Marussia prosi o cierpliwość w sprawie Bianchiego

Informacje na temat stanu zdrowia Francuza pojawią się, gdy rodzina uzna to za stosowne.
06.10.1410:36
Paweł Zając
9100wyświetlenia

Zespół Marussia poprosił o cierpliwość w sprawie przekazywania kolejnych informacji na temat stanu zdrowia Julesa Bianchiego po poważnej kraksie podczas GP Japonii.

Jedyną informacja jaką otrzymaliśmy na temat Francuza jest to, że przeszedł operacje w Centrum Medycznym Mie w Yokkaichi i przebywa na oddziale intensywnej terapii.

Media starają się same monitorować sytuację, jednak już dziś rano pojawiły się sprzeczności w przekazywanych przez nie wiadomościach, gdyż telewizja Sky Sports podważyła wczorajsze doniesienia BBC twierdząc, że Bianchi nie jest w stanie oddychać samodzielnie.

W oficjalnym oświadczeniu Marussia poprosiła wszystkich o cierpliwość w kwestii informacji na temat stanu zdrowia swojego kierowcy, których pojawianie się ma być uzależnione od decyzji rodziny. Co do komunikacji na temat stanu medycznego Julesa uszanujemy postanowienia rodziny, która obok niego jest naszym głównym priorytetem - możemy przeczytać w oświadczeniu ekipy z Banbury. Dlatego też chcielibyśmy prosić o cierpliwość, gdyż kolejne informacje zostaną przekazane kiedy oni uznają to za stosowne.

