Rozłam w F1 - odsłona pierwsza
Informacje na temat rozłamu w F1 nie są efektem kłótni czy bójki, która miała miejsce wczoraj
23.06.0914:51
18944wyświetlenia
Wstęp
Informacje ostatnich dni, dotyczące rozłamu w Formule 1 nie są efektem kłótni czy bójki, która miała miejsce wczoraj. Komunikat FOTA (Formula One Teams Association) z dnia 19 czerwca to wynik kilkunastomiesięcznego, jeśli nie kilkuletniego, nawarstwiania się problemów, sporów i niedomówień na linii FIA - FOTA - FOA. Decyzja o zawieszeniu swojego uczestnictwa w zawodach rangi Grand Prix Formuły 1 zapadła na spotkaniach zwołanych 7 czerwca w Stambule w motorhome'ie Toyoty i ostatecznie w Enstone w siedzibie ekipy Renault 18 czerwca, zaledwie kilka kilometrów od toru Silverstone. W tym spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele ośmiu, spośród dziesięciu zespołów obecnie uczestniczących w zawodach Formuły 1. Na spotkaniu zabrakło ludzi z Williamsa i Force India, gdyż te zespoły juz wcześniej ogłosiły bezwarunkowe zgłoszenie uczestnictwa w zawodach F1 w 2010 roku. Tym samym zaakceptowały kaganiec 40 milionów, który jest problemem numer 1 w sporze między FOTA i FIA. Dlaczego? Gdyż wywiązują się z umowy podpisanej 19 stycznia 2005 roku. Wtedy to cztery zespoły: Williams F1, Force India (wówczas Jordan/Midland), Ferrari oraz Red Bull podpisały zobowiązanie do uczestnictwa w Formule 1 do końca 2012 roku. W Enstone rozpatrywano m.in. ultimatum, jakie stawiał Max Mosley, szef FIA, dotyczące podjęcia decyzji do piątku (19 czerwiec) w sprawie uczestnictwa w przyszłorocznych mistrzostwach. Decyzja, jaka zapadła jest nam wszystkim znana. Rozwód. Mosley namawiał także do podpisania nowego, zmienionego Concorde Agreement. Dokument ten jest swoistą ustawą numer jeden w światku Formuły 1, a jej poprzednia wersja wygasła z końcem 2007 roku. Sezon 2008 i obecny to pierwsze sezony od 1981 roku, kiedy to nie ma podpisanego Concorde Agreement.
Bernie Ecclestone 21 czerwca stwierdził, że
oninie poradzą sobie bez niego. Argumentuje swoje wypowiedzi tym, że w obecnym formacie zespoły startujące w F1 nie ponoszą żadnych kosztów związanych z organizowaniem wyścigu grand prix.
Oni mogą wszystko zniszczyć. To co chcą zrobić będzie katastrofą i doprowadzi do załamania się tego sportu. Ostatnią rzeczą, jaką bym chciał to próba przejęcia nowo powstałej serii przez kogoś innego, bo wiem że byłaby źle zarządzana. Oni nie potrafią prowadzić nawet swoich własnych zespołów. Nie potrafią dojść do porozumienia. Jeżeli oddamy władzę w ręce zespołów - zniszczą wszystko.
Przy całej mojej antypatii do Berniego oraz Maxa, 78-letni Ecclestone ma sporo racji. Jak często się to zdarza, odpowiedzi znajdują się na kartach historii, nie tak dawnych kartach. Rozłam w amerykańskiej serii CART daje dobry przykład, iż na dłuższą metę dwie nawzajem wygryzające się serie nie mają prawa bytu. Zarówno utworzona w 1996 IRL (Indy Racing League) jak i "nowy" CART pozabierały sobie nawzajem najatrakcyjniejsze wyścigi oraz cierpiały na małą frekwencję kierowców i zespołów. Po niecałych 10 latach Champ Car (w 2007 przemianowany z CART) zbankrutował i był zmuszony do zawieszenia broni. Ktoś powie, że to działo się tylko w obrębie jednego kraju, a F1 to sport ogólnoświatowy. Tak, ale... Zawsze jest jakieś ale, a nawet kilka.
Żadna z tych serii nie miała nad sobą FIA, nie było ważniejszej i mniej ważnej (prestiżowej) serii z punktu widzenia federacji, jaka je organizowała. Były to zwyczajnie mistrzostwa o tytuł danej serii. Co więcej, nie było kryzysu. Bankructwo Champ Car miało miejsce w 2007 roku, więc mamy dodatkowy "negatywny czynnik" dla obecnego rozwodu w F1. Zarówno w Champ Car, jak i IRL były inne zasady uczestnictwa niż w F1. Teamy były mniejsze i tym samym potrzebowały mniejszych budżetów na cały sezon. Nadwozia, części i silniki były ujednolicone i teamy zwyczajnie kupowały je. To m.in. dlatego pierwsza próba wejścia firmy Prodrive do F1 zakończyła się niepowodzeniem. David Richards nie dostał możliwości zakupu "gotowca", tak aby obniżyć koszty związane z rozwojem, projektowaniem i testowaniem.
