Zespoły popierają przełożenie kwalifikacji
"W takich momentach nie chodzi o widowisko"
16.03.1316:07
4021wyświetlenia

Zdaniem kierowców i zespołów Formuły 1, przełożenie dalszej części kwalifikacji do Grand Prix Australii na niedzielny poranek było jedynym sensownym rozwiązaniem.
Powtarzające się ulewy i nadchozący zmrok umożliwiły przeprowadzenie tylko pierwszego bloku czasówki, podczas której kilku kierowców zdążyło uszkodzić swoje samochody.
Kierujący ekipą Red Bull Racing - Christian Horner stwierdził, że organizatorzy podjęli właściwą decyzję.
Szkoda, że zastaliśmy taką pogodę, lecz absolutnie odpowiednim było przerwanie kwalifikacji i przełożenie ich na jutro. Warunki zbyt szybko ulegało pogorszeniu, z nastającym zmrokiem i zbyt wielką ilością wody na torze. Miejmy nadzieję, że to przejdzie i rano będzie kontynuowali czasówkę.
Dyrektor sportowy McLarena - Sam Michael przyznał, że najgorsza była intensywność powtarzających się ulew, przez co warunki tylko momentami nadawały się do jazdy.
Było zbyt mokro, a widoczność bardzo kiepska. W momencie rozpoczęcia Q1, akwaplaning przy użyciu pełnych deszczówek był na maksymalnym dopuszczalnym poziomie. Na szczęście przyszła chwila, gdy można było założyć przejściówki, co Jenson Button bardzo trafnie ocenił i wszyscy poszli w jego ślady. Po krótkim czasie 'bang' i ponownie wyjazd na pełnych deszczówkach. Tylko momentami można było jechać.
Felipe Massa był jednym z kilku pechowców w Q1, którzy uszkodzili swoje bolidy. Brazylijczyk zdołał jednak wrócić do boksów ze zniszczonym nosem i urwanym skrzydłem, po obrotowym uderzeniu w bandę na wyjściu z zakrętu numer dwa.
Straciłem panowanie nad samochodem po najechaniu na białą linię. Miałem szczęście, biorąc pod uwagę to, jak mocno uderzyłem w ścianę.
Zdaniem Felipe, to właśnie brak przyczepności na białych liniach stanowił większe zagrożenie aniżli zalegająca na nawierzchni woda.
Tutaj bardziej chodziło o białe linie niż akwaplaning, niemniej kiedy przychodzi taka ulewa, trzeba przerwać jazdy.
Jenson Button tymczasem ma nadzieję, że na Formułę 1 nie spadnie zbyt wiele krytyki wskutek zaistniałej sytuacji.
Rozgrywki wielu dyscyplin sportowych są przerywane w przypadku opadów deszczu; sporty motorowe czy tradycyjne. Dysponujemy samochodami, które spisują się w odpowiednich warunkach, ale dzisiaj było inaczej. W takich momentach nie chodzi o show. Jest zbyt niebezpiecznie, a nam tym samym szkoda. Mam nadzieję, że fani to rozumieją, natomiast my postaramy się odwdzięczyć wspaniałym widowiskiem jutrzejszgo ranka.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE