Luca Ghiotto triumfuje w głównym wyścigu GP3

Podium uzupełnili Ocon oraz Kirchofer
25.07.1520:44
Nataniel Piórkowski
1602wyświetlenia


Lider klasyfikacji generalnej - Luca Ghiotto w dominującym stylu odniósł zwycięstwo w głównym wyścigu GP3, towarzyszącemu weekendowi o Grand Prix Węgier.

Kierowca Tridenta obronił prowadzenie na dojeździe do pierwszego zakrętu, utrzymując za sobą Estebana Ocona. EmilBernstorff, bliski awansu na trzecie miejsce, spadł ostatecznie za Ocona.

Po unormowaniu się sytuacji w czołowej piątce, która tworzyli Ghiotto, Ocon, Bernstorff, Marvin Kirchhofer i Matt Parry, na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Winnym zamieszania okazali się Zaid Ashekanani oraz Jann Mardenborough, którzy zderzyli się w ostatnim zakręcie toru.

Ghiotto idealnie rozegrał restart wyścigu utrzymując prowadzenie. Do zmiany doszło chwilę później na trzeciej pozycji: Kirchofer przesunął się przed Bernstorffa świetnie skalkulowanym manewrem, rozłożonym na pierwszy i drugi zakręt. W czołówce nie doszło już do żadnych znaczących zmian: Ghiotto powiększył swoje prowadzenie nad Oconem do nieco ponad pięciu sekund, zdobywając drugie zwycięstwo w tegorocznym sezonie. Na piątym miejscu rywalizację zakończył Matt Parry, za którym znaleźli się Jimmy Eriksson i Kevin Ceccon.

Sobotni wyścig nie poszedł po myśli polskich kierowców: Artur Janosz zajął szesnastą, a Aleksander Bosak siedemnastą lokatę. To był trudny wyścig, który był efektem tego, co wydarzyło się podczas kwalifikacji. Hungaroring to bardzo krótki i wąski tor. Podczas czasówki dwa razy utknąłem za wolniejszymi zawodnikami na szybkim okrążeniu, a później opony były już mocno zużyte, stąd dopiero piętnasta pozycja startowa. Na szczęście kolejne tory są dłuższe i szersze, więc takie problemy nie powinny się już powtórzyć - skomentował Janosz po zakończeniu wyścigu.

Wiedziałem, że czeka mnie trudny wyścig, ale liczyłem przynajmniej na awans o kilka pozycji. Dobrze wystartowałem. Obroniłem pozycję i próbowałem wyprzedzać, ale z uwagi na charakterystykę toru było to bardzo trudne, choć czułem, że miałem lepsze tempo od kierowców przede mną. Popełniłem mały błąd i straciłem dwie lokaty, ale udało mi się odzyskać jedną przed metą. Oczywiście po punktach wywalczonych na Silverstone tutaj również liczyłem na miejsce w pierwszej dziesiątce. Zdaję sobie jednak sprawę, że to mój pierwszy sezon w nowej serii, w bardzo szybkiej, doświadczonej stawce, a każdy weekend to nowe wyzwanie i jazda w czołówce nie zawsze jest możliwa. Jutro czeka mnie kolejny trudny wyścig, ale dam z siebie wszystko od samego startu i będę chciał zyskać jak najwięcej.

OSTATNIE POKREWNE TEMATY