Trulli nie wyklucza niespodzianki w Monako
Włoch ma na swoim koncie tylko jedno zwycięstwo zdobyte w 2004 roku właśnie w Monako
26.05.0700:10
1970wyświetlenia

Choć włoski kierowca Jarno Trulli ostrożnie wypowiada się o swoich szansach w najbliższym wyścigu, to jednak nie wyklucza możliwości uzyskania zaskakującego wyniku w Grand Prix Monako.
Kierowca Toyoty, który jak do tej pory ma na swoim koncie tylko jedno zwycięstwo zdobyte właśnie w Monako w 2004 roku, kiedy to był jeszcze kierowcą zespołu Renault, ustanowił obiecujący - czwarty czas podczas drugiego czwartkowego treningu i chociaż przyznaje, że nie ma realnych szans na walkę o najlepsze pozycje, to jednak sądzi, że w Monako wszystko może się zdarzyć.
Realnie rzecz biorąc, zdajemy sobie sprawę, że nie możemy myśleć o zwycięstwie, ale w Monte Carlo w szczególnych okolicznościach może się zdarzyć, że wygrywa się wyścig lub zdobywa podium.- powiedział Trulli w wywiadzie dla Gazzetta dello Sport.
Bywa też, że wszystko idzie z dymem, jak to mi się przydarzyło w zeszłym roku, kiedy to skrzynia biegów w moim aucie zepsuła się na pięć okrążeń przed metą.
Wolny trening poszedł mi nieźle, ale stoję mocno na ziemi, bo Monte Carlo zawsze może sprawić niespodziankę. Zawsze się tu dobrze czułem i ponownie pojechałem naprawdę szybko, ale z oceną szans poczekam do kwalifikacji. Stale jesteśmy w tym, co nazywam drugą grupą: Renault, Red Bull, Williams i my. Naszym celem jest być najlepszymi w tej grupie, ale nie wolno nam już więcej tracić ważnych punktów, jak to się zdarzyło w Hiszpanii.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE