Wieści z rynku transferowego GP2

Za 40 dni rozpocznie się czwarty sezon GP2 Asia Series
02.01.1114:53
Mariusz Karolak
2862wyświetlenia

Za 40 dni rozpocznie się czwarty sezon GP2 Asia Series. Będzie on o tyle inny od poprzednich, że teraz po raz pierwszy zarówno w europejskiej, jak i azjatyckiej edycji GP2 wykorzystywany będzie ten sam bolid. Dallara przygotowała zupełnie nowe auto oznaczone symbolem GP2/11, które zadebiutuje już wkrótce w pierwszej rundzie GP2 Asia Series, czyli na torze w Abu Zabi.

Nadal europejska seria GP2 jest bardziej prestiżowa, więc zespoły i kierowcy będą chciały zapewne wykorzystać sezon w GP2 Asia Series do lepszego przygotowania się do zasadniczego sezonu w GP2 Main Series, zwłaszcza że zmienił się dostawca opon. Z tego też powodu zespoły przeważnie kontraktują teraz kierowców od razu do serii azjatyckiej oraz europejskiej.

Na dzień dzisiejszy oficjalnie potwierdzonych jest 8 kierowców w edycji europejskiej, zaś w azjatyckiej 6. Dwójka kierowców, którzy nie figurują na liście do azjatyckiego sezonu GP2, a są w europejskim to Jules Bianchi i Stefano Coletti. Jest jednak wysoce prawdopodobne, że obydwaj wystartują również w Asia Series. Bianchi jest członkiem Ferrari Driver Academy i kierowcą rezerwowym zespołu Ferrari w Formule 1, a z ART jest związany już kilka lat.

W zespole Racing Engineering najprawdopodobniej pozostanie na drugi sezon Christian Vietoris. W drugim kokpicie może pojawić się ktoś z grupy: Dani Clos, Roberto Merhi, Alexander Rossi. Clos reprezentował już Racing Engineering w ubiegłym roku, Merhi jeżdżąc w Mucke Motorsport był w poprzednim sezonie 5 w klasyfikacji końcowej F3 Euro Series, zaś Rossi był 4 w GP3 Series, a jeździł dla zespołu ART. Amerykanin w sezonie 2009/2010 startował w GP2 Asia Series w zespołach OTR i Qi-Meritus. Merhi jest też łączony z posadą w Arden International, a Rossi w Trident Racing.

W iSport International pozostanie raczej Oliver Turvey, zaś drugim kierowcą będzie Marcus Ericsson (Szwed w poprzednim sezonie startował w Super Nova Racing). Romain Grosjean chyba nie znajdzie posady w Formule 1 na ten rok i pewnie pozostanie w DAMS. Jego partnerem może zostać albo Michaił Aloszyn, czyli aktualny mistrz Formuły Renault 3.5, albo Nathanael Berthon. Francuz również startował w zeszłym roku w tej samej kategorii, co Aloszyn, a w klasyfikacji generalnej zajął 7 miejsce.

Z zespołem Arden International są wiązani Javier Villa i wspomniany już Merhi. Villa w latach 2004-2006 ścigał się w hiszpańskiej Formule 3, a od 2006 roku był obecny w GP2. Mimo zaledwie 23 lat powszechnie uważa się go za najbardziej doświadczonego kierowcę w GP2. Ma za sobą 4 pełne sezony w GP2 Series w zespołach Racing Engineering i Super Nova Racing oraz 2 sezony w GP2 Asia Series, gdzie reprezentował Super Nova Racing i Arden International. W ubiegłym roku mało się ścigał, zaliczył tylko 3 wyścigi w australijskich mistrzostwach MINI Challenge. Hiszpana łączono na początku zeszłego roku z posadą kierowcy wyścigowego w zespole Campos Grand Prix, ale zespół zmienił właściciela i nic z tego nie wyszło, Villa został bez etatu na cały rok.

Z Super Nova Racing są łączeni Josef Kral i Rodolfo Gonzalez. Dla młodego Czecha byłby to już drugi sezon w GP2 w tym zespole. Gonzalez natomiast ma już za sobą łącznie kilkadziesiąt startów w GP2 w zespołach Arden International, Trident Racing, Barwa Addax i FMS International, lecz dotychczas właściwie bez sukcesów. Scuderia Coloni ma już tylko jedno wolne miejsce. W kokpicie tego zespołu prawdopodobnie zasiądzie Adrian Quaife-Hobbs lub James Jakes. Ten pierwszy w minionym sezonie ścigał się w GP3 Series i F3 Euro Series. Jakes w minionym roku zadebiutował w głównej GP2 właśnie w zespole Coloni, a ponadto stratował w GP3 Series w Manor Racing oraz GP2 Asia Series w Super Nova Racing.