Kolejnym przykładem na zabójstwo serii wyścigowej w stylu, jaki prezentuje FOTA, są lata 1994-1996. Seria DTM i ITC, która wyrosła jak guz na swojej niemieckiej poprzedniczce. Seria po dwóch latach zjadła swój ogon finansowy. Gigantyczne koszty w rozwoju i produkcji aut startujących w ITC, które były "zabudowaną" Formułą 1 oraz wydatki związane z transportem zespołów po całym świecie, zmusiły Mercedesa, Opla i Alfę Romeo do zakończenia zmagań. Na tę serię pieniądze wykładały startujące w niej marki. Oprócz rozwoju swoich aut, opłacania zespołów i kierowców, same finansowały przeloty, transport i same organizowały transmisje telewizyjne. To m.in. z powodu braku dotarcia do wystarczającej liczby widzów, tym samym odbiorców reklam, seria zbankrutowała. Czy taki los czeka także nową formułę FOTA?
Przed jakimkolwiek wgryzaniem się w temat obecnej sytuacji, konfliktu, rozłamu, jakkolwiek byśmy tego nie nazwali, nie możemy pomijać tego, co było wcześniej. Dlatego postaram się przybliżyć w miarę możliwości strukturę, wygląd i sposób działania jeszcze "obecnej" Formuły 1, tak aby lepiej zrozumieć to, czego jesteśmy świadkami w dniu dzisiejszym.
Formula One Group
FOG to grupa firm odpowiedzialnych za promocję Mistrzostw Świata Formuły 1 organizowanych przez FIA oraz sprzedaż praw handlowych, telewizyjnych. Stworzona w 1987 roku przez Berniego Ecclestone'a, mimo to historia tego "tworu" sięga aż połowy lat 70. W 1974 roku została powołana do życia Formula One Constructors Association (FOCA). Jej zadaniem było zwiększenie atrakcyjności Formuły 1 pod względem marki, co równało się przyciągnięciem bardziej majętnych sponsorów i mediów. W 1978 roku szefem FOCA został Ecclestone, który od 1972 roku był m.in. właścicielem zespołu wyścigowego Brabham.
W skład Formula One Group wchodzą:
- Formula One Management Ltd. (FOM)
- Formula One Administration Ltd. (FOA)
- Formula One Licensing BV
- Formula One Productions
Nieistniejące:
- Formula One Promotions and Administration (FOPA) - wchłonięte przez FOA w 1997 roku
Pierwsza wojna... Początek wszystkiego
Pierwsze Concorde Agreement - rok 1981 (do 1987)
W 1979 roku ciałem ustawodawczym, zmieniającym np. przepisy techniczne w Formule 1 była Comission Sportive Internationale. Została ona zastąpiona przez Federation Internationale du Sport Automobile (FISA). FISA szybko starła się w pojedynku z FOCA o... pieniądze pochodzące m.in. z praw telewizyjnych. To doprowadziło do pierwszej wojny między FISA - FOCA. W tym czasie na czele FISA stał Jean Marie Balestre, a po stronie FOCA Bernie Ecclestone oraz Max Mosley, który był jego "prawą ręką". Pojedynek ten doprowadził do bojkotu m.in. Grand Prix San Marino (tylko 14 aut na starcie) oraz groźby definitywnego wycofania się ze sportu firmy oponiarskiej Goodyear. W celu uniknięcia rozpadu i pogodzenia zwaśnionych stron, 19 stycznia 1981 roku zostało zorganizowane spotkanie w Paryżu na Place de la Concorde, od którego dzisiaj ta najważniejsza ustawa F1 nosi nazwę. Po trzynastu godzinach podpisano porozumienie. Najprościej mówiąc określono wtedy podział zysków i obowiązków. Wychodząc na przeciw coraz szerszemu gronu kibiców oglądających wyścigi w telewizji, powołano Formula One Promotions and Administration (FOPA), w której funkcję prezesa objął... Bernie Ecclestone. Porozumienie gwarantowało i chroniło uczestniczące zespoły przed nagłymi zmianami przepisów przez FISA. Ewentualne zmiany w czasie obowiązywania kontraktu miały być wprowadzane za zgodą absolutną wszystkich uczestniczących zespołów, a głos każdego zespołu był jednakowo ważny. Pierwszy Concorde Agreement obowiązywał od 19 stycznia 1981 roku do 31 grudnia 1987 roku.
