Lowdon: Wszyscy wiedzą, że czas ucieka
Szef zespołu Cadillac ujawnia szczegóły przygotowań do wejścia do F1.
17.04.2513:17
696wyświetlenia
Embed from Getty Images
Szef zespołu Cadillac F1 ujawnia szczegóły przygotowań do sezonu 2026
W siedzibach nowo powstającego zespołu Cadillac F1 — od Silverstone, przez Charlotte, aż po nowe centrum Andretti Global w Indianapolis — zegary nieubłaganie odliczają czas do debiutu w Formule 1. Zbliżają się kluczowe terminy: pierwsze uruchomienie bolidu, planowany shakedown w Barcelonie na koniec stycznia oraz inauguracja sezonu 2026 w Australii.
Dla szefa zespołu, Graeme'a Lowdona, nie ma miejsca na wątpliwości.
Zespół działa obecnie według szczegółowego harmonogramu, obejmującego miesięczne kamienie milowe — od zatwierdzania projektów po testy komponentów. Jak zapewnia Lowdon, wszystko idzie zgodnie z planem.
Cadillac buduje swoje europejskie zaplecze w Silverstone w ekspresowym tempie. Według Lowdona, zespół zatrudnia średnio ponad jedną osobę dziennie. Wystarczy rzut oka na stronę LinkedIn Cadillaca, by zobaczyć dziesiątki otwartych rekrutacji.
Na czele pionu technicznego stoją doświadczone nazwiska: pracujący wcześniej w Renault Nick Chester jako dyrektor techniczny, były pracownik Williamsa, Jon Tomlinson jako szef aerodynamiki, John McQuilliam z doświadczeniem z Manora jako główny projektant oraz Pat Symonds jako konsultant inżynieryjny. Zespół zasilił również były menedżer Haasa, Peter Crolla.
Cadillac F1 będzie działał z trzech głównych lokalizacji: siedziby Andretti Global w Indianapolis, centrum technicznego General Motors w Charlotte oraz zaplecza operacyjnego w Silverstone. Zespół będzie też korzystać z tunelu aerodynamicznego Toyoty w Kolonii.
Lowdon zna realia budowy zespołu F1 od zera. W 2010 roku wszedł do F1 z ekipą Manor, która przetrwała siedem sezonów pod różnymi nazwami, zanim upadła w 2016 roku.
Ostateczne zielone światło dla Cadillaca przyszło dopiero podczas weekendu GP Las Vegas w listopadzie 2023 roku. Dopiero wtedy zespół mógł oficjalnie rozpocząć rekrutację i rozmowy z partnerami.
W pierwszych dwóch sezonach Cadillac będzie korzystać z silników Ferrari, zanim wprowadzi własne hybrydowe jednostki napędowe. Nad programem silnikowym czuwa Russ O'Blenes z GM, który był obecny na ostatnim spotkaniu producentów silników w Bahrajnie.
Kolejnym dużym krokiem będzie wybór kierowców. Doradca zespołu, Mario Andretti, mówił wcześniej, że jednym z celów jest umieszczenie Amerykanina w kokpicie. Wciąż rozważany jest Colton Herta, choć potrzebuje on superlicencji FIA. Na rynku dostępni są też doświadczeni kierowcy, jak Valtteri Bottas czy Sergio Perez.
Lowdon podkreśla, że narodowość nie będzie decydująca:
Szef zespołu Cadillac F1 ujawnia szczegóły przygotowań do sezonu 2026
W siedzibach nowo powstającego zespołu Cadillac F1 — od Silverstone, przez Charlotte, aż po nowe centrum Andretti Global w Indianapolis — zegary nieubłaganie odliczają czas do debiutu w Formule 1. Zbliżają się kluczowe terminy: pierwsze uruchomienie bolidu, planowany shakedown w Barcelonie na koniec stycznia oraz inauguracja sezonu 2026 w Australii.
Dla szefa zespołu, Graeme'a Lowdona, nie ma miejsca na wątpliwości.
To nie podlega negocjacji. Musimy być gotowi— powiedział w rozmowie z Autosportem.
Jedną z wyjątkowych rzeczy w wyścigach jest to, że terminy są nieprzesuwalne. Nikt nam nie pozwoli pojechać pierwszy wyścig tydzień później. Wszyscy doskonale wiedzą, że czas ucieka— dodał.
