GP Malezji: wypowiedzi po wyścigu (11)
Ferrari, BMW, McLaren, Toyota, RBR, Renault, Honda, Williams, Force India, Super Aguri, STR
23.03.0812:06
14300wyświetlenia

Scuderia Ferrari Marlboro
Kimi Raikkonen (P1):
Jestem bardzo zadowolony z tego zwycięstwa, dla mnie i dla zespołu. Szkoda, że Felipe nie był w stanie dowieźć dla nas świetnego wyniku, który był na wyciągnięcie ręki. Na starcie zrównałem się z Felipe, jednak nie podejmowałem żadnego ryzyka ponieważ wiedziałem, że będę jechał jedno okrążenie dłużej. Kiedy nadszedł ten moment, przycisnąłem do maksimum i po tankowaniu udało mi się wyjechać przed nim. Od tego momentu, mając przed sobą czysty tor, samochód sprawował się znakomicie i byłem w stanie kontrolować sytuację bez potrzeby nadmiernego wykorzystywania samochodu czy opon. Nie jesteśmy jeszcze idealni w kwalifikacjach, ale w wyścigu posiadamy wielki potencjał. Mieliśmy bardzo skomplikowany start sezonu, ale z pewnością nie straciłem wiary w zespół - nadal możemy być lepsi.
Felipe Massa (nie ukończył):
Na 31 okrążeniu dotknąłem tarki na wyjściu z szóstego zakrętu. Uderzenie było dość mocne i wtedy straciłem kontrolę nad tyłem w momencie wchodzenia w kolejny zakręt. Musimy sprawdzić, czy uderzenie nie uszkodziło zawieszenia w samochodzie. Wielka szkoda, bo mogliśmy dowieźć dwa czołowe miejsca w wyścigu. Jest to zdecydowanie bardzo ciężki początek sezonu, ale przed nami jeszcze długa droga. Mamy duży potencjał, co było widać dzisiaj i nadal jestem pewny siebie. Naturalnie chciałbym odrobić niedługo te straty, poczynając od następnego wyścigu w Bahrajnie.
Stefano Domenicali, szef zespołu:
To było słodko-gorzki dzień świąteczny. Jesteśmy bardzo zadowoleni z wygranej Kimiego, ale tak samo rozczarowani z powodu nieukończonego wyścigu Felipe, co odebrało nam pewny finisz na pierwszej i drugiej pozycji. W ten weekend pokazaliśmy na co stać zespół po ciężkim weekendzie w Melbourne. Nie byliśmy więc 'końmi powozowymi' w Australii, ale nie staliśmy się dziś też fenomenem. Wiemy, że jest jeszcze spore pole do poprawy w kwestii osiągów i - przede wszystkim - niezawodności. Zespół wypełnił swoje obowiązki znakomicie, wspaniale pokazując, jak reagować na trudne chwile. Gratulacje dla Kimiego, który pojechał wspaniały wyścig, podziękowania również dla naszych komercyjnych i technicznych partnerów - przede wszystkim Philip Morris i Shell.
(deeze)
_

