Wyścig obejrzałem, rymem opisałem: Abu Zabi 2012

Finałowe odliczanie, jak przed końcem roku, zatem - TRZY - to Abu Zabi, tor pełen uroku
04.11.1223:31
akkim
9702wyświetlenia

Abu Zabi 04.11.2012



Finałowe odliczanie, jak przed końcem roku,
zatem - TRZY - to Abu Zabi, tor pełen uroku,
splendor, przepych z przerobionej ropy na dolary
i w tej mierze, za ten rozmach zbiera wciąż pochwały.

Nie wiem czy ukoi we mnie wściekłość sprzed tygodnia,
wachlowanie tylnym skrzydłem wyścigu niegodna,
jak ten w Indiach - podobieństwo? Dwie proste, dwie strefy,
i tam właśnie mamy patrzeć na „cuda” - niestety.

Jestem pewnie na „reformy” odporny jak osioł,
ale co w sam urok walki te strefy nam wnoszą?
Nic a nic, pozory tylko, substytut wyścigów,
zniesmaczają, zabijają emocje wśród widzów.

Nic, zobaczę czy mi gula znów wyskoczy z szyi,
ciągle wierzę, że się FIA nad sprawą pochyli,
przecież małpę za banana też da się nauczyć
wcisnąć guzik bez wysiłku a nagroda kusi.

Zaczynamy w piątek jazdę a różne nastroje,
Jedni wściekli na Vettela, choć ja wpisać wolę,
że ta wściekłość to zasługa w zasadzie Adriana,
ten ma głowę, jak powala resztę na kolana?

Pisał @marios76 pełen wiary i pisał @konradosf1,
pewnie znalazłby się jeszcze Tutaj i niejeden,
ale wiara jaką Macie Szanowni Panowie,
mierzy w pecha u Red Bulli - tak tłumaczę sobie.

Jeśli zmierzyć Wasze słowa mistrzem NIE zostanie,
pod jednym warunkiem - że coś im się stanie,
zatem wniosek mamy wspólny bez przypadku, trafu,
Sebek pośle po raz trzeci kolegów do piachu.

Cóż loteria, piszę w ciemno /w piątki tekst zaczynam/,
czy też zetnie akkimowe słowa gilotyna,
czy niestety, dla Niektórych „Sympatyków” Seba,
ten przeklęty dzisiaj palec, skieruje do nieba.

Pierwsza jazda pokazuje zęby McLarena,
ale Lewis swoją szansę stracił, dziś jej nie ma,
chociaż walczy wirtualnie, to nie traci wiary,
żebyś w głowie jeszcze dojrzał, jeszcze trochę, stary.

Trzeci Sebek, czwarty ALO, ALO nie Ferrari,
bo sam Filip jedenastym może się pochwalić,
czyżby wrócił do posady testera na żywca?
Że próbują nowe graty rzecz to oczywista.

Po południu system wrócił jak ostatnio hula,
McLareny są w kanapce dwóch kromek z Red Bulla,
Lotus wyżej niż w poranku, potem Ferki obie,
jak my wczoraj, na tytule palą znicze sobie.

Znak nam daje na sobotę ten układ tabeli,
że się raczej nic nie zmieni, chociaż byśmy chcieli,
dzisiaj obraz jeszcze mglisty, jak się nic nie stanie,
to się boję aż napisać, kto zgarnie rozdanie.

Trzeci trening wierną kopią piątkowych potyczek,
pierwsza trójca, w której Sebek znów dostaje pstryczek,
lecz kłopot hamulców mógł być tu przyczyną,
miał pięć minut na torze i tak się uwinął.

Ferrari mimo nocy najgorzej w ten weekend,
nadzieją, że w qualu wzmocnią swe oblicze,
jeszcze dwie godziny i główne ściganie,
ile z życzeń wielu Fanów będzie wysłuchane?

W zachodzącym słońcu rozpoczęli jazdę,
do tej pory Lewis robi tu za gwiazdę,
może być najlepszy, lecz dzisiaj, cóż z tego,
przecież za to punktu nie masz ni jednego.

Jedzie wprost szatańsko, demoluje stawkę,
całus ściany Seba zsyła na odstawkę,
nerwy gdzieś puściły, panika się wdarła,
nic nie dała Bykom na Lewisa szarża.

W qualu pozamiatał całą konkurencję,
Ferki przechodziły po zmierzchu swą mękę,
jak wspomniałem wczoraj, pozapalać znicze,
Ferdek chciał zwyciężyć, lecz odejdzie z niczym?

Sebek się oblizał jest gorszy od „brata”,
te hamulce chyba, ta nerwowa praca
zaburzyła całkiem pomysł na ściganie,
zatem ciut kłopotu i już nie jest w stanie.

