Lauda: Lewis zrobił właściwą rzecz

Austriak uważa, że polecenie zespolowe było efektem stresu w Mercedesie.
29.07.1414:38
jpslotus72
2341wyświetlenia

Niki Lauda stanął w obronie Lewisa Hamiltona, który na Hungaroringu zignorował polecenie zespołu, by przepuścić jadącego w drugim Mercedesie Nico Rosberga.

Mercedes przyzwyczajony był do prowadzenia i walki tylko między własnymi kierowcami. W tym wyścigu, z powodu samochodu bezpieczeństwa i mokrej nawierzchni, wszystko było inaczej - trzeba było podejmować decyzje w każdej minucie. W tym stresie zespół powiedział Lewisowi, że powinien przepuścić Nico - powiedział Lauda.

Z punktu widzenia Lewisa było jasne, że gdyby był w zasięgu DRS - gdyby Nico był sekundę za nim, to na pewno by go puścił. Ale Nico nie był tak blisko, więc całkowicie rozumiem, że Lewis odpowiedział «Dlaczego? Dlaczego miałbym stanąć w połowie toru i przepuścić kolegę z zespołu?» - stwierdził Austriak, dodając: Walczy o mistrzostwo. Z tego punktu widzenia miał rację.

Lauda uważa, że Mercedes nerwowo zareagował na dobrą postawę rywali: Dlaczego (Lewis) dostał to polecenie? Stało się tak z powodu paniki - musieliśmy zyskać to, co traciliśmy. Ricciardo był w tym wyścigu najlepszy - niewiarygodna jazda, świetny występ Red Bulla w tych warunkach. Alonso perfekcyjnie wykonał swą pracę - a Mercedes walczył przeciw temu wszystkiemu. To polecenie było konieczne, ale było już zbyt późno. I co? Lewis to zignorował i dojechał jako trzeci. Patrząc wstecz, nic złego się nie stało.

Mają takie same warunki i mogą ścigać się ze sobą jak chcą. I myślę, że ważne jest to, co powiedział Lewis - że walczy ze swoim kolegą. Zrobił właściwą rzecz - podsumował Lauda.

KOMENTARZE

7
Duzy Pies
30.07.2014 02:49
Kreujesz rzeczywistość na swoje żądanie!!!
Gszegosz
29.07.2014 06:12
I tu się zgadzamy panie Lauda.
MairJ23
29.07.2014 05:56
@RY2N wlasnei ja mam tak samo - to co sie dzialo w niedziele... to jakas pomylka z tymi poleceniami. Az krzyczalem do TV - a kibicuje Nico - ze zeby wyprzedziec Lewisa musi go najpierw dogonic a wygladalo ze ma z tym problem - krzyczalem - no Nico - pokaz teraz ze mozesz tego dokonac... pkaz nam wszystkim niedowiarkom ze masz to cos zeby wyprzedzic Lewisa .... i nie wyprzedzil :)
RY2N
29.07.2014 03:46
Zazwyczaj rozumiem i bronię poleceń zespołowych, ale w tym wypadku musze przyznać, że polecenie było bez sensu. Żeby kogoś puścić to ten ktoś najpierw musi rozpocząć prawdziwe wyprzedzanie, a Rosberg trzymał się daleko za Hamiltonem i tylko jęczał przez radio. Czego Rosberg oczekiwał? Hamilton miał zjechać na bok i zaczekać kilka sekund? Trzeba siedzieć na ogonie przez kilka kółek z odstępem 0,3-0,5 sek oraz podjąć kilka prób wyprzedzania żeby oczekiwać jakiegoś ewentualnego polecenia zespołowego, a tak wyglądało na to, że Rosberg oczekiwał od zespołu że spowolnią na chwilę Hamiltona, żeby go mógł wyprzedzić
derwisz
29.07.2014 02:06
@jpslotus72 Ostatnio (czytaj w tym sezonie) coraz częściej zdarza mu się mówić z sensem :P Dawniejsze jego wypowiedzi pokazywały, ze regularnie tracił kontakt z rzeczywistością.
ice
29.07.2014 02:01
Bardzo dobrze Hamilton zrobił, co to za argument w ogóle, że Rosberg był na innej strategii.
jpslotus72
29.07.2014 01:55
Niki Lauda - istota dwunożna. Jeśli wstanie lewą - majaczy bez sensu. Kiedy wstanie prawą - mówi jak człowiek... (Chodziło mi to po głowie podczas tłumaczenia :) Sam pisałem nieraz, że kierowcy jeżdżą dla zespołów i są opłacani za to, żeby wykonywali ich polecenia. Ale posłuszeństwo - tak jak wszędzie - ma swoje granice, a tą granicą jest zasadność i sensowność polecenia. Polecenia zespołowe mają sens na przykład wtedy, kiedy zespół ma zdecydowanego lidera i tylko on ma realne szanse na walkę o mistrzostwo (wyraźna różnica w tabeli), oraz gdy w danym wyścigu jeden z kierowców ma szansę na zdecydowanie lepszy rezultat niż ten drugi. Przy wyrównanej sytuacji punktowej i wyrównanej walce, polecenia tylko zaogniają sytuację i psują atmosferę, odbijając się wszystkim zainteresowanym czkawką...