Button: Powrót do czołówki zajmie sporo czasu
Sergio Perez przyznaje, że powrót do zeszłorocznego modelu jest praktycznie wykluczony
17.03.1317:46
2898wyświetlenia

Jenson Button przyznaje, że wynik osiągnięty przez McLarena w GP Australii jest wszystkim, co brytyjski zespół mógł osiągnąć. Pierwszy wyścig sezonu Anglik zakończył na dziewiątej pozycji, a jego partner zespołowy nie zdobył punktów.
Przez cały weekend, zawodnicy angielskiej ekipy zmagali się gigantycznymi problemami. W kwalifikacjach Button osiągnął ledwie dziesiątą lokatę, a Perez odpadł już w drugim segmencie czasówki. Z kolei wyścig zakończył się dla nich blisko okrążeniem straty do zwycięzcy, Kimiego Raikkonena.
Button, który trzykrotnie wygrywał zmagania na torze w Melbourne przyznaje, że nawet dziewiąta pozycja jest dla niego sporym zaskoczeniem w obecnej sytuacji.
Nie spodziewałem się, że zdobędziemy aż tyle punktów. Powinniśmy być szczęśliwi, z tego jak potoczył się wyścig. I tak jestem zaskoczony tym, że udało nam się pokonać jednego Lotusa i przez długi czas powstrzymywać Marka Webbera.
Brytyjczyk twierdzi, że dzisiejsza zdobycz punktowa jest małym pocieszeniem przy obecnych problemach McLarena, jednak jego zespół będzie wniebowzięty, jeśli uda mu się osiągnąć podobny rezultat za tydzień w Malezji.
Możesz popatrzeć na to w ten sposób. Rok temu na Silverstone byłem dziesiąty, a teraz jestem jedno miejsce wyżej. Mieliśmy złe momenty w zeszłym sezonie, ale teraz musimy zrobić jeszcze więcej aby powróć na czoło stawki. Oczywiście dobrze jest zdobyć jakiekolwiek punkty, ale to nie zmniejsza naszego cierpienia. Myślę, że jeśli z Sepang wyjedziemy z podobną ilością punktów to będziemy w istnej ekstazie. Niestety to pokazuje, gdzie tak naprawdę się znajdujemy. A tak nie powinno być. Jesteśmy McLarenem i nasze miejsce jest w czołówce.
Były mistrz świata nie ukrywa, że powrót do czołówki zajmie jego zespołowi sporo czasu.
Mamy wiele pracy do wykonania. To nie jest coś, z czym poradzimy sobie na przestrzeni jednej nocy. Dziś daliśmy z siebie wszystko, ale to nie wystarcza aby nagle stać się konkurencyjnym.
Partner zespołowy Brytyjczyka, Sergio Perez, zawody na torze Albert Park zakończył na jedenastej pozycji i podobnie jak lider ekipy przyznaje, że ma problemy ze swoim samochodem. Mimo to, Meksykanin odrzucił możliwość wykorzystania bolidu z poprzedniego sezonu w nadchodzących wyścigach.
Brakuje docisku, brakuje stabilności, ale to wciąż nie są wszystkie nasze problemy. Mamy wiele trudności. Samochód nie jest wystarczająco szybki i taka jest rzeczywistość. Jednak powrót do starego samochodu nie jest dla nas opcją. Musimy podnieść głowy. Konstrukcja ma potencjał, więc najpierw musimy ją w pełni zrozumieć i dać z siebie wszystko abyśmy mogli zacząć walczyć o jakieś dobre pozycje.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE