Piastri: Walka o podia była odległym marzeniem na początku sezonu

Australijczyk nie kryje zadowolenia z tego, jak przebiega jego debiutancki rok w F1.
16.08.2312:22
Maciej Wróbel
566wyświetlenia
Embed from Getty Images

Oscar Piastri przyznał, że na starcie sezonu 2023 walka o podia z McLarenem była odległym marzeniem.

Stajnia z Woking zaliczyła koszmarny start sezonu 2023 po tym, jak ta nie zdołała na czas osiągnąć celów rozwojowych. McLaren zdobył swoje pierwsze punkty dopiero w Australii, będąc przed tym Grand Prix jedynym obok AlphaTauri zespołem z zerowym dorobkiem punktowym. Wtedy też swoje premierowe punkty wywalczył Oscar Piastri, który w rodzinnym Melbourne zajął ósme miejsce.

Później Australijczyk zdołał zdobyć jeszcze jeden punkt za dziesiąte miejsce w Monako. Prawdziwy przełom nastąpił jednak w Silverstone, gdzie obaj kierowcy McLarena przystąpili do rywalizacji w ulepszonych MCL60. Przez większość dystansu Grand Prix Wielkiej Brytanii Lando Norris i Oscar Piastri liczyli się w walce o podwójne podium, by ostatecznie zakończyć rywalizację odpowiednio na drugiej i czwartej pozycji.

Na Węgrzech Norris po raz kolejny stanął na drugim stopniu podium, podczas gdy Piastri na Spa-Francorchamps zdobył swoje pierwsze podium w F1 w sprincie, w którym zajął drugie miejsce. Dokonując oceny pierwszej połowy sezonu, Oscar Piastri przyznał, że na początku roku walka o podia istniała jedynie w sferze marzeń.

Wydaje mi się, że przed sezonem myśleliśmy, że podia będą możliwe tylko w odpowiednich okolicznościach, na przykład gdy kilka innych samochodów nie dojedzie do mety - powiedział 22-latek. Oczywiście gdy sezon się zaczął, to walka o czołową trójkę była dla nas odległym marzeniem. To, że trzymaliśmy się jej stale, przez ostatnie trzy weekendy, jest naprawdę czymś wyjątkowym.

To było niesamowite również i dla mnie. To zawsze daje wielką motywację, gdy wiesz, że jeśli wykonasz dobrą robotę, to samochód jest w stanie dać ci finisz w czołowej trójce.

Piastri jednocześnie zachowuje spokój i przyznaje, że nawet podium w sprincie w Belgii nie zmieni tego, że przed nim wciąż daleka droga, by wyciągnąć maksimum możliwości zarówno z bolidu, jak i z samego siebie. Nie wydaje mi się, żeby zmieniło to wiele w podejściu, jakie obrałem wobec siebie - kontynuuje kierowca McLarena. Zawsze próbuję dać z siebie jak najwięcej.

Przede mną wciąż wiele do nauki i po prostu wciąż nabieram prędkości w pewnych obszarach, więc to podium nie zmienia zbyt wiele. Kiedy jednak możesz opuścić tor z trofeum albo tabliczką ze sprintu, to fajnie. Miejmy więc nadzieję, że uda się zdobyć ich więcej i dalej naciskać.

Zawodnik z Melbourne podkreśla, że jest zadowolony z dotychczasowego przebiegu jego debiutanckiego sezonu, jak również zdradził, iż jego pierwszym priorytetem było wyeliminowanie wszelkich błędów. Cieszę się z miejsca, w którym się znajduję. Uważam, że mój sezon był w dużej mierze całkiem dobry.

Na pewno zdarzyły się pewne błędy, albo momenty, które mógłbym naprawić jadąc jeszcze raz, ale z drugiej strony łatwo mówi się takie rzeczy. Cieszę się z poziomu mojej jazdy, ale wciąż jest jeszcze wiele do nauki i do poprawy.

Mam w zespole bardzo mocnego partnera, od którego mogę się uczyć i który będąc jedynie punktem odniesienia jest dla mnie bardzo pomocny w nabieraniu prędkości. Jestem zatem bardzo szczęśliwy będąc w miejscu, w którym się znajduję - zakończył Piastri.