Renault zapłaci Piquetom duże odszkodowanie za zniesławienie

Francuska stajnia po rozprawie sądowej wystosowała oficjalne przeprosiny
07.12.1016:46
Marek Roczniak
5808wyświetlenia

Zespół Renault wypłaci znaczące odszkodowanie swojemu byłemu kierowcy Nelsonowi Piquetowi Jr i jego ojcu za oszczercze komentarze w odniesieniu do skandalu wokół ustawienia wyniku wyścigu w Singapurze w 2008 roku.

Tuż po wyjściu na jaw całego skandalu, dotyczącego celowego spowodowania wypadku przez Piqueta Jr, aby sprowokować wyjazd na tor samochodu bezpieczeństwa, co pomogło drugiemu kierowcy Renault - Fernando Alonso w odniesieniu zwycięstwa, zespół wydał oświadczenie, w którym oskarżył Piquetów o kłamstwo i próbę szantażu. Wywołało to wielkie oburzenie u Brazylijczyków i sprowokowało ich do wejścia na drogę sądową.

Francuska stajnia po rozprawie sądowej wystosowała oficjalne przeprosiny, przyznając jednocześnie, że jej sugestie dotyczące kłamstwa i próby szantażu, które znalazły się w oświadczeniu prasowym z dnia 11 września 2009 roku były całkowicie nieprawdziwe i bezpodstawne. W ramach rekompensaty Renault F1 Team wypłaci znaczące zadośćuczynienie, a także pokryje koszty procesu wytoczonego przez Piquetów o zniesławienie. Chcielibyśmy bezgranicznie przeprosić pana Piqueta Jr i jego ojca za cierpienie i zażenowanie spowodowane tym faktem - czytamy w dzisiejszym oświadczeniu.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

