Sainz: Kontakt z Hamiltonem skomplikował mój wyścig

31-latek z optymizmem jednak spogląda w stronę kolejnego Grand Prix w Las Vegas.
09.11.2522:30
Maciej Wróbel
81wyświetlenia
Embed from Getty Images

Carlos Sainz stwierdził, iż jego Grand Prix Brazylii skomplikowało się w wyniku kolizji z Lewisem Hamiltonem na starcie wyścigu.

Kierowca Williamsa nie zaliczy tegorocznej edycji Grand Prix Sao Paulo do zbyt udanych wyścigów - po zakwalifikowaniu się na 15. pozycji, pomiędzy Sainzem a Hamiltonem doszło do kontaktu, w wyniku którego ten pierwszy uszkodził przednie skrzydło.

Hiszpan kontynuował jazdę z uszkodzeniami już do samego końca rywalizacji, którą ostatecznie ukończył na 13. miejscu z niewielką stratą do punktowanej dziesiątki. Alex Albon ukończył zaś wyścig na 11. pozycji, a Williams okazał się jedynym zespołem, który opuścił Sao Paulo bez zdobyczy punktowej.

Tak, myślę, że zostałem przyciśnięty przez… chyba Lewisa po zewnętrznej, i wtedy uszkodziłem przednie skrzydło, co skomplikowało resztę mojego wyścigu - relacjonował Sainz. Straciłem sporo docisku z przodu, a co za tym idzie - również stabilność całego samochodu. Mimo wszystko udało nam się utrzymać w rywalizacji i cały czas walczyliśmy o punkty.

Potem mieliśmy jeszcze wolny pit stop, w momencie gdy planowaliśmy podciąć kilka samochodów - to kolejny krok w tył. I od tego momentu cały czas goniliśmy punkty. Kręciliśmy się wokół miejsca jedenastego, dwunastego, z uszkodzonym autem, próbując utrzymać się w walce.

Ostatecznie zabrakło nam tylko kilku sekund do punktów, więc bez tych uszkodzeń i bez wolnego pit stopu prawdopodobnie bylibyśmy w pierwszej dziesiątce. Przynajmniej do tego momentu samochód spisywał się znacznie lepiej niż przez resztę weekendu.

Zespół z Grove zdecydował się nie wymieniać przedniego skrzydła, co Sainz wytłumaczył w następujący sposób: Nie, stracilibyśmy zbyt dużo czasu, więc lepiej było dodać kilka stopni na płatach, próbując to zrekompensować i po prostu jechać dalej.

Mimo trudności Hiszpan był zadowolony z tego, że czuł się znacznie lepiej fizycznie po chorobie, która wykluczyła go z czwartkowych spotkań z mediami. Dziś to pierwszy dzień, kiedy czuję się w pełni dobrze. Właściwie samochód też spisywał się dużo lepiej.

Sainz z nadzieją spogląda już w kierunku Las Vegas, gdzie tor powinien bardziej sprzyjać charakterystyce bolidu Williamsa. Dla mnie, jako dla zespołu, kluczowe jest zrozumienie, jak możemy dalej poprawiać nasze słabości w długich, średnich i wolnych zakrętach, które zawsze nas ograniczają.

Na szczęście Vegas to zupełne przeciwieństwo tego toru, więc prawdopodobnie samochody, które były mocne tutaj, będą tam słabsze - i vice versa. Musimy po prostu jako zespół w pełni zrozumieć problemy, które wpływały na nasze tempo tutaj i prawdopodobnie będą wpływać w Katarze, i dalej nad nimi pracować.