KOMENTARZE

44
marrcus
07.10.2014 09:29
była podwójna zółta flaga
Gszegosz
07.10.2014 09:08
Gdy auta jadą z pełną prędkością na torze nie powinno być NICZEGO I NIKOGO. Tymczasem po tej niewłaściwej stronie barier biegają ludzie i jeździ ciężki sprzęt. Zółta flaga? DOBRE w przypadku gdy bolid opuści na chwilę tor i po chwili na niego wróci, ZŁE gdy auto nie powraca na tor i wirażowi muszą je zabrać z toru. W Takich przypadkach od razu na tor powinien wyjechać Safety Car. FIA mogłaby już skończyć z propagowaniem swojej smiesznej akcji "FIA driving for safety" skoro z ich ręki na torach wyścigowych nadal dzieją się takie dramaty, to pokazuje jak bardzo F1 zmieniła się od smierci Ayrtona, ale nie pod względem bezpieczeństwa... Szkoda że na niekompetencji włodarzy stracił tak obiecujący kierowca jak Jules. Trzymaj się chłopie, jestem z tobą!
Duzy Pies
07.10.2014 11:28
@Zomo mówi sie prostopadle nie poziomo..w poziomie to on był cały czas.
robasek
07.10.2014 09:09
[quote="marios76"][/quote] Nie snujemy teorii, tylko komentujemy co widzimy. Na filmiku widać z jakim impetem uderza w dźwig, ale zdjęcie lepiej pokazuje w jakim stanie był po uderzeniu.
General
07.10.2014 07:46
@marios76 Nie wiele zabrakło, a by mu głowę urwało. Jeżeli wyjdzie z tego i będzie jako tako funkcjonował, to będzie mógł mówić o szczęściu w nieszczęściu.
marios76
07.10.2014 06:48
@Zomo @stanislaw11 Zobaczcie film jak uderzył, a nie snujcie teorii na podstawie zdjęcia.
robasek
07.10.2014 06:20
Rzeczywiście, kask wygląda na cały, chociaż widzimy go z prawej strony. Jeżeli z tego wyjdzie, to będzie miał ogromne szczęście czego mu życzę.
stanislaw11
06.10.2014 10:14
Na tym ostatnim zdjęciu widać, że kask jest nienaruszony, nawet wizjer jest w całości. Szkoda, że nie ma zdjęcia w lepszej jakości i z większym zbliżeniem, wtedy by można dostrzegać, czy kask jest porysowany u góry, ale wydaje mi się, że raczej nie.
Zomo
06.10.2014 09:11
Pisalem juz wczoraj ze po tym zdjeciu mozna wnioskowac ze wslizgnal sie pod te tylne skosy dzwigu: http://autosprint.corrieredellosport.it/wp-content/uploads/2014/10/01.jpg Tam musiala byc wielka sila miazdzaca na centralnej sekcji - nawet jakby walnal poziomo w sciane nie mial by takich zniszczen jak w te kliny z tylu dzwigu.
marios76
06.10.2014 08:58
@Sar trek Nos nie. Właśnie środkowa sekcja podbiła i odrzuciła kilkutonowy dźwig. Ekspertem nie jestem, ale przeciążenie było ogromne, a Bianchi uderzył lewą stroną głowy o tył dźwigu, lub nawet o wystający zaczep. Mam nadzieję, że krwiak jest od uderzenia i przeciążenia, a nie że zaczep rozpruł kask i uszkodził czaszkę i mózg Julesa... Trzymam kciuki za jego zdrowie.
Sar trek
06.10.2014 07:52
Obejrzałem ten wypadek w zwolnionym tempie i mam wrażenie, że nos bolidu nieco już podbił ciągnik, którego tył niemalże przeleciał nad głową Bianchiego. Więc, mimo bardzo poważnych skutków tego wypadku i tak można w pewnym aspekcie mówić tu o szczęściu i być dobrej myśli.
MiCrOnPL
06.10.2014 06:46
http://sport.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1775&title=Jest-nagranie-z-wypadku-Bianchiego&wid=16937300&
rydz14_09
06.10.2014 05:52
http://mcformula.blogspot.com/2014/10/wideo-z-wypadku-julesa-bianchi.html?m=1 Łapcie i módlmy się za Julesa bo teraz to najważniejsze.
derwisz
06.10.2014 05:36
[quote="mich909090"]Jeszcze nie zablokowali na youtubie jest tego pełno.[/quote] Może i jest pełno ale tylko oficjalnych ocenzurowanych filmików. Trzeba mieć bardzo dużo cierpliwości żeby na YT zdążyć znaleźć zapis wypadku przed zablokowaniem wstawki. Przebieg wypadku znam z zamieszczonego tu gifa i innych mniej wrażliwych na makabrę portali.