Drugie Concorde Agreement - rok 1987 (do 1992)
Trzecie Concorde Agreement - rok 1992 (do 1997)
Druga wojna ... preludium trzeciej
Czwarte Concorde Agreement - rok 1997 (pierwotnie do 2002)
Pozwoliłem sobie przeskoczyć do roku 1997, gdyż tutaj w znaczącym stopniu zaczyna się rozłam, jakiego jesteśmy świadkami w dniu dzisiejszym. W 1995 roku FIA zadecydowała o przeniesieniu praw reklamowych z FOCA do Formula One Administration. Wcześniej FOCA niejako wyznaczyła - wynajęła FOPA do zajęcia się reklamą i dystrybucją praw F1 na świecie. W tej chwili te prawa i zadania w 100% przejęła FOA. Najwięcej kontrowersji wzbudzał fakt, że zarówno FOCA i FOA były kontrolowane przez jedną osobę, Berniego. Stanowczo sprzeciwiały się temu McLaren, Williams i Tyrrell. Dla Kena Tyrrella był to gwóźdź do trumny, aby zwinąć swój interes i sprzedać go w 1998 roku koncernowi British American Tobacco, który w 1999 utworzył B.A.R. Jednak mimo otwartego sprzeciwu trzech w/w zespołów i nieformalnego wsparcia od pozostałych ekip, czwarty Concorde Agreement został podpisany 5 września 1996 roku. Miał on obowiązywać od 1997 roku do 2002.
Piąte Concorde Agreement - rok 1998 (zmiana z 2002 na 2007)
Trzy zespoły skapitulowały 27 sierpnia. Przyczyną było nie podpisanie porozumienia rok wcześniej. Najzwyczajniej, zespoły których Concorde Agreement nie obowiązywał, nie mogły wysuwać jakichkolwiek żądań i skarg w stosunku do FIA czy FOA. Jednocześnie termin wygaśnięcia ostatniego jak do tej pory CA został wyznaczony na 31 grudnia 2007 roku.
Negocjacje i inne umowy zmierzające do szóstego CA
7 grudnia 2004 roku; podpisano aneks gwarantujący wypłatę, uwaga, 260.000.000 funtów do podziału w ciągu trzech kolejnych lat dla wszystkich zespołów, do tego co już wcześniej było w CA z 1998 roku.
Wg kursu NBP z dnia 7 grudnia 2004 roku, 1 GBP = 6,059 PLN
Łączna kwota wynosiłaby zatem : 1.575.340.000 zł (wówczas ok. 505 milionów dolarów).
Mówimy tutaj jedynie o aneksie... Ochłońmy przez chwilę i skupmy się na kolejnych kilku bardzo ważnych datach, mających znaczenie dla obecnych wydarzeń.
19 stycznia 2005 roku; zespół Ferrari podpisuje umowę z FOA. Ferrari zobowiązuje się do uczestnictwa w serialu Grand Prix Formuły 1 do 31 grudnia 2012 roku. Kilka dni później Red Bull oraz Jordan/Midland robią to samo. 7 grudnia 2005 roku taką samą umowę podpisuje zespół Williams.
27 marca 2006 roku; pięć zespołów wchodzących w skład Grand Prix Manufacturers Association (GPMA) potwierdzają chęć uczestnictwa w sezonie 2008. Dnia 14 maja 2006 roku pozostałe zespoły podpisują wspólnie "Memorandum of Understanding" z właścicielem praw komercyjnych, czyli Berniem Ecclestone'em i firmą CVC Capital Partners, która obecnie posiada pełnie władz nad Formula One Group. Wyżej wymienione memorandum miało być zarodkiem kolejnego, szóstego, Concorde Agreement.
29 lipca 2008 roku; wszystkie zespoły uczestniczące w serialu Grand Prix F1 utworzyły Formula One Teams Association (FOTA), w celu jednogłośnego negocjowania warunków kolejnego CA. Na przewodniczącego został wybrany Luca di Montezemolo.
Trzecia wojna ... na wyniszczenie
Właściwa problematyka, jaką chciałem poruszyć rozpoczyna się dopiero tutaj. Wcześniejsze moje przynudzanie było wymagane, aby nakreślić tło historyczne konfliktu FISA vs. FOCA, a od niedawna FIA vs. FOA/FOM vs. FOTA. Ta wojna nie toczy się o zasoby naturalne, to wojna o pieniądze. Monstrualne pieniądze. Dodatkowo, to co mamy powyżej, to jedynie role pierwszoplanowe. Aktorami drugiego planu tego konfliktu są organizatorzy wyścigów Formuły 1 i koszty, jakie muszą ponosić w związku z tym; to stacje telewizyjne, które muszą płacić bajońskie sumy za prawa do transmisji; to kibice i fani, którzy muszą płacić niewiarygodnie wysokie ceny za bilety i tym samym możliwość obejrzenia na żywo spektaklu, który tak kochają; to nowi ewentualni kandydaci, którzy chcieliby przystąpić do rywalizacji w Formule 1, jednak wydatki, jakie muszą ponosić odstraszają nawet największe koncerny świata; i w końcu ogólnoświatowy kryzys ekonomiczny, który mnoży nowe i piętrzy obecne juz wyzwania i zadania dla królowej sportów motorowych, jaką jest Formuła 1.
• Rozłam w F1 - odsłona pierwsza (część 2)
KOMENTARZE