Vodafone McLaren Mercedes
Heikki Kovalainen (P3):
Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego trzeciego miejsca. Biorąc pod uwagę wczorajszą karę jest to dla nas prawdopodobnie najlepszy wynik, jaki mogliśmy osiągnąć. Nasza strategia się sprawdziła, co oznaczało, że jechałem w czystym strumieniu powietrza przez większą część wyścigu. Zespół wykonał świetną robotę i jestem zadowolony, że mogłem się im odwdzięczyć swoim pierwszym podium dla zespołu. Miałem mały problem z ziarnieniem opon podczas mojego pierwszego przejazdu, jednakże mogłem zostać na torze aż do 20 okrążenia, co pomogło mi w wyprzedzeniu Jarno Trullego podczas mojego pierwszego pit-stopu. Po moim drugim zjeździe do boksu mogłem jechać bardzo asekuracyjnie i chroniłem swoje trzecie miejsce, gdyż w tej fazie wyścigu nie mogłem go już poprawić.
Lewis Hamilton (P5):
Miałem bardzo dobry start i byłem bardzo zadowolony z przeskoczenia na początku kilku kierowców, awansując z dziewiątego na piąte miejsce. Naciskałem Marka przez bardzo długi czas, ale jadąc za kimś - nie ważne jak jesteś szybki - ciężko jest kogoś wyprzedzić. Byłem na dobrej pozycji aby celować w podium, ale ostatecznie podczas mojego pierwszego pit-stopu wystąpił problem, który kosztował mnie wiele czasu. Ja wykonałem najlepszą robotę jaką mogłem. Zauważyliśmy, że nasz bolid był bezawaryjny i szybki w tych ekstremalnych warunkach. Byłem również w stanie naciskać Jarno aż do ostatniej sekundy wyścigu. Muszę powiedzieć, że i Mark i Jarno jechali dziś bardzo dobrze i wspaniale było walczyć z nimi.
Ron Dennis, szef zespołu:
Bardzo dobre występy Heikkiego i Lewisa po pełnym wrażeń weekendzie, który biorąc pod uwagę zdobycze punktowe obu kierowców pozwolił nam utrzymać się na prowadzeniu w klasyfikacji konstruktorów. Heikki miał świetny wyścig - poradził sobie z dużym tłokiem i osiągnął zasłużone pierwsze podium z naszym zespołem. Wyścig Lewisa został zrujnowany przez awarię mechanizmu trzymającego koło podczas jego pierwszego postoju. Prawdziwa forma naszych bolidów nie została zademonstrowana z powodu podsterowności wywołanej jazdą za innymi bolidami. Teraz myślimy już o Grand Prix Bahrajnu, które odbędzie się za dwa tygodnie.
(Igor Szmidt)
_

Panasonic Toyota Racing
Jarno Trulli (P4):
To miłe uczucie, móc wrócić na punktowane miejsce po tak dobrym wyścigu. Jestem szczególnie zadowolony z ekipy zarówno tutaj, jak i w Kolonii. Ten wynik to głównie zasługa ich pracy podczas zimowych testów i dedykuję go właśnie im. Przejazd przez pierwszy zakręt był ciężki, ponieważ straciłem przyczepność, pojechałem szeroko i miałem kontakt z Nickiem Heidfeldem. Później byłem jednak w stanie dorównać McLarenom. Udało mi się też wyprzedzić Marka Webbera dzięki wspaniałej robocie mechaników podczas postoju. Pod koniec stoczyłem świetną walkę z Hamiltonem i naciskaliśmy ostro na siebie. Był nieco szybszy, ale dałem z siebie 100% i dzięki świetnej robocie zespołu udało mi się finiszować na czwartej pozycji. Mam nadzieję, że możemy dalej poprawiać nasze osiągi, ponieważ jak już wspominałem, pod koniec zimy wyglądaliśmy na mocnych. Dzięki potencjałowi Toyoty możemy wrócić do poziomu z roku 2005.
Timo Glock (nie ukończył):
Niestety było to krótkie popołudnie. Start nie był doskonały - miałem za duże obroty tylnej osi i miałem z kimś kontakt, ale mogłem kontynuować. W zakręcie nr 14 zostałem uderzony w tył przez Nico Rosberga. Kiedy spojrzałem w lusterko był całkiem daleko, więc nie spodziewałem się, że będzie mnie wyprzedzał. Ale kiedy zacząłem zakręcać, uderzył mnie w prawe tylne koło, uszkadzając w ten sposób zawieszenia i eliminując mnie z wyścigu. Po raz kolejny mieliśmy dobre wyniki kwalifikacji, więc szkoda, że tak się to potoczyło. Mogę tylko liczyć teraz na lepszy weekend w Bahrajnie.
(Baart)
_

