Hamilton rozważał rezygnację po GP Australii
Tak przynajmniej twierdzi twierdzi gazeta The Sunday Times
05.04.0910:20
6001wyświetlenia

Jak twierdzi gazeta The Sunday Times, Lewis Hamilton, po pojawieniu się kontrowersji związanych z jego dyskwalifikacją z GP Australii rozważał odejście z McLarena, a nawet z Formuły 1.
Gazeta twierdzi, że musiał odwodzić go od tego szef FIA - Max Mosley po tym, jak Hamilton zgłosił się do niego, żeby przekazać swoje odczucia związane z aferą. Wynik osiągnięty przez Anglika w Melbourne został unieważniony po tym, jak sędziowie stwierdzili, że dyrektor sportowy McLarena - Dave Ryan
celowo wprowadził (ich) w błądw kwestii wyprzedzenia samochodu Jarno Trullego w okresie neutralizacji.
Podobno Hamilton, a szczególnie jego ojciec Anthony, byli wściekli, że ich publiczny wizerunek został splamiony i obaj naciskali na McLarena na umożliwienie przeprowadzenia bezprecedensowej, indywidualnej konferencji prasowej w centrum medialnym FIA, celem wyjaśnienia zaistniałej sytuacji.
Anglik, wypowiadając się w bardzo emocjonalnym tonie, podkreślał, że
stało się tak, jak się stało, ponieważ został wprowadzony w błąd. Mówił, że
chciałby przeprosić wszystkich fanów i tych, którzy w niego wierzą, wspierają go od lat, i którym przez ostatnie trzy lata mógł pokazać kim jest; a nie jest kłamcą, nie jest nieuczciwy.
W wywiadzie dla Daily Mail Bernie Ecclestone powiedział:
Lewis, a w szczególności jego ojciec byli wściekli sytuacją, w której kierowca został uznany za oszusta. Anthony nie tak wychował syna i jest rozczarowany, gdy ktoś nazywa go kłamcą, w sytuacji, gdy nie kłamie on z premedytacją.
W chwili obecnej przyszłość Hamiltona jest niejasna. Komentator BBC Martin Brundle napisał dobitnie w swoim eseju w Sunday Times, że biorąc pod uwagę zachowanie się zespołu, w chwili obecnej 24-latek ma pełne prawo do odstąpienia od wieloletniego kontraktu.
McLaren musi uświadomić sobie, że naruszył warunki kontraktu z Lewisem, szczególnie, że obciążenie winą jednego z ważniejszych członków zespołu (Dave'a Ryana - przyp. aut.) stanowi potwierdzenie tej sytuacji- twierdzi Brundle, który jeździł dla McLarena w sezonie 1994.
Dzięki temu Lewis stałby się 'wolnym strzelcem' i mógłby się przenieść do innego zespołu.
Dziennikarz zauważył również, że cała sytuacja odbije się na długi czas w postrzeganiu Anglika:
Oprócz tego, że jego reputacja ucierpiała, ważne jest również jeszcze jedno - to zdarzenie i jego odbiór na zewnątrz przylgną do niego na długi czas (tak, jak miało to miejsce w przypadku zachowań Michaela Schumachera) i będą zawsze mu wypominane.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE