Ecclestone i Villeneuve popierają Raikkonena

Szef F1 przyznał jednak, że Fin powinien być już dużo wcześniej świadomy możliwych problemów
03.11.1309:34
Nataniel Piórkowski
2276wyświetlenia

Szef F1 - Bernie Ecclestone oraz były mistrz świata, JJacques Villeneuve, poparli Kimiego Raikkonena w jego walce o wypłatę zaległego wynagrodzenia ze strony Lotusa.

Raikkonen w ostatniej chwili podjął decyzję o przylocie do Abu Zabi grożąc, że nie pojawi się na kończących tegoroczny sezon wyścigach w Austin i Sao Paulo, jeśli jego ekipa nie wypłaci mu zaległego wynagrodzenia, szacowanego przez media na około piętnaście milionów dolarów.

Podpisał z kimś kontrakt i ten ktoś musi mu zapłacić. Szkoda mi go, ale powinien być trochę bardziej rozsądny, gdy podpisywał umowę. Powinien wiedzieć, co podpisuje. Jeśli chce opuścić ostatnie wyścigi, to jego sprawa. Zna tego konsekwencje - powiedział supremo F1 na łamach The Mirror.

Odnosząc się do sprawy możliwego zbojkotowania przez Fina Grand Prix Stanów Zjednoczonych i Brazylii, Villeneuve, mistrz świata z sezonu 1997 przyznał: Ludzie mówią, że powinien ścigać się dla samej pasji, ale to profesjonalny kierowca wyścigowy. Taka jest jego praca. Gdybym był na jego miejscu, to jeśli nie otrzymałbym wynagrodzenia, na pewno nie przyleciałbym do Austin i Sao Paulo.