BMW Sauber F1 Team
Robert Kubica (P2):
To fantastyczny dzień dla mnie, zespołu i naszego sponsora - firmy Petronas, ponieważ po raz drugi w tym sezonie znaleźliśmy się na podium. Po wyścigu w Monzy w 2006 roku wreszcie udało mi się stanąć na podium. Chcę podziękować więc wszystkim, którzy ciężko pracowali przez ostatnie dwa miesiące nad poprawą bolidu. Mój start nie był zbyt udany, ponieważ miałem uślizg kół i musiałem walczyć z Nickiem i Jarno Trullim. Jechałem po brudnej stronie toru i prawie straciłem kontrolę nad bolidem, jednak jakimś cudem udało mi się przejechać zakręt i wyprzedzić ich. Od tego momentu jechałem już swoim tempem. Ferrari były zbyt szybkie, ale byłem w stanie sukcesywnie powiększać przewagę nad samochodami za mną. Po drugim postoju w boksach zmniejszyłem obroty silnika i uspokoiłem jazdę. Nie czułem się najlepiej w bolidzie przez cały weekend, ponieważ było w nim bardzo gorąco, a ostatnie dziesięć okrążeń było naprawdę ciężkie. Jednak wysiłek opłacił się i osiągnęliśmy świetny rezultat.
Nick Heidfeld (P6):
Mam mieszane uczucia co do dzisiejszego wyścigu. Cieszę się, że to do mnie należy najszybsze okrążenie wyścigu, i że zespół zdobył 11 punktów, co jest dla nas najlepszym rezultatem. Szybkość samochodu była naprawdę bardzo, bardzo dobra - utrzymywała się na poziomie zbliżonym do McLarena. Wszystko szło tak dobrze, więc jestem zawiedziony, że wylądowałem dopiero na szóstej pozycji. Miałem bardzo dobry start i próbowałem wyprzedzać w pierwszym zakręcie po zewnętrznej. Robert jechał po wewnętrznej, a między nami znalazł się Jarno Trulli, przez co zabrakło dla mnie miejsca. Cóż, spróbowałem i nie wyszło. Zebrałem sporo brudu z toru i straciłem na pierwszym okrążeniu kolejne dwie pozycje. Ostatecznie odzyskałem je, gdy wyprzedziłem na czwartym okrążeniu Davida Coultharda i Fernando Alonso. Po raz kolejny nasza ekipa spisała się znakomicie.
Mario Theissen, szef BMW Motorsport:
Po raz kolejny nasz zespół pokazał świetną formę. Robert był w stanie złapać własny rytm tuż po starcie, jadąc za Ferrari. Pojechał bardzo dobry wyścig i zajął nie tylko drugie miejsce, ale zaliczył też swój najlepszy rezultat w F1. Nick natomiast nie miał szczęścia w pierwszym zakręcie i stracił kilka pozycji. Poczytuję więc za sukces to, że wciąż był w stanie ukończyć wyścig na szóstej pozycji z najszybszym okrążeniem wyścigu. Oczywiście jesteśmy zadowoleni z początku sezonu - dwa razy znaleźliśmy się na podium w dwóch kolejnych wyścigach, mamy więc 19 punktów na koncie, a zdobycie 11 punktów w jednym wyścigu jest naszym rekordem. Wszystko to nastraja nas pozytywnie i jest solidnym fundamentem przed kolejnymi rundami.
(Qnik)
_

Red Bull Racing
Mark Webber (P7):
Start nie był fantastyczny, ale wiedzieliśmy, że wiele kierowców zdecyduje się na start na miękkich oponach. Bardzo dobrze poradziłem sobie w zakrętach 1 i 2 i znalazłem się na czwartej pozycji. Pierwszy przejazd poszedł po naszej myśli, ale musiałem trochę zmagać się ze słabą przyczepnością podczas drugiego przejazdu. Staraliśmy się jednak uzyskiwać jak najlepsze czasy. Utknąłem również za Sato w najważniejszym momencie wyścigu i straciłem około dwie sekundy, kiedy powinniśmy byli utrzymać się przed Heidfeldem. Jestem zadowolony, że Red Bull zdobył dwa punkty. Mieliśmy ciężki start sezonu i dobrze było doprowadzić dziś bolid do mety. Również wielkie podziękowania należą się Renault.
David Coulthard (P9):
Miałem za duże ziarnienie na moim pierwszym komplecie opon, więc straciłem dziewięć sekund w pierwszej części wyścigu, co było bardzo frustrujące. Było bardzo gorąco, ale było również pochmurno, a to poprawiło trochę sytuację.
Christian Horner, dyrektor sportowy:
Mark pojechał świetny wyścig. We wczesnej fazie wyścigu miał utrudnione zadanie z powodu problemu z układem paliwowym, co oznaczało, że musieliśmy jechać z większą ilością paliwa. To zmusiło go do wcześniejszego zjazdu do boksu niż jego rywale, co kosztowało nas prawdopodobnie około 12-15 sekund w całym wyścigu. Niestety Sato nie ustąpił miejsca w krytycznym momencie wyścigu, kiedy ścigaliśmy się z Heidfeldem - inaczej jestem pewny, że udałoby się nam utrzymać na czele stawki aż do ostatniego zjazdu.
(Igor Szmidt)
_

