Kraksa Russella z Bottasem uznana za incydent wyścigowy

Według sędziów żaden z kierowców nie złamał przepisów na dojeździe do Tamburello.
18.04.2120:04
Nataniel Piórkowski
2478wyświetlenia
Embed from Getty Images

Sędziowie Grand Prix Emilii-Romanii zdecydowali się oczyścić Valtteriego Bottasa i George'a Russella z zarzutów o spowodowanie kolizji, do której doszło w połowie wyścigu.

Zdarzenie miało miejsce na dojeździe do sekcji Tamburello. Chociaż obaj kierowcy obwiniali się wzajemnie za jego spowodowanie, sędziowie uznali kraksę za incydent wyścigowy a co za tym idzie nie skorzystali z możliwości nałożenia jakichkolwiek kar.

Russell oskarżył Bottasa o złamanie dżentelmeńskiej umowy, według której podczas obrony nie należy wykonywać nagłych zmian linii jazdy. W opinii sędziów jednak żaden z zawodników nie złamał przepisów.

Bolid numer 63 [Russell] zbliżał się do bolidu numer 77 [Bottas], próbując wyprzedzić go na głównej prostej, kilka okrążeń po restarcie, niedługo po zezwoleniu na korzystanie z DRS.

Bolid numer 77 utrzymywał swoją linię jazdy przez cały czas trwania incydentu, trzymając się lewej strony i suchej ścieżki, pozostawiając ciągle przestrzeń co najmniej jednej szerokości bolidu po prawej stronie.

Bolid numer 63 zbliżał się ze znaczną przewagą prędkości, rozpoczynając manewr wyprzedzania z prawej strony. Gdy bolidy zbliżały się do łuku pierwszego zakrętu, dzieląca ich luka uległa zmniejszeniu. Żaden z bolidów nie wykonał ani jednego chaotycznego manewru.

Tor zdawał się być szczególnie mokry w okolicach pierwszego zakrętu, jednakże w chwili gdy oba bolidy były najbliżej siebie opony z prawej strony konstrukcji Russella najechały na szczególnie wilgotny obszar. Bolid numer 63 w gwałtowny sposób stracił stabilność, przy czym należy pamiętać, iż jego tylny docisk był ograniczony ze względu na aktywny system DRS.

Sędziowie uznają, że kraksa była więc incydentem wyścigowym a biorąc pod uwagę zaistniałe okoliczności nie podejmują żadnych dalszych działań.