Williams powróci do specyfikacji z prezentacji
Ekipa z Grove obrała złą drogę z rozwojem bolidu
16.03.1315:28
1706wyświetlenia

Dyrektor techniczny Williamsa, Mike Coughlan przyznał, że zespół musi wrócić do specyfikacji bolidu bliskiej tej z prezentacji.
Ekipa z Grove ma problemy podczas obecnego GP Australii, a Pastor Maldonado opisał bolid po kwalifikacjach jako
niezdatny do jazdy. Mimo, że Coughlan przyznaje, że byłoby
uproszczeniemmówienie, że zespół powróci do bolidu z prezentacji, jednak przyznaje rację, iż rozwój maszyny poszedł w złą stronę po pierwszych obiecujących testach FW35.
Filozofia polega na cofnięciu się do momentu, w którym uważaliśmy, że wykonaliśmy znaczący krok naprzód- powiedział Coughlan.
Zacznijmy od nowa z tego miejsca i zobaczymy jaką drogę wtedy obraliśmy. To małe uproszczenie, jednak po prostu cofniemy się do specyfikacji z prezentacji, gdzie uważaliśmy, że zyskaliśmy znacznie na osiągach.
Williams był zmuszony do porzucenia ostatniej konfiguracji wydechu po porównaniu go w piątek z poprzednią wersją. Jednak mimo, iż Coughlan akceptuje to, że Williams ma problem, to nie jest to jedyne miejsce, na którym się skupią.
Istnieją aspekty wydechu, które są trudne do wymodelowania lub analizy. Jesteśmy nieco w tyle w tym aspekcie, musieliśmy dogonić niektóre zespoły. Widzimy drogę, widzimy gdzie jesteśmy dobrzy, a gdzie musimy jeszcze podgonić. Jest to jeden z obszarów, na którym się skupimy i daje znaczne zyski, jednak nie istnieje tylko jeden obszar, który chcielibyśmy poprawić.
Pomimo problemów, Coughlan uważa, że nie ma fundamentalnych problemów z bolidem, które wymusiłby przeprojektowanie go. Wierzy, że progres może zostać wykonany już za tydzień w Malezji, a większe poprawki spodziewane są na trzecią rundę w Chinach.
Nie mamy fundamentalnych problemów- powiedział.
Mieliśmy bazowy bolid, który pracował bardzo dobrze, co mówi nam, że albo poszliśmy w złą stronę z elementami aerodynamicznymi, albo czymś innym. Nie musimy przeprojektować bolidu. Obraliśmy złą drogę i po prostu z niej zawrócimy.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE