Boullier nadal wspiera Grosjeana

Szef Lotusa chce przeanalizować z Grosjeanem nieudany weekend w Monako
29.05.1318:30
jpslotus72
1864wyświetlenia

Szef Lotusa, Eric Boullier wspiera Romaina Grosjeana, mimo że jego podopieczny będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o weekendzie w Monako. Francuz zakończył ten weekend z bilansem czterech wypadków i kary nałożonej na niego za spowodowanie kolizji z Danielem Ricciardo.

Grosjean w klasyfikacji mistrzostw znajduje się na dziewiątej pozycji, z dorobkiem 26 punktów. Nie jest dobra wizytówka, w porównaniu z drugą pozycją w tabeli jego partnera zespołowego, Kimiego Raikkonena, który zdobył już 86 punktów.

Po wypadkach podczas sesji treningowych, mechanicy Grosjeana mieli pełne ręce pracy przy naprawach uszkodzonego bolidu. W kwalifikacjach francuski kierowca nie dostał się do Q3, skarżąc się na to, że był spowalniany przez Ricciardo. Do wyścigu wystartował z trzynastej pozycji.

W niedzielę także nie potrafił przełożyć szybkości, którą przez cały czas wykazywał, na dobry rezultat. Uderzył z tyłu w bolid Toro Rosso, prowadzonego przez Daniela Ricciardo, co oznaczało dla niego koniec wyścigu. Ponadto otrzymał karę za ten incydent, w rezultacie czego zostanie przesunięty o dziesięć pozycji w dół na starcie do GP Kanady.

Menedżer Grosjeana, który jest jednocześnie jego szefem w zespole Lotus, mimo wszystko wspiera swojego kierowcę: Usiądziemy z nim i przeanalizujemy cały weekend. Widzieliśmy, że miał dobrą szybkość, dlatego jest to tym bardziej frustrujące. Musimy pomóc mu odzyskać spokój, dyskutując o tym gruntownie w fabryce - powiedział Boullier agencji Reuters.

W zimie wykonał świetną pracę i rozwiązał problemy z zeszłego roku. Ale czasem przychodzi poczucie zniechęcenia (z powodu niepowodzeń), ponieważ wie, że może być naprawdę szybki. Musi z tego wyjść, powtarzając sobie, że jest szybki i może osiągnąć dobre rezultaty - uważa szef Lotusa, który dodał także, że na razie nie bierze pod uwagę możliwości wymiany Grosjeana na innego kierowcę.

