Todt o możliwości przejęcia posady po Mosleyu
Alonso tymczasem zapewnia, że nie myśli na razie o przejściu do Ferrari
24.03.0811:58
3626wyświetlenia

Były szef zespołu Ferrari - Jean Todt powiedział, że jest 'otwarty' na pomysł przyjęcia nowej roli w motosporcie, odnosząc się do spekulacji, jakoby miał w ciągu najbliższych lat dołączyć do FIA.
W zeszłym tygodniu ogłoszono, że Todt ustąpił ze stanowiska dyrektora generalnego firmy Ferrari, choć Francuz zapewnił jednocześnie, że będzie kontynuował wspieranie zespołu z Maranello przez najbliższe trzy lata. Zmiana pozycji Todta przywołała spekulacje dotyczące możliwości przejęcia przez niego prezydentury FIA od Maxa Mosleya. Co ciekawe, Francuz nie kwapił się do dementowania tych spekulacji podczas weekendu na torze Sepang.
Podczas spotkania z dziennikarzami Todt jednoznacznie odrzucił możliwość całkowitej rezygnacji z zaangażowania w ten sport:
Od środy zeszłego tygodnia jestem członkiem zarządu Ferrari oraz oficjalnym doradcą prezydenta firmy - Luki di Montezemolo.- wyjaśnił Francuz.
Niedługo zakończy swoją rolę jako prezydent Confindustria i będzie miał możliwość częstszych wizyt w Maranello.
Będę wspierał jego i zespół przez ograniczony czas. Chcę być obecny tutaj od roku do maksymalnie trzech lat - pozwoli mi to zachować połowę czasu dla siebie, co nie miało miejsca od 25 lat. Miałem to szczęście, że nie musiałem opuścić ani jednego dnia pracy i będę miał teraz czas wolny na nowy rozdział mojego życia zawodowego i prywatnego. To naprawdę wspaniałe.
Todt jest w pełni świadom spekulacji na temat możliwości przejęcia przez niego schedy po Mosleyu. Tak więc, w przypływie motywacji spowodowanym szansą na nowe wyzwanie, zdecydował się nie zaprzeczać pytaniom o możliwość wstąpienia do FIA.
Jestem nadal zmotywowany.- stwierdził.
Max Mosley jest świetnym prezydentem. Wiem, że powoduje sporo kontrowersji, ale jak dla mnie jest jak dotąd wspaniałym człowiekiem dla sportu i biznesu. No i jest też przyjacielem.
Jest jednym z założycieli naszego instytutu medycznego i jest kimś, kogo bardzo szanuję. Jest oddany swojej pracy i można na nim polegać. Mamy szczęście, że pozostanie jeszcze w sporcie na wiele lat, ponieważ jest nadal młodym człowiekiem. (Jednak) nie będę się wypowiadał na temat żadnych spekulacji. Nie chcę być postawianym w takiej pozycji. Nie jestem młodym człowiekiem, ale nadal mam pole do działania.
Czuję, że nadal jestem za młody na emeryturę, powiedzmy to w ten sposób, i chcę mieć przed sobą jakieś wyzwania. Nigdy tak naprawdę nie miałem czasu żeby o tym pomyśleć, ponieważ przez cały czas byłem oddany i skupiony na mojej pracy, 14 godzin na dzień. Przede wszystkim więc spełniał będę swoją rolę w Ferrari w połowie swojego czasu, a reszta będzie spożytkowana na inne sprawy.

Fernando Alonso tymczasem odmówił w Malezji jakichkolwiek komentarzy na temat możliwego przejścia do Ferrari w 2009 roku. Hiszpan nie byłby łączony z włoską stajnią, gdyby właśnie nie odejście z posady kierowniczej w słynnej stajni Todta - człowieka, który wielokrotnie był przeciwny negocjacjom z Alonso - co oznacza, że teraz drzwi Ferrari są dla niego otwarte.
Spytany o pogłoski dotyczące Todta i ich znaczenie, 26-latek odpowiedział:
Nic, nic. Jesteśmy na drugim wyścigu sezonu 2008 i jest zdecydowanie za wcześnie na rozmowy na temat przyszłego roku. Wszyscy musimy się skupić i zobaczyć, co będzie później.- dodał Alonso.
Alonso posiada w swoim kontrakcie klauzulę, która pozwala mu opuścić Renault z końcem sezonu, jeśli francuski zespół nie spełni odpowiednich oczekiwań dotyczących osiągów. W wywiadzie dla hiszpańskiej gazety Dario AS udzielonym na torze Sepang nie skarżył się jednak na brak prędkości jego R28.
Jestem w dobrym nastroju.- stwierdził Alonso, akceptując fakt, że sezon 2008 będzie dla niego bardzo ciężki.
To nie jest sport, w którym możesz zmienić jedną czy dwie rzeczy i nagle wszystko idzie wyśmienicie. Do znalezienia jednej sekundy (na okrążeniu) trzeba czasami paru lat.- dodał Hiszpan.
Źródło: Autosport.com, ManipeF1.com
KOMENTARZE