ING Renault F1 Team
Fernando Alonso (P8):
Zrobiłem wszystko co w mojej mocy i ostatecznie udało mi się zdobyć jeden punkt. W normalnych warunkach wyścigowych widać, że jesteśmy nieco z tyłu pod względem osiągów. Za cel stawiamy sobie teraz zdobywanie punktów w każdym wyścigu, o co będziemy się starać i będziemy ciężko pracować podczas najbliższych testów, aby się poprawić.
Nelson Piquet (P11):
Cieszę się, że udało mi się w ogóle ukończyć wyścig, ponieważ taki cel postawiłem sobie po Melbourne. Wiele się dziś nauczyłem i przekonałem się, że grupa, w której walczymy jest bardzo ciasna i trzeba jechać naprawdę idealnie. Udało mi się ukończyć wyścig dość blisko kolegi z zespołu, co mnie podbudowuje. Wyścig był ogólnie trudny, a samochód nie jest wciąż wystarczająco konkurencyjny, jednak ciągle robimy postępy i liczę, że będziemy kontynuować tę tendencję również w Bahrajnie.
Pat Symonds, szef działu inżynierii:
To był stosunkowo spokojny wyścig, który dał nam znacznie lepszy obraz stawki. Nie mamy za wiele do powiedzenia. Obaj nasi kierowcy dojechali do mety bez przygód i nie było zbyt wiele szans strategicznych. Oczywiste jest, że musimy popracować nad samochodem by go ulepszyć, ponieważ strata do czołówki jest naprawdę duża.
Flavio Briatore, dyrektor zarządzający:
Niestety, nie udało nam się osiągnąć wszystkiego, co było możliwe z dobrego miejsca startowego Fernando, przez co spadł on w stawce. Obaj kierowcy dawali jednak z siebie wszystko. Jeden punkt, który zdobyliśmy nie wynagradza naszych wysiłków, więc teraz zamierzamy ciężko pracować, aby za dwa tygodnie przyjechać do Bahrajnu silniejsi.
(Qnik)
_

Honda Racing F1 Team
Jenson Button (P10):
Dobrze było przejechać cały dystans dzisiejszego wyścigu i zgromadzić dużo użytecznych informacji podczas tego weekendu. Jestem całkiem zadowolony z dziesiątej pozycji, bo odzwierciedla dotychczasowe osiągi naszego samochodu. Z większością samochodów kończących wyścig przed nami jest to niezły wyznacznik miejsca, w jakim się znajdujemy. Idziemy w dobrym kierunku i poznajemy ciągle samochód, więc musimy kontynuować ciężką pracę nad samochodem i jego rozwojem przed następnym wyścigiem za dwa tygodnie.
Rubens Barrichello (P13):
Niestety mój weekend został zrujnowany przez sobotnie problemy podczas treningów, co odbiło się na złym balansie samochodu podczas dzisiejszego wyścigu. Miałem dużą nadsterowność i walczyłem z tym przez cały wyścig. Kara przejazdu przez boksy po moim drugim pit-stopie była niefortunna, ponieważ nie byłem w stanie dojrzeć linii oznaczającej koniec alei serwisowej, ale straciłem z tego tytułu tylko jedno miejsce. Dużo dowiedzieliśmy się dzięki ostatnim dwóm tygodniom i jestem bardzo podbudowany naszą niezawodnością. Nadal mamy sporo pracy do wykonania w kwestii osiągów, jednak będą się one poprawiały w miarę kontynuowania naszego programu rozwojowego przygotowującego do europejskiej części zmagań. Jesteśmy dość konkurencyjni w bardzo ciasnej grupie zespołów środka stawki i dobrze jest zobaczyć, że samochody przetrwały trudny wyścig. Będziemy czerpać korzyści z naszego doświadczenia, zarówno tego pozytywnego jak i negatywnego i jestem pewien, że będziemy coraz lepsi w następnych wyścigach.
Ross Brawn, szef zespołu:
Ten weekend był zdecydowanie łatwiejszy dla całej stawki w porównaniu z Melbourne i zobaczyliśmy zdecydowanie mniej błędów kierowców. Sepang jest również bardziej reprezentatywnym torem w kwestii osiągów, jako że Melbourne często serwuje nadzwyczajne rezultaty. Bardzo budującym jest więc zobaczyć Jensona, który finiszuje na 10 pozycji oraz Rubensa zaraz za nim, mimo jego kłopotów z trzeciej części treningów. Nadal mamy sporo do wykonania, jednak widać wyraźnie, że wykonujemy odpowiednie kroki po kolei. Następnym krokiem ma być nowy pakiet aerodynamiczny i system zawieszenia na wyścig w Barcelonie. Oczywiście każdy zespół będzie wprowadzał poprawki, jednak sądzimy, że prędkość postępu z naszej strony będzie znacząca i mamy nadzieję na awansowanie w górę stawki na początku europejskiej części sezonu.
(deeze)
_