Świetnie Maldonado dla mnie dziś wyrocznia,
Bruno, „załatwiona” praca przyszłoroczna,
jak nie wsiądzie Bottas to będę zdziwiony,
jak na moje oko fotel załatwiony.

To jeszcze nie koniec, wstrzymali Vettela,
ze względu na postój i co będzie teraz?
Wyczekają troszeczkę a potem wyjaśnią,
przecież bez powodu jawnie go nie chlasną.

Daremne tłumaczenia już rzecz oczywista,
nie znaleźli u Seby, choć szukali, litra,
nie było czym polać to wkurzyło sędziów,
będzie z boksów jechał z artykułu względu.

DO-CZE-KA-ŁEM- SIĘ, Wreszcie doczekałem,
już od marca tego miejsca tyle wyglądałem,
wiem, awaria, eSCe-ty i różne wypadki,
ale dzisiaj sięgnął śmiało do środkowej czapki.

Świetny wyścig, początek mój z piątku do tyłka,
tak się bałem, że z Indii czeka mnie powtórka,
a tu wszystko ten Vettel, Vettel oraz bolid,
przez miejsce na starcie musiał wynik gonić.

Dwa razy ostatni, lecz pędził zawzięcie,
Kto mu tak umniejsza - radzę zdanie zmieńcie,
auto autem, ale przecież nie siedzi w nim Łajka,
trzeba to prowadzić, to praca, to walka.

Enty mamy pech Lewisa, wręcz masakra Webber,
ten wyścig fatalny, ten występ go grzebie,
Mistrz nawet, gdy nie ma na serio ścigania,
to gumę zalicza, wręcz totalna bania.

Oklaski dla sędziów a często mnie wkurzą,
bez zwłoki decyzje, incydentów dużo,
a dali ścigantom trochę wolnej ręki,
co tylko sprawiło, że wyścig był piękny.

Nauczony przez kolegę ze swego zespołu,
Nico Naraina jak flaszkę ze stołu
zmiata niczym sierpem, na szczęście bez skutku,
poklepali się po tym, poszli pomalutku.

Roman proś by nigdy już cię nikt nie tykał,
choć dziś nic nie zbroił znowu w statystykach,
zatem bez różnicy twój błąd czy kolegi,
wyścigu nie kończysz i na nic zabiegi.

Widowisko warte spojrzenia z powtórki,
działo się nam tyle aż leciały wiórki,
to trzeba przepatrzeć, na luzaka, wszystko,
gdybym zliczył kroki byłbym Centrum blisko.

Podium darło asfalt, każdy kalkulował,
jaki bagaż punktów w monokoku chowa,
do ostatniej chwili, nic im nie obrzydło,
ALO chciał Kimiemu odgryźć tylne skrzydło.

Kimas, Fredek, Sebek, porządek na dzisiaj,
już za dwa tygodnie pierwsza Ameryka,
nadal nic nie wiemy, wciąż w górze korona,
ostatniego skoku wreszcie ktoś dokona.

Mam jeszcze pytanko do Władcy Formuły,
jest możliwy wybór, wybór fonii w którym
mógłbym zawsze słuchać tylko połączenia,
linii boksy-Kimi, jest to do spełnienia?

Kimi - „Niebo oczekiwanie nasze”
Alonso - „Ciągle wierzę w nas”
Sebek - „Mamy rozkaz cię utrzymać”
Webber - „O jaki to wstyd”
Pastor - „Jest coraz lepiej”
Nico - „Jak starszy brat”
Schumi - „To już jest koniec”
Narain - „Przeleć mnie”
Lewis - „Pechowy chłopiec”

P.S.
Marek wciąż pamiętam, tym bardziej w tym czasie,
co mogłem za Ciebie, już zrobiłem Bracie,
Patrz, mamy wciąż miejsce, by spisać emocje,
co dla nas zagadką dla Ciebie jest proste.

Toczy się to koło, jak ze śniegu kula,
sklep mamy, więc nowość, jak Widzisz to hula,
zatem Spójrz, wyrasta sprzed lat ten Twój zasiew,
Marek wciąż pamiętam, tym bardziej w tym czasie.

KOMENTARZE

3
gnt3c
05.11.2012 04:45
nigdy nie pojmę dlaczego u nas mówi się Abu Zabi, a nie tak jak w cywilizowanych krajach Abu Dabi.
Michal13
05.11.2012 02:00
z narainem najlepsze
Lukas
04.11.2012 10:33
Jako redakcja również dołączymy się do wspomnienia Marka... Nigdy nie zapominamy o dziedzictwie jakie nam dał do prowadzenia.