Gasly: Dotychczas nie byłem fanem systemu Halo

Francuz przyznał, że po incydentach z ostatniego tygodnia zmieniła mu się optyka.
07.09.1918:52
Mateusz Szymkiewicz
1520wyświetlenia
Embed from Getty Images

Pierre Gasly przyznał, że incydenty na torach Formuły 1 w ostatnich tygodniach zmieniły mu optykę na działania podejmowane przez FIA w kwestii poprawy bezpieczeństwa.

Przed tygodniem na Spa-Francorchamps doszło do tragicznego wypadku w Formule 2, podczas którego śmierć poniósł Anthoine Hubert, natomiast Juan Manuel Correa doznał groźnych obrażeń. Następnego dnia w Formule 3 jeden z zawodników wsunął się pod bariery z opon, a w sobotę na Monzy kierowca z F3 - Alexander Peroni, wystrzelił w powietrze po kontakcie z krawężnikiem w Parabolice.

Australijczyk uderzył wlotem powietrza i systemem Halo o barierę oraz siatkę. Mimo opuszczenia kokpitu o własnych siłach, kierowca doznał złamania kręgu i w najbliższych miesiącach czeka go przerwa od startów w wyścigach.

Zawodnik Toro Rosso - Pierre Gasly, zapytany o incydent Peroniego przyznał, iż zaczyna doceniać obecność pałąku w bolidach. Nie widziałem samego początku incydentu. Widziałem tylko jak duży był to wypadek. To był dla mnie szok. Dostrzegłem jak leci w powietrzu i cała sytuacja była naprawdę szalona. Po wszystkim wytłumaczono mi co się wydarzyło, więc dobrze wiedzieć, że póki co jest z nim wszystko dobrze [Peronim].

Musimy coś zmienić, ponieważ tego typu incydenty nie mają prawa się zdarzać. Muszę przyznać, że nigdy nie byłem fanem systemu Halo. Mimo to widząc tego typu incydenty dostrzegam, iż zostało ono wprowadzone z właściwych powodów. Nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć co może się wydarzyć, ale za to jesteśmy w stanie to sobie wyobrazić - powiedział Francuz.