Marko: Przejęcie projektu Hondy preferowanym rozwiązaniem Red Bulla

Austriak podkreśla w takim wypadku konieczność zamrożenia rozwoju silników od 2022 roku.
13.10.2012:41
Maciej Wróbel
1462wyświetlenia
Embed from Getty Images

Dr Helmut Marko przyznał, że preferowanym przez Red Bulla rozwiązaniem ws. dostaw silników na rok 2022 jest przejęcie projektu silnika Hondy.

Na początku października Honda ogłosiła wycofanie się z F1 z końcem sezonu 2021. Zmusza to Red Bulla do znalezienia nowego dostawcy silników dla RBR oraz AlphaTauri na kolejne lata. Najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem wydaje się powrót do jednostek Renault, choć przewijają się także doniesienia o przejęciu projektu Hondy.

Były kierowca Formuły 1, Robert Doornbos, stwierdził na łamach Ziggo Sport, że zaskakujące odejście Hondy ze sportu może być tak naprawdę szansą dla Red Bulla. Silnik zawsze był ich piętą achillesową - powiedział Holender. Zawsze musieli je kupować od kogoś innego.

W podobnym tonie wyraża się Helmut Marko z Red Bulla. Wszyscy producenci mają swoje własne zespoły i budują równocześnie podwozie i silnik - powiedział Austriak. My otrzymujemy silnik i musimy wokół niego zbudować samochód. Dlatego właśnie preferujemy dalsze korzystanie z silnika Hondy. Musi być jednak spełnionych kilka wymagań. Między innymi zamrożenie rozwoju silników od 2022 roku.

77-latek dodał, że na tę chwilę Red Bull prowadzi rozmowy nie tylko z Hondą, ale i z władzami Formuły 1. Zakładając, że rozmowy pójdą po naszej myśli, chcielibyśmy przejąć bazę Hondy, a potem przygotowywać silniki w Milton Keynes. Jest to jednak możliwe wyłącznie w wypadku, gdyby rozwój silników został zamrożony począwszy od pierwszego wyścigu sezonu 2022. Potrzebujemy decyzji FIA tak szybko, jak tylko jest to możliwe.

Jeśli to się uda, następnym krokiem jest dojście do porozumienia z Hondą. Posiadamy kilka budynków i magazynów w Milton Keynes i obecnie przyglądamy się temu, gdzie moglibyśmy pracować nad silnikami.

Helmut Marko uważa, że po spełnieniu tych wymogów, Red Bull może być bardzo konkurencyjny. W tej chwili różnica między producentami silników wynosi piętnaście, maksymalnie dwadzieścia koni mechanicznych. Ferrari jest nieco z tyłu, ale spodziewam się, że wkrótce odrobią straty. Prowadzone są również dyskusje na temat dostosowania osiągów silnika poprzez przepływ paliwa i inne tego typu parametry. Jesteśmy więc na dobrej drodze - dodał Austriak.

Doradca Red Bulla został zapytany również o to, czy Red Bull jest zainteresowany pozyskaniem Andy'ego Cowella z Mercedesa, który z końcem tego roku ustąpi ze stanowiska dyrektora działu silnikowego stajni z Brackley. Austriak przyznał, że nie było jeszcze kontaktu z Cowellem. Jeszcze nie rozmawialiśmy na ten temat, ale z podziękowaniem przyjmujemy do wiadomości twoją sugestię - odpowiedział Marko.