AT&T Williams
Nico Rosberg (P14):
Wiedziałem, że startując z 16 pozycji będę musiał podjąć ryzyko, aby zaliczyć wyścig do udanych i właściwie poszło mi dobrze podczas startu, biorąc pod uwagę ilość paliwa, jaką miałem w baku. Ale wtedy doszło do kolizji z Timo Glockiem. Kiedy zostawił mi trochę miejsca, próbowałem się wcisnąć. Wydaje mi się, że po prostu mnie nie widział, gdyż skręcił w moją stronę, a ja nie mogłem się już wycofać, co było bardzo niefortunne. Bolid zachowywał się podczas dzisiejszego wyścigu lepiej, ale mimo, że próbowałem wszystkiego, to po prostu nie był to nasz najlepszy weekend. Teraz już tylko myślę o Bahrajnie, gdzie sprawy powinny lepiej się ułożyć.
Kazuki Nakajima (P17):
Startując z końca stawki, zdecydowaliśmy się na dość agresywną strategię i udało mi się przesunąć o kilka pozycji od startu, ale ciężko było wypracować sobie komfortową przewagę. Podczas drugiego przejazdu złapałem gumę i musiałem bardzo szybko zjechać do boksu, co nie było zbyt dobre, bo musiałem pojechać dwa krótkie przejazdy i jeden długi pod koniec wyścigu. Trochę zmagałem się z bolidem podczas ostatniego przejazdu i w szybkim zakręcie straciłem przyczepność, przez co wpadłem w poślizg. Po tym chciałem się już tylko skupić na ukończeniu dwóch wyścigów na jednym silniku.
Sam Michael, dyrektor techniczny:
To był weekend, o którym musimy jak najszybciej zapomnieć. Po słabych kwalifikacjach spróbowaliśmy dwóch różnych strategii dla bolidów: Nico na jeden pit-stop, a Kazuki - na dwa. Plan się nie powiódł, ponieważ Nico stracił przednie skrzydło podczas pierwszego okrążenia, a Kazuki złapał gumę. Później mieliśmy problem z systemem paliwowym w samochodzie Nico, co oznaczało, że musieliśmy zawołać go do boksu wcześniej niż planowaliśmy i nalać więcej paliwa. Kazuki wykonał dobry postęp podczas pierwszego przejazdu i wyglądało na to, że strategia się opłaciła, ale potem, podczas drugiego przejazdu złapał gumę, więc też musiał zjechać do boksu wcześniej niż planowaliśmy. Potem Kazuki wyjechał poza tor i przytarł opony. Musimy wyciągnąć wnioski ze wszystkich popełnionych dzisiaj błędów i liczymy na lepszy występ w Bahrajnie.
(Igor Szmidt)
_

