Cosworth stara się nadrobić stracony czas
Nie będzie jednak żadnych ulg w przepisach dla jednostek brytyjskiego producenta
20.07.0912:58
2155wyświetlenia

Z nieoficjalnych doniesień wynika, że firma Cosworth bardzo ciężko pracuje w ostatnim czasie, aby dostroić swój silnik do samochodów Formuły Jeden na rok 2010 w celu konkurowania z innymi producentami w stawce.
Brytyjski konstruktor silników był niedawno w centrum kryzysu politycznego, ponieważ FIA chciała, aby Cosworth był zwolniony z ograniczenia obrotów silnika do 18 tysięcy na minutę. Argumentem Maxa Mosleya był fakt, że silnik Coswortha na sezon 2010 będzie oparty na tym, którego Williams używał w 2006 roku, a więc nowe teamy Campos Meta, US F1 i Manor GP traciłyby z tego powodu do pozostałych zespołów.
Patrick Head stwierdził, że nawet jeśli silnik Coswortha będzie dochodził do 20 tysięcy obrotów na minutę, to zespoły używające go będą w niekorzystnej sytuacji jeśli chodzi o zużycie opon i wagę, ponieważ
zużywa on dużo więcej paliwa niż obecne silniki. Ostatecznie jednak wygrały argumenty FOTA i Cosworth będzie musiał stosować się do tych samych przepisów, co pozostali producenci.
Nie dalej jak miesiąc temu Mosley powiedział, że brytyjska firma nie ma
ani czasu, ani zasobów, aby dostosować się do przepisów na 2010 rok. Hiszpańska gazeta Diario AS twierdzi, że Adrian Campos dowiedziawszy się o ograniczeniu obrotów do 18 tysięcy na minutę dla Coswortha stwierdził, że jest to
katastrofa. W gazecie mogliśmy również przeczytać, że brytyjska firma pracuje już nad ewolucją silnika z 2006 roku, aby przystosować się do przepisów na sezon 2010.
Źródło: F1-Live.com
KOMENTARZE