Zespół działa obecnie według szczegółowego harmonogramu, obejmującego miesięczne kamienie milowe — od zatwierdzania projektów po testy komponentów. Jak zapewnia Lowdon, wszystko idzie zgodnie z planem.
Cadillac buduje swoje europejskie zaplecze w Silverstone w ekspresowym tempie. Według Lowdona, zespół zatrudnia średnio ponad jedną osobę dziennie. Wystarczy rzut oka na stronę LinkedIn Cadillaca, by zobaczyć dziesiątki otwartych rekrutacji.
Na czele pionu technicznego stoją doświadczone nazwiska: pracujący wcześniej w Renault Nick Chester jako dyrektor techniczny, były pracownik Williamsa, Jon Tomlinson jako szef aerodynamiki, John McQuilliam z doświadczeniem z Manora jako główny projektant oraz Pat Symonds jako konsultant inżynieryjny. Zespół zasilił również były menedżer Haasa, Peter Crolla.
Pamiętam nasze pierwsze zebranie — byliśmy we trzech. Teraz są już setki ludzi. I co najważniejsze — to świetni ludzie, z wieloma miałem już okazję współpracować wcześniej. To naprawdę daje dobrą energię— mówi Lowdon.
Cadillac F1 będzie działał z trzech głównych lokalizacji: siedziby Andretti Global w Indianapolis, centrum technicznego General Motors w Charlotte oraz zaplecza operacyjnego w Silverstone. Zespół będzie też korzystać z tunelu aerodynamicznego Toyoty w Kolonii.
Budujemy fabrykę w Wielkiej Brytanii i ogromną, flagową siedzibę w Indianapolis. Myślę, że to będzie punkt zwrotny dla fanów F1 w USA— zapowiada Lowdon.
Zarządzanie zespołem rozrzuconym po kilku lokalizacjach to wyzwanie, ale też szansa. Silverstone to serce Formuły 1, Charlotte to mekka NASCAR, a Indianapolis to dom IndyCar. Gdy jesteś w którymkolwiek z tych miast, nie masz wątpliwości, czym ludzie tam żyją.
Lowdon zna realia budowy zespołu F1 od zera. W 2010 roku wszedł do F1 z ekipą Manor, która przetrwała siedem sezonów pod różnymi nazwami, zanim upadła w 2016 roku.
Wtedy mieliśmy tylko siedem miesięcy. Teraz mamy więcej czasu, ale też wyzwania są większe. F1 jest dziś znacznie bardziej skomplikowana. Jednak fundamenty budowy zespołu pozostają takie same.
Ostateczne zielone światło dla Cadillaca przyszło dopiero podczas weekendu GP Las Vegas w listopadzie 2023 roku. Dopiero wtedy zespół mógł oficjalnie rozpocząć rekrutację i rozmowy z partnerami.
Czułem ogromną ulgę. Nigdy nie wątpiłem, że dostaniemy zgodę, ale nie wiedzieliśmy, jak długo to potrwa. A ludzie, którzy dołączyli do zespołu bez gwarancji miejsca w F1? Mam do nich olbrzymi szacunek.
W pierwszych dwóch sezonach Cadillac będzie korzystać z silników Ferrari, zanim wprowadzi własne hybrydowe jednostki napędowe. Nad programem silnikowym czuwa Russ O'Blenes z GM, który był obecny na ostatnim spotkaniu producentów silników w Bahrajnie.
Kolejnym dużym krokiem będzie wybór kierowców. Doradca zespołu, Mario Andretti, mówił wcześniej, że jednym z celów jest umieszczenie Amerykanina w kokpicie. Wciąż rozważany jest Colton Herta, choć potrzebuje on superlicencji FIA. Na rynku dostępni są też doświadczeni kierowcy, jak Valtteri Bottas czy Sergio Perez.
Lowdon podkreśla, że narodowość nie będzie decydująca:
Kierowcy zostaną wybrani na podstawie umiejętności. Amerykański paszport nie przeszkadza, ale nie jest też przepustką. Chcemy zbudować silny skład i zespół na lata.
Nie braliśmy udziału w ostatnich negocjacjach kontraktowych, więc jesteśmy trochę poza rytmem reszty. Ale to też daje pewne przewagi — obecnie dostępnych jest wielu bardzo dobrych kierowców.