Paffett przedłużył kontrakt z McLarenem o kolejny rok

Brytyjczyk będzie nadal testowym i zarazem rezerwowym kierowcą stajni z Woking
05.07.1115:49
Marek Roczniak
1885wyświetlenia

Gary Paffett przedłużył o kolejny rok swój kontrakt testowego i zarazem rezerwowego kierowcy w zespole McLaren, do którego dołączył w 2005 roku.

Paffett nigdy nie wystartował w wyścigu Formuły 1, ale odgrywał znaczącą rolę w pracach nad rozwojem samochodów grand prix stajni z Woking, wliczając w to testy na prawdziwym torze i rozległą pracę na symulatorze.

Jestem niezmiernie zadowolony z odnowienia mojej współpracy z Vodafone McLaren Mercedes - powiedział kierowca ścigający się na co dzień Mercedesem w serii DTM. Jak wszyscy wiedzą, sukces w Formule 1 rozwija się w oparciu o siłę i długość związków: jestem częścią tego zespołu od ponad pięciu lat i jest to miejsce, gdzie czuję się szczęśliwy, jest mi komfortowo i gdzie mogę spokojnie wyrażać swój umysł. Jestem dumny, że mój wkład umożliwił ekipie pozostanie zwycięską siłą w Formule 1 i szczerze sądzę, że w przyszłości będziemy kontynuować nasz rozwój i poprawę.

Szef zespołu Martin Whitmarsh dodał: Gary stał się znaczącą częścią naszego wsparcia technicznego i ekipy rozwojowej - zarówno na torze, jak i w symulatorze. Wspólnie wierzymy, że ta nowa umowa podkreśla jego reputację jako mocnego kierowcę rozwojowego i prawdziwego gracza zespołowego. Paffett jest obecnie jednym z dwóch testerów McLarena po tym, jak do brytyjskiego zespołu powrócił na początku tego roku Pedro de la Rosa po byciu kierowcą wyścigowym Saubera, a następnie testerem opon Pirelli.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

11
McLuke
06.07.2011 10:00
biedny chłopak, on nie będzie miał szans na pokazanie się w F1, dopóki Pedro nie przejdzie na zasłużoną emeryturę :P
Adakar
06.07.2011 08:35
a co powiecie na .......... Gary Paffet , 2012 Marussia Virgin by Mclaren F1 driver ?
Kamikadze2000
05.07.2011 08:58
@Yurek - w sumie racja. Ferrari same doprowadziło do tego, nie zachęcając chocby Badoera do startów w innej serii. No cóż, człowiek to tylko człowiek. Nawet najlepsi mają problemy (patrz MSC). Faktycznie, przesadzona ta krytyka. pzdr ;)
Yurek
05.07.2011 08:19
Aleście się uwzięli na Badoera. Po pierwsze, Włoch 10 lat nie jeździł w wyścigu, wcześniej mając do czynienia z takimi "potworami szybkości" jak Italia, Forti czy Minardi. W tych zespołach jednak pokazywał, że frajerem nie jest. Po drugie, wiadomo że F60 to złom. Po trzecie, w Walencji wszystko wyglądało źle, ale w Belgii (na najdłuższym torze) w Q1 stracił do Raikkonena półtorej sekundy a w NO miał do niego stratę dwóch sekund. Nie są to może wyniki olśniewające, ale Badoer stał się IMHO obiektem niezasłużonej krytyki wszystkich i szkoda mi go (o tym samym pisał chyba Villeneuve czy ktoś tam w "F1 Racing").
Kamikadze2000
05.07.2011 08:07
@krzysiek aleks - no właśnie! Więc z niego rezerwowy kierowca, jak z właśnie z Badoera wiele lat w Ferrari. W 2009 roku pokazał jednak, że nie zasłużył na zastępstwo. Ale racja - F60 był trudnym wozem. ;/
Nirnroot
05.07.2011 05:58
Wiadomo, ale ja będę nadal bronił Badoera, bo F60 było tragicznym bolidem, nie był to udany projekt w żadnym calu. Tak samo Fisico poszło w Ferrari, ale tu już nie było tak medialne by się nad nim pastwić.
lukaszlew77
05.07.2011 05:28
@THC-303 Badoer się pokazał. I pokazał również, że symulatory to jednak nie to samo co tor.
krzysiek_aleks
05.07.2011 05:04
@Kamikadze2000 Jeżeli by ktoś musiał zastąpić kogoś w McL to raczej DLR
dan193t
05.07.2011 04:53
Pedro w 2005 w Bahrainie i w 2006 roku pokazal ze z testowymi nie jest tak zle i dają radę :D Alex Wurz na Imoli 05 też, szkoda tych kierowcow ze nie maja szans na jazde
THC-303
05.07.2011 04:18
Trochę go szkoda, zresztą tak samo jak wszystkich testerów McLarena i Ferrari. Żaden (oprócz Fisichelli - w ostatnich czasach) nie miał możliwości pokazania na dłużej się w dobrym samochodzie (De La Rosa, Gene, Morbidelli, Larini) a tester wielkiego teamu to w praktyce emerytura. Ale prestiż i kasa jest :)
Kamikadze2000
05.07.2011 02:12
Już widzę, jak Gary zastępuje jednego z kierowców McL w przypadku ewentualnej kontuzji. No ale kaska leci... ;] No i prestiż - jestem kierowcą testowym McL. ;)