KOMENTARZE

14
paymey852
03.11.2013 12:42
No macie wszyscy racje tylko jak Kimi faktycznie by nie pojechał to też nie było by wszystko w porządku bo jednak w Lotusie pracuje kilka set a nie tylko jeden i jednak obie stony dają dużo. Kończę temat bo za dużo tu napinaczy co wyolbrzymiają jego problemy że jeździ za darmo itp. Życzę mu milionów tylko niech wywalczy drugie miejsce.
THC-303
03.11.2013 12:14
[quote]Głupio gadam?[/quote] Tak. Kimi i Lotus - jaka to relacja? Przyjacielska czy biznesowa?
jpslotus72
03.11.2013 12:09
@paymey852 Wiesz, jakoś tak się składa, że tylko Lopez wielokrotnie mówił o swojej przyjaźni z Kimim i ich sympatycznych pogawędkach. Ze strony Fina raczej nie słyszałem w tym przypadku deklaracji przyjaźni. Poza tym taki "argument" ociera się wręcz o "moralny szantaż" (przyjaciel nie powinien domagać się swego od przyjaciela, nawet jeśli został przez niego zrobiony w konia) - no i jest to kolejna próba szukania winy po niewłaściwej stronie. Aha - jeszcze co do zapewnień w rodzaju: "Raikkonen dostanie swoje pieniądze co do euro, tak jak w zeszłym roku". Jeśli nawet w końcu je dostanie, to czy w zeszłym roku wszystko było w porządku, bo w końcu je dostał? Trzeba być naiwnym albo zupełnie niezorientowanym w sprawach finansowych, żeby uważać, że wypłacenie kilkunastu milionów euro z kilku/kilkunasto-miesięcznym opóźnieniem nie robi różnicy i wszystko jest w porządku, bo kierowca dostaje w końcu te swoje pieniądze. Weź roczny kredyt w pierwszym lepszym banku - przekonasz się, jak wartość pieniądza zmienia się w czasie...
MildSeven
03.11.2013 12:06
Beka z tych co śmieją sie z Kimiego bo próbuje odebrać swoję wynagrodzenie. Ja za darmo, w zyciu bym przez cały rok nie latał po kontynentach i robił dobrą mine do złej gry :) Niewypłacalnosć w F1 to coś nowego w ostatnich czasach i na pewno bedzie o tym glosno.
Aeromis
03.11.2013 11:12
@paymey852 Nie gadasz głupio a naiwnie i nieracjonalnie. To jest biznes a nie przyjaźń (zresztą Kimi mógł wrócić także do Williamsa). TO Lotus obiecał za dużo i wydawał za dużo, więc Kimi na pewno nikomu noża w plecy nie wbija.
TommyYse
03.11.2013 11:05
[quote] Gdybym był na jego miejscu, to jeśli nie otrzymałbym wynagrodzenia, na pewno nie przyleciałbym do Austin i Sao Paulo”.[/quote] Jasne jasne, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, co nie?
marrcus
03.11.2013 10:51
Vilneuwa z chęcią by pojechał za Free w Lotusie, jego przekaz to "Kimi zrób mi miejsce" ;pp
paymey852
03.11.2013 10:43
@jpslotus72 Jak podchodzisz do tego jak prawnik lub biznesmen to masz 100% racji. Ale jakbyś spojrzał na to jak na przyjaciela któremu pomagasz i gdy nagle masz spore problemy to ten twój przyjaciel zamiast okazać wyrozumiałość chce ci wbić nóż w plecy. Głupio gadam?
Ralph1537
03.11.2013 10:24
nie wiem o co chodzi z tymi konsekwencjami dal kimiego, a ciekawe czy zespół zna konsekwencje tego że nie zapłacili kierowcy
jpslotus72
03.11.2013 10:05
[quote]powinien być trochę bardziej rozsądny, gdy podpisywał umowę. Powinien wiedzieć, co podpisuje.[/quote]Te słowa Bernie skierował pod niewłaściwym adresem. To Lotus (głównie Lopez, jako wytrawny [ponoć] biznesmen) powinien był wiedzieć, co podpisuje i jaką wagę ma podpis pod zobowiązaniem na kontrakcie. Gdyby Kimi podpisywał taki kontrakt z (byłym już) HRT, to można by powiedzieć, że sam jest sobie winien. Ale w tym przypadku próba dzielenia winy za obecną sytuację między kierowcę i zespół jest grubym nieporozumieniem - winny jest wyłącznie ten, kto nie dotrzymuje podpisanego zobowiązania, a na razie dotyczy to tylko Lotusa (Kimi wywiązywał się ze swoich obowiązków z nawiązką). W sprawie ewentualnego bojkotu ostatnich wyścigów wypowiadałem się szerzej pod pokrewnym tematem (http://www.f1wm.pl/php/news_id-30677.html) - w skrócie: moim zdaniem dla Fina byłoby lepiej, gdyby ze swojej strony wypełnił kontrakt do końca i później domagał się tego samego, choćby drogą sądową, od zespołu. Opuszczenie tych dwóch wyścigów niewiele by mu pomogło, a może mu w tej sprawie (pod względem prawnym) zaszkodzić.
paymey852
03.11.2013 10:02
Jak dla mnie Kimi blefuje chce jedynie wywrzeć presje na Lotusie i dostać to co mu się należy jednak gdyby faktycznie nie pojechał to mi szczena opadnie [quote="Bernie Ecclestone "]Jeśli chce opuścić ostatnie wyścigi, to jego sprawa. Zna tego konsekwencje[/quote] Nie brzmi jak by go popierał.
Arya
03.11.2013 09:26
Jacques Villeneuve popiera Raikkonena! O_o Świat się kończy... @znafcaf1 No proszę Cię, żebrakiem Kimi na pewno nie jest, to, że zarabia dużo, nie znaczy, że domaganie się ustalonej wypłaty czyni z niego żebraka. Ma do niej prawo.Tak już się składa, że czołowi kierowcy nigdy nie jeżdżą charytatywnie. Są tacy, którzy jeżdżą za darmo, ale zwykle dlatego, że po 1., są jednak gorsi od czołówki, a po 2., mają plecy w postaci sponsorów. Ja tam nie chcę się wczuwać w sytuację Raikkonena, bo to jest dosyć niemożliwe. Myślę, że jazda F1 to nie tylko raj i same plusy, ale też sporo wyrzeczeń. A ta sprawa z pieniędzmi to część większego obrazu, który przedstawia zepsute relacje Kimiego z Lotusem. Nie cieszy mnie, że tym razem to Kimi się wplątał w aferę i jest na świeczniku, ale jak widać, to uświadamia, że wszyscy kierowcy F1 są ludźmi i mogą popełniać błędy, mieć wady, kaprysy. A na tych najlepszych jest zawsze zwrócone światło reflektorów, które tylko szuka tematu do nagłówków. Których kierowców obecnie w większości uważa się za najlepszych? Alonso, Hamilton, Raikkonen i Vettel. I cóż, jakoś tak wychodzi, że co jakiś czas wysypuje się jakaś afera i leci fala negatywnych komentarzy na jednego z nich.
Aeromis
03.11.2013 09:00
Poparcie ze strony Villeneuve'a całkiem miłe, jednak Bernie niekoniecznie powinien się w to mieszać.
znafcaf1
03.11.2013 08:44
Te artykułowa papka o Kimim, którą widzę już wszędzie na każdym portalu zaczyna brudzić mi monitor!!! Kogo obchodzi jego saldo minus 15 milionow euro na koncie. To zaczyna się robić nudne. Z wielkiego chojraka zrobił się nagle jak żebrak. Głośno krzyczy o pieniądze bo pewnie przechulał majatek lub zastawił w lombardzie, żeby mieć na dalsze "życie%". I proszę nie broncie go za bardzo bo czesc z was tez lata z fantami po lombardach. A o was nie pisza. Są kierowcy w stawce, którzy też czekają cierpliwie na kase..a w poprzednich sezonach całkiem niedawno byli tacy co śmigali za darmo!!!!