet najzwyczajniej w Świecie jest piekielnie szybki i należy mu się za to szacunek.. Jak po wyścigu usłyszałem przez Radio jego autentyczny płacz, to prawie sam się popłakałem.. Raz jeszcze gratulacje dla Najlepszego Kierowcy tego sezonu.... Co do Alonso, to pokazał najpierw w wyścigu że jest cienki bolek a po wyścigu że nie ma klasy.. Wymachiwanie z żalem do Pietrowa sprawiło że niemal nie spadłem z fotela.. Mimo wszystko uszanowanie dla Zespołu RBR że konsekwentnie stawiali na Vettela, nawet gdy wydawało się że muszą już postawić na Marka.. Koniec końców okazało się że mieli rację, Webber w najważniejszym momencie poprostu wymiękł.. No cóż... Koniec sezonu..
Robin Hood
14.11.2010 04:52
I wcale się Jemu nie dziwię,że nie zaśnie... Piękny wyścig,cudowna jazda Pana Roberta - jechał na tyle ile mógł,odważnie,ale fair play i bez kunktatorstwa. I wciąż wierzę,że kiedyś w listopadzie będziemy się cieszyć z tytułu mistrza świata,który zdobędzie Pan Robert.