21
NEO86
28.12.2010 03:37
Bardzo się cieszę z takiego obrotu sprawy. Renault powinno trzymać język za zębami a nie rzucać oszczerstwami. To Briatore był głównym winowajcą i zasłużenie poniósł za to karę. Oby to odszkodowanie było bardzo duże żeby Renault zapamiętało żeby następnym razem nie rzucać bezpodstawnych oskarżeń.
Dae
07.12.2010 08:57
Moim zdaniem to FIA powinna zapłacić. Odnośnie samego wyścigu i "ustawki" FIA wiedziała już tego samego dnia, że rozwałka Piq była kontrolowana. Jak się później okazało FIA stwierdziła, że nikt oficjalnie się do niej nie zgłosił i nie powiedział, że to było celowe (takie było oficjalne tłumaczenie FIA po ujawnieniu afery). Z cyklu "Policja zna złodzieja, ale czeka aż przyjdzie i powie że to on okradł" Pozdrawiam
Aeromis
07.12.2010 08:46
@akkim Acz sprawy są dwie. A "prawa" nikt w to nie chce mieszać, bo by się za dużo głów posypało, o czym wspomniałeś wcześniej ;)
akkim
07.12.2010 08:06
@Aeromis >>> To jest problem "prawa", problem w skali świata, możesz w plecy strzelić jak masz adwokata.
Aeromis
07.12.2010 07:46
To nie jest jedna sprawa a dwie oddzielne, więc nie ma można tego uogólniać. Kto winny aferze to jedno, a kto pod kim dołki kopał to wpadł i dobrze się stało. Jak się nie umie ozora za zębami trzymać, to potem płacąc trzeba się w niego ugryźć :)
akkim
07.12.2010 07:13
Ja wyrażam natomiast wielkie oburzenie, za co płacić oszustom zadośćuczynienie, gdyby siedział w zespole nie puściłby pary, dostał kopa w tyłek, zaswędziały wary. Bo nie wierzę by nie było w temacie szantażu, Bo nie wierzę, że ten pomysł zrodził się w garażu, Bo nie wierzę, że sam Flaviusz by to ukartował, Bo nie wierzę, że Alonso czystość tu zachował. Winny też jest Nelson, bo się na to zgodził, Winny, bo to zrobił i cichutko chodził, Winny, bo to taił do chwili zwolniennia, I teraz on żąda zadośćuczynienia?
AleQ
07.12.2010 06:33
Stary Piquet sypnął dla sądu trochę pieniążków ,więc ci dali im pozytywny wynik rozprawy . Ale tak czy siak cała rodzinka jest już skończona i młody Nelson nie ma czego szukać w F1 .
jpslotus72
07.12.2010 06:24
Ja uważam, ze Piquetowie nie powinni dostać żadnego odszkodowania - najwyżej same przeprosiny za posądzenie o kłamstwo i szantaż. Piquet Jr wykonał w Singapurze coś, co nie mieści mi się w głowie - nieważne, że było to na polecenie zespołu. I nie chodzi nawet o skandaliczną "taktykę" na zwycięstwo Alonso. Rozbijając celowo swój wóz w trakcie wyścigu na torze ulicznym, w miejscu gdzie nie ma możliwości ucieczki na pobocze (stąd pewność wprowadzenia Safety Cara), sprowadził bezpośrednie zagrożenie na wszystkich innych uczestników wyścigu - jeśli nawet można było ominąć jego wrak, to nie można było przewidzieć, czy ktoś się nie rozwali na jakiejś jego części. Jeśli ktoś robi takie rzeczy celowo w F1, to moim zdaniem powinien nie tylko dostać dożywotnią dyskwalifikację we wszystkich seriach firmowanych przez FIA, ale i odpowiadać normalnie przed sądem za zagrożenie zdrowia i życia uczestników wyścigu. Nie ma wytłumaczenia, że Briatore mu kazał - trzeba było od razu pójść z tym do sędziów.
SirKamil
07.12.2010 05:18
To nie ma nic do rzeczy. Z resztą... całkowite koszta maja oscylować wokół ceny wyprodukowania jednej skrzyni biegów;)
quickmick
07.12.2010 05:16
@SirKamil Tyle tylko, że wedle informacji, które krążą w sieci (np. Joe Saward i Connor McKinnley dotarli do faceta z administracji Renaultf1), zespół już nie należy do Renault S.A. - transakcja z Protonem została zawarta... oczywiście należy domniemywać, że tak jest :-)
SirKamil
07.12.2010 05:12
No widzisz, ja domniemam w drugą stronę- że cwaniaki z Genii nie dali sobie podrzucić kukułczego jaja na własne życzenie a zobowiązania za długi język poprzedniego menagementu i wszelakie finansowe konsekwencje crashgate łyka Renault SA.
quickmick
07.12.2010 05:07
@SirKamil Dlatego napisałem, że "należy domniemywać" - nie wiemy i nigdy się tego nie dowiemy, więc domniemywamy.
christoff.w
07.12.2010 05:01
Nic o urodzinach Roberta? ;) Moze by otworzyl jakis nowy temat ale pewnie zadnych zdjec z imprezy jesli oprocz prywatki cos Renault mu zorganizowalo? no bo w sumie skad takowe wziac? Moze chociaz jakies wpisy a noz widelec Robert je sobie poczyta dzisiaj lub jutro? ;) Moze na forum juz jest cos takiego,zaraz sprawdze.
SirKamil
07.12.2010 04:58
"to należy domniemywać" Nie bardzo. To kwestia wewnętrznych uzgodnień na linii Genii-Renault SA. podczas ustalania warunków umowy finansowania, gdy sprawa była już w toku.
quickmick
07.12.2010 04:54
@Witek Zmień język... forum tego serwisu to nie miejsce na wygłaszanie sformułowań, których użyłeś. Skandaliczna wypowiedź @SirKamil, szczawek Skoro przeprasza zespół w obecnej formie (patrz strona renaultf1) to należy domniemywać, że płaci również zespół jako sukcesor... jeśli spółka ma długi, to musi je spłacić, nawet jeśli zwolni prezesa, nie?
szczawek
07.12.2010 04:42
dokładnie. Nie jest określone czy zobligowany jest ówczesny właściciel zespołu czy też sam zespół niezależnie od właściciela.
SirKamil
07.12.2010 04:32
Żadnych konkretów, ani kto, ani ile płaci.
dawidkania
07.12.2010 04:26
Powiem tylko tyle: ŻAŁOSNE. Sorki, ale nie potrafie wymyślić nic lepszego.
Kordas
07.12.2010 03:59
I dlatego Pietrov zostanie, bo w tym sezonie jego pieniądze poszły na odszkodowanie dla Piquetów, a dopiero w następnym sezonie pójdą one do kasy Renault :D
barteks
07.12.2010 03:51
To to już chyba ani centa nie zostało z kasy Pietrowa... ;-)
buran
07.12.2010 03:49
Nelson zbiera pieniążki na powrót do F1.