bolekse
06.10.2014 05:34
@up Była żółta bo wyjechał Safety Car. Wyglądało to strasznie... No ale nadzieja umiera ostatnia :(
robasek
06.10.2014 05:25
[quote="Ambrozya"][/quote] Moim zdaniem "flagowy" się pospieszył i za wcześnie zaczął machać zieloną. Posterunek 12 widoczny na filmiku, jest tuż za miejscem wypadku może z 5-10 metrów i tam powinna być żółta flaga. Natychmiast po wypadku Bianchiego była w tym miejscu żółta.
Ambrozya
06.10.2014 05:01
Mają Fejsa? Czytają Sokolim Okiem? Mikołaj wytłumaczył wszystko z zieloną flagą.
Szadi
06.10.2014 04:57
Z perspektywy kamery wygląda na to, że machał zieloną flagą za miejscem interwencji dźwigu więc wydaje mi się że było w porządku, ale czy tak było nie wiem, nie znam dokładnie przepisów.
robasek
06.10.2014 04:56
Też zwróciłem na to uwagę, że była zielona flaga!!! Co nie zmieia faktu, że wypadek makabryczny.
mich909090
06.10.2014 04:51
Wypadek wyglądał makabrycznie. Dziwne bo dźwig jeszcze nie zjechał a porządkowy już wymachiwal zieloną flagą.Jeszcze nie zablokowali na youtubie jest tego pełno.
derwisz
06.10.2014 04:32
W życiu nie widziałem straszniejszego zderzenia. Na pierwszy rzut oka wydaje się, ze kierowca nie miał żadnych szans wyjść z tego z życiem. Zgroza. Nic dziwnego, ze filmiki z tym zdarzeniem natychmiast dostają bana. Raz widziałem skutki podobnego wypadku, w którym milicyjny polonez na dużej prędkości wjechał pod naczepę tira. Wówczas została zgilotynowana cała górna część nadwozia czyli wszystko co wystawało ponad maskę samochodu łącznie z 4 pasażerami. Z poloneza zrobił się kabriolet.
madry86
06.10.2014 03:47
Straszny wypadek. Bardzo dobrze, że nie pokazali tego ze szczegółami na antenie. Oby żaden z kibiców nie zdążył napstrykać zbliżeń, bo za chwilę cały internet będzie się jarał kolejną ludzką tragedią. Od 2008 oglądam F1, nie myślałem, że będę świadkiem czegoś takiego:/ Pozostaje tylko trzymać kciuki..
maciec010481
06.10.2014 03:13
http://www.dailymotion.com/video/x27dece_f1-suzuka-la-terrible-video-de-l-accident-de-jules-bianchi_sport?start=19 w szoku jestem
Adam2iak
06.10.2014 03:06
Masakrycznie to wygląda :(
Piter7nl
06.10.2014 02:53
Wypadek Julesa ... :( http://www.youtube.com/watch?v=ASnqrbMtnos#t=77
jarof1
06.10.2014 02:44
Massakra... Zmieniam zdanie - szczerze wątpię czy zobaczymy go jeszcze za kierownicą czegokolwiek. Ale prędkość masakryczna. Żeby ten dźwig zaczął cofać o 2 sekundy później... Straszne...
Falarek
06.10.2014 02:40
Akurat ten łuk jest dość szybki i przejeżdża się go na pełnym gazie stąd ta prędkość. Ogromny impet uderzenia w metalowy kloc raczej niewiele tej energii pochłonął wszytko poszło w bolid Bianchiego stąd takie zniszczenia.
Ambrozya
06.10.2014 02:28
O żesz k... :o
pablonzo
06.10.2014 02:21
@ari2k5 jechał ponad 200 km/h w tym zakręcie stąd tak wysoka prędkość. Wideo usunięto ale macie gifa ze zdarzenia... ;< http://giant.gfycat.com/HiddenSleepyIceblueredtopzebra.gif
TVHD
06.10.2014 02:17
@Pan Kierowca Już zablokowali. Było napisane w komentarzach, że w chwili uderzenia Bianchi miał pomiędzy 210 a 220 km/h.
Pan Kierowca
06.10.2014 02:15
Strach pomyśleć, gdyby kierowcy siedzieli minimalnie wyżej... A skoro aż przestawiło kilkutonowy dźwig, to nie dziwota, że tak opłakane skutki tego wszystkiego. Oby szybko zdrowiał. Swoją drogą, ciekawe, czy filmik zablokują już dzisiaj, czy dopiero jutro.
ari2k5
06.10.2014 02:13
@TVHD @pablonzo skąd on tam miał taką prędkość? Może przyczyną była awaria hamulców albo coś się zacięło przy przepustnicy? On tam powinien jechać dużo wolniej mimo wszystko....
