FIA cofa karę Sainza z GP Holandii po proteście Williamsa

Hiszpanowi usunięto dwa punkty karne.
13.09.2517:03
Maciej Wróbel
12wyświetlenia
Embed from Getty Images

Williams skutecznie skorzystał z prawa do ponownego rozpatrzenia sprawy kary, jaką Carlos Sainz otrzymał w trakcie Grand Prix Holandii za kolizję z Liamem Lawsonem.

Sainz został ukarany doliczeniem 10 sekund oraz dwoma punktami karnymi po tym, jak na wyjściu z pierwszego zakrętu jego prawe przednie koło zderzyło się z lewym tylnym kołem Lawsona. Oba samochody zostały uszkodzone i ostatecznie żaden z kierowców nie zdobył punktów. Sędziowie wówczas uznali, że winę ponosi Sainz, argumentując, iż Lawson - którego bolid Racing Bulls był z przodu na wierzchołku zakrętu - miał prawo do zakrętu.

Zespół Williamsa był oburzony tym werdyktem, twierdząc, że Lawson odbił w lewo w połowie zakrętu. W związku z tym zgłoszono wniosek o ponowne rozpatrzenie incydentu. Do przesłuchania doszło w piątek 12 września i choć punkty karne zostały cofnięte, klasyfikacja wyścigu nie uległa zmianie, ponieważ Sainz odbył już karę 10 sekund w trakcie rywalizacji.

Sędziowie zgadzają się z charakterystyką kolizji przedstawioną przez Williamsa, uznając ją za incydent wyścigowy - napisano w raporcie FIA. Sędziowie stwierdzają, że kolizja została spowodowana chwilową utratą kontroli nad samochodem numer 30 [Lawson]. Jednak w ocenie sędziów żaden kierowca nie ponosi całkowitej ani przeważającej winy za tę kolizję.

Samochód numer 55 [Sainz] przyczynił się do incydentu, podejmując ryzyko jazdy blisko i po zewnętrznej samochodu numer 30, mimo że nie miał prawa oczekiwać miejsca w tej sytuacji. Istniało realne prawdopodobieństwo, że nawet jeśli kolizja nie nastąpiłaby w tym momencie, to samochód numer 55 i tak wypadłby z toru na wyjściu z zakrętu lub doszłoby tam do zderzenia, za które kierowca samochodu numer 55 byłby prawdopodobnie w przeważającej mierze, jeśli nie w całości, odpowiedzialny.

Nałożona kara czasowa została odbyta przez samochód nr 55 w trakcie wyścigu. Sędziowie nie mają możliwości jej cofnięcia poprzez zmianę klasyfikacji. W związku z anulowaniem decyzji, dwa punkty karne nałożone na kierowcę samochodu numer 55 zostają usunięte.

Wynik dochodzenia uważany jest za dość zaskakujący, ponieważ aby prawo do ponownego rozpatrzenia było dopuszczalne, przedstawione dowody muszą być istotne i niedostępne dla sędziów w chwili, gdy podejmowano pierwotną decyzję w sprawie incydentu.

Ponieważ wszystkie wymagane nagrania były dostępne już w Zandvoort, nie spodziewano się większych zmian. Williams tłumaczył, że protest miał na celu zrozumienie tego, jak należy ścigać się w przyszłości, co na nowo wywołało dyskusje nad wytycznymi dotyczącymi oceny incydentów.

Jesteśmy wdzięczni sędziom za ponowne rozpatrzenie kary Carlosa z Zandvoort i cieszymy się, że uznali oni, iż nie ponosi on winy i że był to incydent wyścigowy - czytamy w oświadczeniu Williamsa. Choć frustrujące jest to, że nasz wyścig został zepsuty pierwotną decyzją, błędy są częścią sportów motorowych i będziemy nadal konstruktywnie współpracować z FIA nad ulepszaniem procesu sędziowania i przepisów wyścigowych na przyszłość.