Kierowcy Haasa zdyskwalifikowani, Sainz bez kary (akt.)
Team potwierdził, że jego kierowcy wyruszą do wyścigu z pól startowych.
25.05.2422:12
2742wyświetlenia
Embed from Getty Images
Kierowcy Haasa zostali wykluczeni z wyników kwalifikacji do Grand Prix Monako ze względu na uchylenia techniczne.
W komunikacie po kontroli FIA, stwierdzono:
Sędziowie wezwali przedstawiciela Haasa do złożenia wyjaśnień. Zespół przyznał się do błędu, co ostatecznie doprowadziło do wykluczenia z rezultatu czasówki Nico Hulkenberga oraz Kevina Magnussena, którzy wywalczyli odpowiednio dwunaste i piętnaste miejsce.
Tłumacząc werdykt, sędziowie podkreślili:
Ze względu na niezgodność z przepisami, sędziowie podjęli decyzję o wykluczeniu obu kierowców z wyników kwalifikacji.
Haas potwierdził już, że Hulkenberg i Magnussen wystartują do wyścigu w Monte Carlo z alei serwisowej.
Aktualizacja: W niedzielę przed południem Haas poinformował, że jego kierowcy wyruszą do zawodów z pól startowych. Hulkenberg zajmie dziewiętnastą pozycję a Magnussen - dwudziestą.
Sainz i Hulkenberg bez kar za spowolnienie rywali
Embed from Getty Images
Carlos Sainz i Nico Hulkenberg uniknęli kar za przeszkodzenie rywalom w pokonaniu pomiarowego okrążenia podczas kwalifikacji w Monako.
W przypadku Hiszpana zagrożona była trzecia pozycja na starcie do wyścigu. Sędziowie ocenili, że Sainz
Sam kierowca Williamsa przyznał jednak, że nie był pewny czy kierowca Ferrari rzeczywiście go spowolnił. Biorąc pod uwagę opinie Taja, oficjele Federacji odstąpili od podejmowania dalszych działań w sprawie.
Hulkenberg, który został zdyskwalifikowany z wyników czasówki ze względu na naruszenie przepisów technicznych przez Haasa, miał spowolnić Estebana Ocona.
Oceniając incydent, sędziowie uwzględnili problemy z komunikacją radiową pomiędzy zespołami i kierowcami. Uznali także, że strata czasowa poniesiona przez Francuza w Massenet nie była znacząca.
Kierowcy Haasa zostali wykluczeni z wyników kwalifikacji do Grand Prix Monako ze względu na uchylenia techniczne.
W komunikacie po kontroli FIA, stwierdzono:
W bolidach numer 20 i 27 sprawdzono najwyższe położenia regulowanych elementów tylnego skrzydła. Najbardziej wysunięta na zewnątrz powierzchnia regulowanych elementów po lewej i prawej stronie, przekraczała w obu samochodach dozwolone 85 milimetrów.
Sędziowie wezwali przedstawiciela Haasa do złożenia wyjaśnień. Zespół przyznał się do błędu, co ostatecznie doprowadziło do wykluczenia z rezultatu czasówki Nico Hulkenberga oraz Kevina Magnussena, którzy wywalczyli odpowiednio dwunaste i piętnaste miejsce.
Team wyjaśnił, że jest to konsekwencja niezamierzonego błędu z ich strony, popełnionego podczas ustawiania odstępu klap tylnego skrzydła- czytamy w oświadczeniu.
Tłumacząc werdykt, sędziowie podkreślili:
Ekipa otwarcie przyznała się do błędu. Oprócz stwierdzonej nieścisłości, skrzydło było zgodne z zapisami regulaminu technicznego a zespół techniczny FIA potwierdził, że jest usatysfakcjonowany wyjaśnieniami złożonymi przez zespół.
Ze względu na niezgodność z przepisami, sędziowie podjęli decyzję o wykluczeniu obu kierowców z wyników kwalifikacji.
Haas potwierdził już, że Hulkenberg i Magnussen wystartują do wyścigu w Monte Carlo z alei serwisowej.
Aktualizacja: W niedzielę przed południem Haas poinformował, że jego kierowcy wyruszą do zawodów z pól startowych. Hulkenberg zajmie dziewiętnastą pozycję a Magnussen - dwudziestą.
Sainz i Hulkenberg bez kar za spowolnienie rywali
Embed from Getty Images
Carlos Sainz i Nico Hulkenberg uniknęli kar za przeszkodzenie rywalom w pokonaniu pomiarowego okrążenia podczas kwalifikacji w Monako.
W przypadku Hiszpana zagrożona była trzecia pozycja na starcie do wyścigu. Sędziowie ocenili, że Sainz
wpłynąłna czas okrążenia Alexa Albona.
Sam kierowca Williamsa przyznał jednak, że nie był pewny czy kierowca Ferrari rzeczywiście go spowolnił. Biorąc pod uwagę opinie Taja, oficjele Federacji odstąpili od podejmowania dalszych działań w sprawie.
Hulkenberg, który został zdyskwalifikowany z wyników czasówki ze względu na naruszenie przepisów technicznych przez Haasa, miał spowolnić Estebana Ocona.
Oceniając incydent, sędziowie uwzględnili problemy z komunikacją radiową pomiędzy zespołami i kierowcami. Uznali także, że strata czasowa poniesiona przez Francuza w Massenet nie była znacząca.