Alguersuari liczy na konkurencyjny bolid w sezonie 2012
Hiszpan zdaje się oczekiwać pozostania w Toro Rosso na przyszły rok
17.10.1122:39
1622wyświetlenia

Sezon 2011 powoli zbliża się ku końcowi i wielu kierowców coraz większą uwagę kieruje w stronę przyszłorocznych zmagań. Niemniej inaczej ma się rzecz w przypadku zawodników Toro Rosso, którzy muszą dać z siebie wszystko w trwającej kampanii, by móc myśleć o następnym cyklu grand prix.
Obecnie w lepszym położeniu znajduje się Jaime Alguersuari, niemniej doktor Helmut Marko nadal nie podjął decyzji dotyczącej przyszłorocznego składu, odnośnie którego oczekuje się, że nastąpią zmiany, albowiem na swoją szansę czekają kolejni wychowankowie programu juniorskiego Red Bulla.
Rywalizacja między reprezentantami ekipy z Faenzy jest bardzo zacięta i dopiero klasyfikacja punktowa rozstrzygnie, czyje miejsce zajmie Jean-Eric Vergne podczas piątkowego treningu przed finałowym wyścigiem w Brazylii. Alguersuari jeszcze przed weekendem w Korei Południowej zajmował wyższe miejsce w tabeli od bardziej doświadczonego Szwajcara, lecz miniony weekend zakończył się powiększeniem tej przewagi do siedmiu oczek, dzięki dojechaniu do mety na mocnej siódmej pozycji.
Tak udany występ z pewnością zapewni Hiszpanowi przychylność kierownictwa teamu, zważając na pościg za Sauberem w końcowej fazie mistrzostw, w drodze po siódme miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Sam zainteresowany przyznał, że Korea była
moim najlepszymosiągnięciem w dotychczasowych 43 grand prix, tym bardziej, że szybciej finiszowali jedynie kierowcy Red Bulla, McLarena i Ferrari.
Myślę, że dokonaliśmy wielkiego postępu. Jestem niezwykle podekscytowany, gdyż w przyszłym roku możemy dysponować świetnym samochodem.
Jeżeli Helmut Marko rzeczywiście zamierza zakończyć współpracę z jednym z obecnych zawodników włoskiej ekipy, to dużo bardziej zagrożona wydaje się być pozycja Sebastiena Buemiego.
Nie to jest teraz ważne, lecz usytuowanie Toro Rosso przed Sauberem- zaznaczył Alguersuari.
Buemi także wykonuje dobrą robotę.
Źródło: onestopstrategy.com
KOMENTARZE