Force India Formula One Team
Giancarlo Fisichella (P12):
Myślę, że dzisiaj zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy. Na początku straciłem sporo miejsc ze względu na ślizgające się tylne koła. Nie wiem, czemu tak się stało - musimy się temu przyjrzeć. W pierwszym przejeździe cierpiałem z powodu podsterowności i ziarnienia miękkich opon, ale podczas mojego postoju zmieniliśmy ustawienia przedniego skrzydła i na twardych oponach jechało sie lepiej. Jestem zadowolony z tempa wyścigowego i jest to obiecujące przed dalszą częścią sezonu.
Adrian Sutil (nie ukończył):
Bardzo wcześnie w wyścigu przytrafił mi się problem mechaniczny - wyłączyłem silnik i zjechałem z toru. Jestem rozczarowany takim początkiem sezonu, głównie z powodu tego, że również w Australii szybko odpadłem.
Mike Gascoyne, szef techniczny:
Byłe pozytywne rzeczy w ten weekend, ale też negatywne z powodu pecha Adriana. Miał trudny weekend aż do wyścigu, ale miał dobry start i tempo jazdy wyglądało na bardzo dobre, dopóki awaria hydrauliki nie wyeliminowała go z jazdy. Giancarlo miał tymczasem zły początek, ale po postoju był bardzo konkurencyjny. Rozczarowujące jest to, że nie udało nam się ukończyć wyścigu dwoma samochodami, ale myślę, że możemy oczekiwać dobrego sezonu.
(Spider)
_

Super Aguri Formula 1
Anthony Davidson (P15):
To był dobry wyścig dla mnie i dla zespołu. Miło było pierwszy raz od Brazylii przejechać pełen dystans wyścigu i myślę, że było całkiem nieźle. Ekipa wykonała kawał dobrej roboty, a samochód spisywał się dobrze przez cały dystans. Nie mieliśmy większych problemów, a opony spisywały się dobrze. Czułem się komfortowo w samochodzie i starałem się za każdym razem poprawiać czasy. Nie miałem żadnych problemów i udało mi się dojechać do mety na akceptowalnym, jak na realia zespołu, miejscu.
Takuma Sato (P16):
Miło jest ukończyć wyścig. Dobrze poszedł mi pierwszy i drugi przejazd, jednak pod koniec drugiego przejazdu w szybkiej sekcji zebrałem oponami brud z toru i pojechałem bardzo szeroko, przez co straciłem dużo czasu. Praktycznie na każdym okrążeniu napotykałem kogoś, zwłaszcza w trzecim przejeździe, co mnie nieco irytowało, ponieważ nie mogłem złapać rytmu - udało się to dopiero pod sam koniec. Miło jednak było zobaczyć, że samochód jest niezawodny i dzięki temu zebraliśmy wiele danych, więc był to ciężki, ale owocny wyścig dla zespołu.
Aguri Suzuki, szef zespołu:
Bardzo się cieszę, że oba bolidy dojechały do mety w Malezji, ponieważ jest to bardzo gorący, wilgotny i ogólnie trudny wyścig. Cały zespół spisał się świetnie, a dwa samochody na mecie oznaczają, że wreszcie rozpoczął się dla nas sezon 2008.
(Qnik)
_

Scuderia Toro Rosso
Sebastian Vettel (nie ukończył):
Zacząłem mieć problemy ze zmianą biegów i wspomaganiem kierownicy, a za jakiś czas tył samochodu stanął w płomieniach i musiałem zjechać na pobocze. Tak się dzieje, jeśli wszystko się przegrzewa. Do tego miejsca miałem niezły wyścig. W pierwszej części wyścigu miałem zbyt dużą podsterowność i zaczęło mi doskwierać ziarnienie opon. Druga część była znacznie lepsza.
Sebastien Bourdais (nie ukończył):
Miałem dobry start, ale później zablokowały mi się biegi. Następnie w zakręcie nr 4 zostałem wyprzedzony z prawej, a w piątym znalazłem się po wewnętrznej stronie któregoś kierowcy, natomiast w zakręcie nr 6 z kolei po czyjejś zewnętrznej stronie i kiedy próbowałem skręcić w prawo, znalazłem się na brudnej stronie toru, wpadłem w poślizg i wylądowałem w żwirze. Tak zakończył się mój wyścig.
Gerhard Berger, współwłaściciel zespołu:
Nienajlepszy weekend dla nas - nawet treningi nie przebiegły tak, jak byśmy tego chcieli. Później w trakcie okrążeń otwierających wyścig straciliśmy Bourdaisa. Na pierwszym zestawie opon, Vettel miał zbyt dużą podsterowność, ale wciąż miał niezłe tempo, dopóki nie zatrzymał się przez problem, który będziemy musieli zbadać. Z pozytywnej strony dwa Red Bulle dojechały do mety, co przyniesie nam korzyści w dalszej części sezonu.
(Baart)
KOMENTARZE