Hamilton zmienia swoje podejście
McLaren i Ferrari przewidują tymczasem, że Red Bull będzie niezwykle mocny na Suzuce
28.09.1011:34
2659wyświetlenia

Po ostatnich dwóch wypadkach z rzędu we Włoszech i Singapurze, Lewis Hamilton zadeklarował, że obrał inne podejście do pozostałych wyścigów sezonu 2010.
Przed jego pierwszą kolizją z Felipe Massą na Monzy, a potem z Markiem Webberem w ostatnią niedzielę, kierowca McLarena był uważany jako jeden z faworytów do mistrzowskiego tytułu. Teraz jednak traci 20 punktów na cztery - lub trzy w zależności od losów koreańskiego GP - wyścigi do końca sezonu.
Zmieniłem swoje podejście- powiedział Brytyjczyk w wywiadzie dla gazety Salzburger Nachrichten.
Nie będę patrzył już na sytuację w mistrzostwach. Spróbuję wygrać ostatnie wyścigi, lecz ponad wszystko będę chciał czerpać radość ze ścigania się.
Nowe podejście Hamiltona może być również wytłumaczone naturą nadchodzących torów, ponieważ oczekuje się, że Red Bull i Ferrari będą dyktować tempo w Japonii.
Rodzaje zakrętów na Suzuce będą najbardziej sprzyjać Red Bullom- napisał Marc Gene, kierowca testowy Ferrari, w swojej rubryce w El Mundo.
Nie zdziwiłoby mnie to, gdyby byli lepsi od innych i bardzo trudni do pokonania. Będziemy mieli jednak poprawki, więc nie można nas skreślać z walki o wygraną.
Ferrari bez wątpienia zmniejszyło stratę do Red Bulla, jednak Sebastian Vettel powiedział ostatnio, że japoński obiekt tak bardzo pasuje RB6, że wydaje się, jakby John Hugenholtz zaprojektował go specjalnie dla Red Bulla.
Inne tory powinny również pasować naszemu bolidowi. Korea jest jedyną niewiadomą, lecz tak samo jest w przypadku wszystkich zespołów- powiedział Niemiec gazecie Bild.
Kierowca McLarena - Jenson Button, teraz zajmujący najniższe miejsce z pięciu czołowych kierowców, tracąc 25 punktów do Marka Webbera, powiedział przed powrotem do Wielkiej Brytanii:
Mamy nadzieję, że wyścig w Korei się odbędzie, co może sugerować, że zespół z Woking spodziewa się tam lepszych osiągów MP4-25.
Kolejnym zmartwieniem dla Ferrari jest użycie silników, ponieważ jeśli trzeba będzie założyć nową jednostkę w samochodzie Fernando Alonso przed finałowym wyścigiem w Abu Zabi, to Hiszpan otrzyma karę przesunięcia o 10 miejsc do tyłu na starcie.
Nie ma powodów, aby zbyt dużo o tym myśleć- powiedział inżynier Ferrari gazecie El Pais.
W Singapurze Fernando użył silnika, który wcześniej przejechał już dwa wyścigi- wyjaśnił, dodając, że różnica między starym a nowym silnikiem nie wynosi więcej, niż dwa konie mechaniczne.
Źródło: Motorsport.com
KOMENTARZE