Ricciardo chce zmiażdżyć Jeana-Erica Vergne

Australijczyk uważa, że będą potrzebne nadzwyczajne wyniki, aby myśleć o posadzie w Red Bullu
12.03.1311:37
Paweł Zając
1997wyświetlenia

Daniel Ricciardo uważa, że zmiażdżenie Jeana-Erica Vergne będzie kluczowe, aby walczyć o przyszłoroczną posadę w Red Bullu.

Podczas rozmowy z dziennikarzami w Melburne kierowca Toro Rosso powiedział, że tylko nadzwyczajne wyniku mogą mu zapewnić awans do głównej ekipy producenta napojów, gdyby okazało się, że Mark Webber odejdzie po zakończeniu tego roku.

W poprzednim sezonie jeździliśmy z Jeanem-Ericiem na podobnym poziomie, jednak to może nie wystarczyć - stwierdził Ricciardo. Na pewno będę chciał i spróbuję go zmiażdżyć - zrobić coś wyjątkowego.

Australijczyk dodał również, że ciężko jest celować w konkretny wynik, gdyż forma zespołu jest niewiadomą, jednak przyznał, iż wzrok ekipy powinien być skierowany ku podium. Miejsca na podium byłyby wspaniałe, jednak naprawdę musimy najpierw zobaczyć, gdzie się znajdujemy. Nawet jeśli pierwsze wyścigi nie pójdą zgodnie z planem, to po powrocie do Europy będziemy mieli kilka poprawek i innych pozytywnych rzeczy.

Ricciardo zapytany o relację z partnerem zespołowym powiedział: Są w porządku i nic się między nami nie zmieniło. Walczymy ze sobą od kilku lat i nasza rywalizacja staje się coraz bardziej zacięta, gdyż stawka jest coraz wyższa. Kierowcy jednej ekipy rzadko zostają prawdziwymi przyjaciółmi, Mark Webber może coś o tym powiedzieć. Jest jak jest i chyba tak powinno być. Jeśli będzie się z kimś zbyt blisko, to ciężko z nim będzie walczyć na 110%, więc dobrze jest zachować ducha walki.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

10
R90
27.03.2013 04:04
Tak na prawdę ani Ricciardo ani Vergne nie mają umięjętności aby jeździć w RBR u boku Vettela.
Aeromis
14.03.2013 12:43
Ricciardo alias zły cholesterol powodujący miażdżycę.. Do czego to doszło! Widać już wszystkim odbiło równo pod kopułą przez Dr. House'a.
Anderis
12.03.2013 07:21
[quote="Pumba"]Tak bardzo podobnie, że Vergne, który miał więcej awarii, zdobył więcej punktów. [/quote] Jeśli chodzi o problemy techniczne, które kosztowały stratę punktów, to tu zdecydowanie Ricciardo był w gorszej sytuacji. To, że Vergne zdobył w zeszłym sezonie więcej punktów było zasługą bardziej szczęścia, niż umiejętności, wcale nie kończył większości wyścigów wyżej od kolegi zespołowego. Jeśli Francuz chce pokonać Australijczyka drugi sezon z rzędu, to musi się zdecydowanie poprawić, bo drugi sezon z rzędu raczej takiej dysproporcji w szczęściu nie będzie. Ricciardo w 2012 był zdecydowanie równiejszy i bardziej kompletny, ale nikt go nie zostawił na interach, jak Vergna w Malezji, miał awarię hamulców pod koniec bardzo dobrego wyścigu w Korei, a awaria na ostatnim okrążeniu zabrała mu punkt we Włoszech.
oxiplegatz
12.03.2013 06:43
[quote="rolnik sam w dolinie"]Coś czuję, ze Webber znowu zagra wszystkim na nosie[/quote] Ja bardziej stawiam na to, że będzie to Helmut Marko. A o miejscu na podium niech raczej zapomni.
Kamikadze2000
12.03.2013 05:00
Do tego potrzebna jest duuuża packa... ;)
Pumba
12.03.2013 12:12
[quote]W poprzednim sezonie jeździliśmy z Jeanem-Ericiem na podobnym poziomie[/quote] Tak bardzo podobnie, że Vergne, który miał więcej awarii, zdobył więcej punktów.
Ferrarif1
12.03.2013 12:05
czyli jak dla mnie przyznał się że w zeszłym sezonie nie dawał z siebie wszystkiego.. trzeba mu obciąć tą już marną pensje ;P
mariok77
12.03.2013 12:03
Wyścig "szczurów" w Toro Rosso wkracza w decydującą fazę ;).
jpslotus72
12.03.2013 11:24
Nie ma to jak trochę humoru w tak pochmurny (w moich okolicach) dzień... Aż sprawdziłem, jak brzmi tytuł oryginału - tak mnie rozbawiła ta buńczuczność Riccirado. Jak już się nieraz przyznawałem, jestem "anglistą-amatorem", ale "blow apart" to chyba idiom i można go różnie tłumaczyć (np. "rozbić w pył") - i nie chodzi mi tu o dosłowność tłumaczenia w tytule newsa (sens jest oddany dobrze), tylko o to, czy Daniel faktycznie wysłał takie "pogróżki" pod adresem swojego partnera/rywala (niepotrzebne skreślić). No i zapowiedź jest rzeczywiście odważna - "Blow Vergne apart to impress Red Bull" ("rozbić w pył Vergne'a, żeby zaimponować Red Bullowi"). Czekam na ripostę Vergne'a (chociaż najlepsza byłaby właściwa odpowiedź na torze)... No cóż - Toro Rosso jest (dosłownie i w przenośni) jedyne w swoim rodzaju... W innych ekipach, nawet jeśli mamy do czynienia z wyraźniejszym podziałem na "jedynkę" i "dwójkę", kierowcy też rywalizują ze sobą ("dwójka", nawet jeśli nie wolno jej pokonać "jedynki", chce przynajmniej wypaść jak najlepiej na tle lidera). Z biegiem sezonu role się czasem odwracają (tam, gdzie ich podział nie jest tak wyraźny) - kierowca będący niżej w klasyfikacji pomaga temu, który uplasował się wyżej. Ale zawsze też ma się na uwadze cele zespołowe. Tymczasem w STR na dobrą sprawę nie ma celu zespołowego - celem zespołu jest wyprodukowanie kierowcy dla RBR, więc teammates muszą walczyć między sobą "na noże", nigdy jeden nie pomoże drugiemu - bo każdy może wejść wyżej tylko po "trupie" partnera... Fantastyczna atmosfera (co widać już w zapowiedziach)!
rolnik sam w dolinie
12.03.2013 10:53
Coś czuję, ze Webber znowu zagra wszystkim na nosie i odprawi kolejną zdolną parkę z cyrku STR. Nie mówię, że po tym sezonie, być może Helmut da im po 3 lata w STR. Więc nie zdziwię się jeżeli w 2015 żadnego z nich w stawce nie zobaczymy, a Webber będzie dalej się uśmiechał zza kontraktu.