pablonzo
06.10.2014 02:08
@TVHD masakra to mało powiedziane..
TVHD
06.10.2014 01:58
Tak wyglądał wypadek Julesa: https://www.youtube.com/watch?v=ASnqrbMtnos (od 1:04)
Linus
06.10.2014 12:58
@Amalio Tak w skrocie, to gdyby w przypadku Schumachera wychodził komunikat raz na miesiąc, żadnemu reporterowi nie opłacałoby się zakradać do niego w przebranij księdza - wszystki byłoby wiadomo, więc media nie miałyby sensacji. @Aeromis Właśnie o to chodzi.
Pan Kierowca
06.10.2014 12:46
A ja z kolei powiem, że jeżeli nie ma żadnych wiadomości, to znaczy, że Jules żyje. Pomyślcie - czy gdyby stało się coś bardzo złego (lepiej nie pisać, co konkretnie, bo wiadomo...), to wszyscy trzymaliby to w tajemnicy? No właśnie. Dlatego jeżeli, póki co, nie ma żadnych zmian na lepsze, to zdecydowanie lepiej, gdy nie ma żadnych informacji, niż gdyby miały być złe. Przynajmniej ja tak do tego podchodzę i staram się nie szukać zasadzek na równym i neutralnym terenie. Bolid, a raczej to, co z niego zostało po wypadku, wyglądał okropnie. Od razu przed oczami stanął mi wypadek Ceverta z Watkins Glen '73.
Carolius
06.10.2014 12:11
Na pewno rodzina nie ma do tego wszystkiego głowy stąd takie zamieszanie. Musimy dać im czas i czekać aż wszystko się ustabilizuje i wtedy będzie to miało ustalony porządek.
Aeromis
06.10.2014 11:46
@Linus @lakeman Oboje macie rację, z jednej strony rodzina powinna mieć spokój z drugiej oddelegować kogoś (menadżera/z zespołu) kto byłby możliwie na bieżąco, kogo by sami zaakceptowali.
marrcus
06.10.2014 11:45
moze zientarski czy którys tam chciał zakończyc poztywnym akcentem, a nie mówić prawdopodobnego że nigdy już raczej nie będzie jeździł
slawek_s
06.10.2014 11:22
brak informacji to w tym wypadku zła wiadomość. Gdyby stan się ustabilizował albo zaczął poprawiać to pewnie by to ogłosili. Nie wiem czym się kierował ten sepleniący w studiu polsatu jak wyrażał nadzieję, że za tydzień zobaczymy Bianciego w wyścigu. Jak to usłyszałem to myślałem, że spadnę z sofy.
Amalio
06.10.2014 11:10
@Linus jesteś naiwny. To tak w skrócie, bo nie widzę sensu się rozpisywać.
lakeman
06.10.2014 10:18
Ja wolę dowiedzieć się o Bianchim czegoś pozytywnego za tydzień, niż negatywnego dziś/jutro. Myślami jestem z Jules'em, zaglądam po stronach o F1, ale jak nie ma informacji, to znaczy że znaczącego postępu jeszcze nie ma, i trzeba czekać. [quote="Linus"]Myślę, że to, że się interesują i chcą wiedzieć co dzieje się z Bianchim, to tylko pozytywna sprawa.[/quote] Tak, tylko niestety duża część z tych ludzi (media) jest po prostu wścibska, a nieliczni są skłonni posunąć się do chamstwa aby się czegoś dowiedzieć (vide fałszywy ksiądz u Schumachera). Myślę że rodzina jest wystarczająco zdołowana obecną sytuacją, żeby jeszcze myśleć o fanach i społeczności F1. To my powinniśmy myśleć o nich i ich wspierać, nie na odwrót.
Linus
06.10.2014 09:59
Nie wiem o co chodzi z tą chęcią rodzin do nie opowiadania o stanie zdrowia poszkodowanego. Prawda jest taka, że jeśli chcą mieć spokój z mediami (analogicznie było w przypadku Schumachera), powinni wydać komunikat, w którym w jednym zdaniu powiedzieliby jak wygląda sytuacja i zapowiedzieli, że następny wydadzą gdy nastąpi jakakolwiek zmiana stanu zdrowia. Reporterzy, opinia publiczna wiedziałaby na czym stoi, a oni mogliby zająć się swoimi rzeczami. Ludzie interesujący się F1 naprawdę się wypadkiem przejęli i nie wiem co daje utrzymywanie ich w niepewności co do przyszłości Francuza. Myślę, że to, że się interesują i chcą wiedzieć co dzieje się z Bianchim, to tylko pozytywna sprawa.