Całkiem spora kolejka pretendentów jest do zespołu Trident Racing. Są wśród nich m.in. wspominany wcześniej Rossi oraz Federico Leo i Julian Leal. Włoch w sezonach 2009-2010 jeździł w Formule Renault 3.5 w zespole Pons Racing, a w zeszłym roku ponadto wystąpił w Auto GP właśnie w Trident Racing. W tym też zespole zadebiutował w GP2 Series w listopadzie w rundzie w Abu Zabi. Pochodzący z Kolumbii Leal przez dwa ostatnie lata ścigał się w Formule Renault 3.5, choć bez sukcesów. W roku 2010 startował ponadto w Auto GP w Trident Racing, zatem zarówno Leo, jak i Leal, znają już trochę włoską ekipę. Wydaje się jednak, że większe szanse na etat ma aktualnie Leal.

Ocean Racing Technology - zespół należący do Tiago Monteiro, byłego kierowcy Formuły 1 - ma również kilku chętnych. Wymienia się wśród nich takich kierowców, jak: Sam Bird, Karun Chandhok i Dani Clos. Bird w ubiegłym roku jeździł w ART Grand Prix, Chandhok startował w HRT w Formule 1. Z tej grupy największe szanse ma chyba Chandhok, który z powodzeniem przez trzy sezony startował w GP2, a w roku 2009 reprezentował ORT.

Alvaro Parente i Johnny Cecotto Jr najprawdopodobniej są już bliscy sfinalizowania kontraktów z Air Asia. Z zespołem Carlin łączeni są zaś Max Chilton, Sam Bird i wspominany już Aloszyn. Więcej konkretów przyniosą zapewne najbliższe zimowe tygodnie. Dużo będzie już wiadomo po pierwszej rundzie GP2 Asia Series, a więcej wyjaśni się jeszcze po pierwszych przedsezonowych testach głównej serii GP2, a te są zaplanowane na 5-6 kwietnia na Silverstone oraz 19-20 kwietnia w Barcelonie.

KOMENTARZE

4
THC-303
02.01.2011 06:24
Jeżeli chodzi o Ricciego to podobno nie była sprawa ukrócenia budżeciku, bo on go ponoć nigdy nie miał i dlatego wylatywał w połowie sezonu z DPR. Ale żaden inny zespół mu raczej szansy nie da. Zgadzam się co do Birda, że byłby to duży wsteczny, natomiast ORT może być najlepszą opcją dla Closa i Chandhoka. Dla Closa, bo chyba każdy zweócił uwagę z jak lamerskimi zespołami jeździł na testach, no a Chandhok - wiadomo: on już był, szanse miał itd itp. Skoro wszedł do HRT to zapewne sponsorzy nie są mali, a więc typuję go na partnera Da Costy. Merhi ma duże szansę na jazdę w RE, to w końcu hiszpański zespół, a wszystko wskazuje na to, że zwolnią Closa. Nie chciałbym za to Cecotto w Air Asia - Parente jak najbardziej. Trident jak zwykle zatrudni lamiących pay-driverów, więc tu mi w zasadzie wszystko jedno. Za to ciekawi mnie Arden.
mbg
02.01.2011 06:08
ORT byłby to duży krok wstecz dla Birda który dla mnie był zaskoczeniem sezonu. Też nie chcę Villi i Filippiego. Nie cierpie ich w stawce. Ricci trochę za stary i budżecik się ukrócił, tak że pewnie go nie zobaczymy. Merhiego przywitam z otwartymi rękami.
Maraz
02.01.2011 05:06
Pytanie tylko, czy dla perspektywicznego kierowcy ORT to dobry wybór ;)
THC-303
02.01.2011 04:16
Tylko nie Villa... to strasznie 'bezbarwnie' jeżdżący kierowca... dawać Giacomo za niego ;] Ciekawy wybór przed Monteiro, ORT może mieć porządnego kierowcę, bo każdy z trójki Bird, Clos, Chandhok to niezły driver. Chyba najbardziej perspektywiczny byłby Bird...