Cosworth nie stanie do przetargu na dostawy alternatywnego silnika F1

Firma przyznała, iż nie ma wystarczających funduszy, by ryzykować rozwój projektu od podstaw.
20.11.1520:14
Nataniel Piórkowski
2115wyświetlenia


Cosworth nie weźmie udziału w procedurze przetargowej FIA mającej na celu wyłonić dostawcę standardowego silnika, z jakiego od sezonu 2017 mogłyby korzystać zespoły klienckie Formuły 1.

Podstawowym problemem angielskiej firmy jest brak bazowego silnika, na którym mogłaby ona oprzeć prace rozwojowe przy projekcie związanym z budową jednostki napędowej spełniającej wymogi F1.

Przyjrzeliśmy się temu tematowi i przeanalizowaliśmy możliwości związane z potencjalnymi klientami. Odpowiedź to głównie Red Bull, ponieważ nie dysponują długoterminowym kontraktem na dostawy jednostek napędowych - powiedział współwłaściciel Coswortha, Kevin Kalkhoven.

Następnie pochyliliśmy się nad kwestiami ekonomicznymi, jakie powiązane są z rozwojem silnika od podstaw, bo tą drogą musielibyśmy pójść. Nie mamy szans, aby wszystko skalkulować. Cały program rozwojowy kosztowałby nas mniej więcej 20 milionów funtów. Musielibyśmy także zapłacić za obsługę na torze. Dodatkowo nie mamy wystarczającej ilości czasu, by wyprodukować silnik, skoro nie dysponujemy nawet żadnym projektem - wyjaśniał Brytyjczyk portalowi motorsport.com.

Bylibyśmy w stanie podjąć się realizacji takiego projektu, ale nasza firma jest obecnie niesamowicie zapracowana. Wchodzenie w spekulacyjną inwestycję bez zwrotu, jaki zapewniają nam nasze inne projekty, byłoby biznesem pozbawionym większego sensu. Musimy więc bardzo grzecznie odmówić skorzystania z możliwości utraty sporych pieniędzy! - zakończył reprezentant Coswortha, zaznaczając, że FIA będzie bardzo trudno osiągnąć równowagę osiągów pomiędzy dwoma specyfikacjami V6.

KOMENTARZE

8
bartoszcze
22.11.2015 11:04
@marios76 Biorąc pod uwagę, że pisałem o porównywalności, a nie o wyższości któregokolwiek z silników, bolidów czy serii, to zupełnie nie mam nic przeciwko :) Aczkolwiek ZTCP to na krętych torach Indy ma ustawienia mocy na poziomie 675 KM. A w ogóle to taki wyścig, w którym byłaby pomieszana stawka F1, GP2, Indy i LMP1 (tak jak w WEC, tylko inaczej) mógłby być niezłą zabawą :)
marios76
22.11.2015 10:01
@bartoszcze Sporo wyższa moc Indy Car wynika z wyższych obrotów silnika, na owalach i torach z długimi prostymi silnik częściej pracuje w górnym zakresie obrotów, więc GP2 nie miało by na nich nic do powiedzenia, natomiast wyższy moment obrotowy premiowałby te bolidy na krótszych , krętych torach, gdzie lepsza aerodynamika też by pomogła. Podsumowując- Mimo wyższej mocy silników Indy Car, mogło by się okazać, że na niektórych torach bolidy GP2 są w stanie z nimi konkurować, wygrać ale ogólnie trochę brakuje do remisu. Uznajesz na taki kompromis? ;)
bartoszcze
21.11.2015 12:37
@marios76 Indy ma silniki o mocy - w zależności od konfiguracji - od 550 do 700 KM przy 10-12 krev i momencie 410 Nm. GP2 ma silniki o mocy 612 KM przy 10 krev i momencie 500 Nm.
marios76
21.11.2015 09:23
@bartoszcze Nie przesadzaj. Może na specyficznych torach GP2 nadrobić aero, ale na pewno nie są tak mocni by dorównać IndyCar na owalach. Brakiem Coswortha w przetargu jestem nieco zawiedziony, ale o tym pisałem w wiesciach o AER I Ilmorze.
bartoszcze
21.11.2015 07:35
IndyCar ma osiągi porównywalne z GP2 (tyle że V6).
Carolius
20.11.2015 08:46
@Mariusz Projekt PURE... Trudny temat sporo pracy przy tym projekcie, a potencjalni klienci liczą na sprawną i konkurencyjną jednostkę. Zobaczymy co na to Ilmor. Niebawem do tego dojdzie, że wezmą silnik z IndyCar też V6 ! Nie wiem jak duże są różnice w osiągach ale może to jest jakieś rozwiązanie?
badyl
20.11.2015 08:11
"Musimy więc bardzo grzecznie odmówić skorzystania z możliwości utraty sporych pieniędzy!” - bardzo ładna złośliwość, ciekawe jak wpłynie na innych zastanawiających się nad tematem.
Mariusz
20.11.2015 07:16
Może PURE reaktywuje swój projekt?