Kubica nie jest zwolennikiem ruchomego tylnego skrzydła
Polak twierdzi, że grand prix w sezonie 2010 były wystarczająco ekscytujące bez tej innowacji
16.06.1021:27
4795wyświetlenia

Robert Kubica jako pierwsza osoba ze świata Formuły 1 wyraziła swój sprzeciw wobec planów wprowadzenia regulowanych tylnych skrzydeł począwszy od sezonu 2011.
Podczas spotkania dyrektorów technicznych zespołów w ubiegły weekend w Kanadzie ustalono, że kierowcy powinni mieć w przyszłym roku możliwość regulacji tylnych skrzydeł w przypadku jazdy tuż za bolidem rywala, by zwiększyć tam samym szanse na jego wyprzedzenie.
Myślę, że może to być dość ekscytujące- powiedział Martin Whitmarsh, pełniący rolę przewodniczącego FOTA, podkreślając, że kierowcy nie będą mogli korzystać z tego systemu w celu obrony pozycji. Dyrektor techniczny FOTA - Ross Brawn dodał:
To będzie ulepszony kanał F, gdzie podążający za rywalem samochód będzie mógł zredukować swój opór aerodynamiczny, by zaatakować bolid jadący z przodu. Myślę, że dzięki temu pojawi się dużo więcej szans na wyprzedzanie.
Jednakże Robert Kubica twierdzi, że grand prix w sezonie 2010 były wystarczająco ekscytujące bez tej radykalnej innowacji.
A po drugie- powiedział dla niemieckiego magazynu Auto Motor und Sport -
dlaczego dopiero teraz ludzie zauważają, że wyprzedzanie jest trudne? Wyścig Formuły 1 po raz pierwszy obejrzałem w 1997 roku i wówczas było niewiele manewrów wyprzedzania.
Źródło: OneStopStrategy.com
KOMENTARZE