Źródło: f1news.autoroad.cz

KOMENTARZE

21
rno2
30.05.2013 09:49
Lotus 4 razy zawiódł Grosjeana, więc ten postanowił się odwdzięczyć 4 wypadkami w Monako. Sprawiedliwość istnieje...
jpslotus72
30.05.2013 08:23
Może jeszcze opinia Coultharda w tej sprawie - w komentarzu po wyścigu powiedział o Grosjeanie:[quote]O partnerze zespołowym Raikkonena, Romainie Grosjeanie, możemy z grubsza powiedzieć, że albo jest niewidoczny, albo pojawia się na pierwszych stronach, ale w złym świetle. W Monako był szybki, ale dosyć często brakowało mu kontroli. Cztery wypadki podczas jednego weekendu - tego nie można zaakceptować. Nie chcę być dla niego zbyt surowy, ponieważ jest to sympatyczny chłopak i ma szybkość, ale zdarza mu się zbyt wiele incydentów, by szukać w tym cudzej winy lub pecha. Szybkość nie wystarczy, trzeba umieć nad nią panować.[/quote]To ostatnie zdanie chyba dobrze wyraża sedno sprawy.
benethor
30.05.2013 12:22
@znafcaf1 zobaczymy. Na razie ma bolid projektowany w zasadzie bez jego udziału i pod Rosberga, z przestarzałym Schumacherem i "wiecznym średniakiem" Rosbergiem jako głównymi "dawcami feedbacku". Zobaczymy za rok. Za to McLaren niestety różnie to widzę, spodziewam się, że w tym sezonie będzie powtórka z 94.
IceMan11
29.05.2013 09:54
Temat rzeka. Szkoda pisać. I tak zostanie, choćby spadł za Hulka w generalce.
katinka
29.05.2013 09:37
No i ok, że wspiera, ktoś musi, jeśli reszta zespołu jest skupiona na tym co zrobi i powie Raikkonen. To cos podobnie jak w Ferrari na Alonso i Domenicali w zeszłym sezonie też wspierał Massę po słabych wyścigach. Jak na razie Groszek jest kierowcą Lotusa i to chyba normalne, nie dziwne, że szef zespolu tak mówi, tym bardziej, że sezon jeszcze się nie skończył, to nawet nie połowa, więc szansa i czas na poprawę jest. Trzymam kciuki za coraz lepsze wyścigi Grosjeana, bo szkoda by było, by talent sie zmarnował, a zwłaszcza taki, który nie myli wyścigów z szachami ;)
Kamikadze2000
29.05.2013 09:34
Wielu wiesza psy na Grosjeanie, ale zapomina, że Lotus skupia się na Raikkonenie i to on otrzymuje jak najlepiej przygotowany bolid. Nie jest to nic nadzwyczajnego - Lotusowi ciężko jest dostarczyć tak samo dobrze przygotowane samochody. Tu jest główna różnica. I tak jak @SirKamil pisze - to pierwszy nieudany weekend Grosjeana z jego winy. A tylko w Bahrajnie bolid mu "jechał".
Adam2iak
29.05.2013 08:57
Grosjean chyba za bardzo chciał się pokazać kibicom w swoim niemalże domowym GP no i wyszło zupełnie odwrotnie. Może gdyby zespół nie skopał mu strategii w qualu to dojechałby spokojnie w punktach... ale to tylko takie moje gdybanie. Jak dla mnie nie jeździ tak wolno jak choćby Massa na początku poprzedniego sezonu. Jeśli nadal będzie brał udział w kolizjach i miał słabe tempo to zgodzę się, że F1 jest nie dla niego, ale liczę że będzie inaczej.
Il Capitano
29.05.2013 08:20
Romain i tak może wylecieć z Lotusa, jak nie po tym sezonie to po następnym. Wszystko zalezy kto będzie Lotusowi silniki dostarczał, bo w tej chwili ze względu na francuzów z Renault to Roman musi jeździć
rno2
29.05.2013 08:16
Ale rozwalić się 4 razy w trakcie jednego weekendu wyścigowego to raczej przypomina niedzielne granie na playstation niż profesjonalnego kierowcę wyścigowego...
SirKamil
29.05.2013 07:51
W pierwszych trzech zepsuty monokok, w czwartym przypadku tyle zawieszenie.
bonafide
29.05.2013 07:38
[quote="SirKamil"][/quote] w czym niesprawny, podłoga, elektronika...bo chyba sam Grosjean i Lotus już się gubią w zeznaniach. Wszyscy starają się nam uświadomić jak jest szybki i ma tempo, prawda jest taka, że zdobywa 1/4 punktów tego co zespołowy partner i drugi sezon z rzędu jeździ kiepsko. Ale niech dalej Lotus twierdzi, że jest inaczej...
SirKamil
29.05.2013 07:17
Zespół zawodził Grosjeana w 4 GP dostarczając mu niesprawny samochód. Grosjean zawiódł zespół w 1 GP rozbijając się. Na typ etapie wspieranie zawodnika przez zespół, który ma więcej brudu za paznokciami jest całkiem logiczne.
badyl
29.05.2013 07:04
Nie przypominam sobie bardziej kompromitującego umiejętności kierowcy weekendu niż obecny "popis" Grosjeana w Monaco.
jpslotus72
29.05.2013 06:20
Jeśli najlepszym lekiem na kolizyjność Grosjeana ma być powtarzanie sobie, że jest szybki, to już zaczyna wyglądać na desperację (ze strony Boulliera)... Klasyczny przypadek "zaklinania rzeczywistości". Niektórzy, pod wpływem domorosłych terapeutów, próbują odnieść życiowy sukces drogą podobnej autosugestii - nie wiem, z jakim skutkiem, ale nie słyszałem jeszcze o kierowcy, który dzięki takiej "mantrze" zaczął odnosić prawdziwe sukcesy w F1... Może widzimy pierwszego?
