Nicolas Todt: Moje wpływy nie mają znaczenia dla pozycji Leclerca

Francuz nie zamierza naciskać na Ferrari, by te skupiło się wokół jego kierowcy.
18.09.1910:01
Mateusz Szymkiewicz
887wyświetlenia
Embed from Getty Images

Nicolas Todt zaprzeczył, jakoby jego polityczne wpływy mogły mieć przełożenie na status Charlesa Leclerca w Ferrari.

Francuz, który jest synem prezesa FIA oraz byłego szefa stajni z Maranello, na co dzień pełni funkcję menedżera kierowców wyścigowych. Z tegorocznej stawki Nicolas odpowiada za kariery Daniiła Kwiata z Toro Rosso oraz Charlesa Leclerca, który ma za sobą dwie wygrane pod rząd w Belgii i we Włoszech.

Sukcesy Monakijczyka wywołały spekulacje, jakoby Ferrari mogło przenieść pełną koncentrację na jego stronę garażu. Aktualnie rolę nieformalnego lidera włoskiej ekipy pełni czterokrotny czempion - Sebastian Vettel. Todt zaprzecza jednak, by chciał ingerować w decyzje zespołu.

Nie próbuję wywoływać problemów - powiedział Nicolas Todt. Oczywiście, jeżeli jest coś do przedyskutowania, zawsze służę pomocą mojemu kierowcy. Po prostu chcę być pewny, iż mój zawodnik znajduje się w najlepszej możliwej pozycji. To wszystko. Mam pod sobą dwóch kierowców z tegorocznej stawki, która liczy dwudziestu uczestników, więc nie jest to zbyt wiele.

Kiedy rozmawiam z zespołami o swoim zawodniku, robię to ponieważ wierzę w niego. Nie sądzę, by jakakolwiek ekipa zdecydowała się na mojego kierowcę ze względu na ojca. Mam wątpliwości, czy jest on świadomy, z kim dokładnie współpracuję. Charles znajduje się w Ferrari, ponieważ ma dobre wyniki na torze, czemu nie można zaprzeczyć.