derwisz
29.05.2013 06:06
Póki co, zapamiętałem Grosjana jako tego. który dzięki niepotrzebnej brawurze i brakowi wyobraźni przechylił szalę mistrzowskiej wagi na korzyść Vettela, a może nawet niechcący podarował mu tytuł WDC. Oby, po tym sezonie nie trzeba było mówić, ze tym razem to Perez rozdawał karty w wyścigu po koronę. Kimi już ma dzięki niemu kilka ładnych oczek do tyłu.
Kamikadze2000
29.05.2013 05:59
Hamilton nie ma żadnego wkładu w tegoroczny sezon Merca, poza samą jazdą. W McL też nie powiedziałbym, że Hamilton był im niezbędny do sukcesów. Chyba, że weźmiemy pod uwagę fakt, iż ekipa była rozwijana pod Hamiltona, to wokół niego wszystko się kręciło. Ale szybko powinni się z tym uporać. W tym roku walczyliby o tytuł, gdyby nie zastosowanie zawieszenia pull-rod i przebudowy maszyny, która miała potencjał. Button z Perezem w zupełności wystarczą McLarenowi do sukcesów. Bo kierowca to tylko niewielki procent składający się na sukces. Jeżeli mówimy o konkretnej stracie, to mowa o Paddy'm Lowe, tak jak problemem Renault było odejście Michelina. To inżynierowie odgrywają największą rolę, ale tak jak w przypadku kierowców, nie są niezastąpieni. McL jeszcze będzie spuszczał baty Mercowi i to w tym sezonie. Tyle w temacie.
kabans
29.05.2013 05:47
[quote="benethor"]..[/quote]mi też się wydaje ze upadek mclarena to przejscie hamiltona do merca, z buttonem i Perezem ten zespół się nie pozbiera
znafcaf1
29.05.2013 05:38
@benethor Chyba nie wierzysz, że Hamilton pokaże pazur. Wiem, że jego lans jest dość sporo wart. Ale jak będą mu zespoły płacić takie wielkie pieniądze a on nie będzie w stanie zdobywać dużych punktów to w końcu ktoś kiedyś mu podziękuje.
benethor
29.05.2013 05:34
@znafcaf1 nie zgodze się, że Hamilton w Mercedesie nie przynosi zysków. Raz, że zobacz gdzie byli rok temu a gdzie są teraz. Jeśli uda im się rozwiązać problemy z przegrzewaniem opon, to powinni być w stanie wygrywać niemal wszędzie. Inna sprawa, że w momencie, gdy W04 był projektowany, Hamilton był tylko opcją, więc nie wszystko mu pewnie w maszynie odpowiada. W McLarenie liderem jest w tym roku Button, i gdzie ich to doprowadziło? Jak dotąd mniej więcej tam, gdzie 6 lat temu była Honda. Z oceną Hamiltona poczekałbym do przyszłego roku.
Simi
29.05.2013 05:29
Ciekaw jestem jak długo jeszcze Boullier będzie w stanie pozwolić sobie na tą pijarową papkę. Szczerze przyznam, że dla mnie to co robi Grosjean jest co najmniej rozczarowujące. Zeszły rok był pełen incydentów, w które wplątany był Romain. Widzieliśmy festiwal błędów i wpadek w jego wykonaniu. Może i był szybki, może i potrafił walczyć, ale to nie sprawia, że jest kierowcą, który bezsprzecznie zasługuje na miejsce w gronie kierowców Formuły 1. By być szanowanym zawodnikiem F1 należy łączyć w sobie cechy, które pozwalają na osiąganie sukcesów. Jeśli masz tylko szybkość - nie jesteś nic wart. Jeśli masz tylko skuteczność - nie zasługujesz na uznanie i zainteresowanie zespołów. Szybka piłka. Powoli zaczynam się przekonywać, że czas, który dano Romainowi na "rehabilitację" po fatalnym 2012 mija i zostało go niewiele. Szkoda jego talentu, szkoda jego szybkości, ale na świecie jest masa utalentowanych kierowców wyścigowych, którzy nie są wystarczająco kompletni, by być w stawce F1. Może Grosjean jest jednym z nich. Ten rok zaczął bez polotu. Ok, był za to spokojny. Ale nie miał szybkości. Ostatnich dwóch wyścigów nie ukończył i jest to jasny sygnał. Po prostu jego czas na udowodnienie swojej racji bytu w Formule 1 się kończy. Musi teraz zrobić wielki postęp, by utrzymać się na powierzchni. Jeśli nie - żegnamy Romain.
znafcaf1
29.05.2013 05:15
Jestem szybki, jestem szybki, jestem szybki, jestem szybki, jestem szybki i bach!!! Swoją drogą niedługo opuści ten sport po raz kolejny. Ale wtedy już powrotu nie będzie miał. Ciekawe też jaki zespół weźmie innego z kierowców z problemami natury dziecięcej. Mowa o dużym dziecku Hamiltonie. On też chowa się w kącie w garażu i powtarza sobie jestem szybki. A może żaden zespół nie zechce typa, którego trzeba przytulić, wyjść mu z psem itd. Formuła bez nieprzynoszącego zysków i pokładanych w nim nadziei Hamiltona i Grosjeana po którym trzeba zawsze dużo sprzątać. Bezcenne.