Broniszewski solidnie na Paul Ricard
Polak zajął piąte miejsce w klasie GTE
15.09.1422:06
1917wyświetlenia

Michał Broniszewski i jego włoski zmiennik Giacomo Piccini w samochodzie Ferrari 458 Italia GT2 ukończyli czwartą rundę European Le Mans Series - 4-godzinny wyścig na francuskim torze Paul Ricard na 5 miejscu w klasie GTE.
Michał Broniszewski rozpoczął wyścig startując z drugiego pola w klasie. W tłoku po starcie stracił dwa miejsca, ale pod koniec pierwszej godziny powrócił na drugą pozycję.
Kolejność czołowej piątki zmieniała się wielokrotnie przez cały czas trwania wyścigu. Po trzech godzinach ścigania, podczas ostatniej zmiany, gdy Piccini zmieniał Broniszewskiego, załoga żółto-czarnego Ferrari z numerem 80 zajmowała drugie miejsce. Wtedy zespół Kessel Racing postanowił zaryzykować i nie zmieniać kół, aby skrócić czas postoju. Włoch powrócił do rywalizacji na zużytych oponach na czwartej pozycji, ale nie był w stanie nawiązać walki o miejsce na podium, a w końcówce wyprzedził go doświadczony Marco Cioci w Ferrari zespołu AF Corse.
To był niesamowicie wyrównany wyścig- skomentował Michał Broniszewski.
Oczywiście miejsce na mecie mogłoby być nieco lepsze, ale cieszy nas, że po raz pierwszy w tym roku udało się przejechać cały dystans wyścigu bez poważniejszych przygód. Od początku mieliśmy naprawdę świetne tempo w bardzo mocnej stawce. Gdyby nie stracona wskutek defektu samochodu sesja testowa w zeszłym tygodniu, mielibyśmy szansę nawet na zwycięstwo.
Walka w czołówce była wyjątkowo wyrównana. Pierwsza piątka w naszej klasie ukończyła wyścig z taką samą liczbą okrążeń. To oznacza, że nasza strata do zwycięzcy wyniosła na mecie po czterech godzinach ścigania niewiele ponad minutę. Samochód był nieco za miękko ustawiony. Odczuwaliśmy to zwłaszcza w pierwszych dwóch godzinach wyścigu. Potem, gdy nawierzchnia była nagumowana, było już całkiem nieźle, a przy tym opony mniej się zużywały. Dlatego zaryzykowaliśmy ostatnią zmianę na „starych” oponach. Trudno powiedzieć, czy wynik byłby lepszy, gdybyśmy zmienili koła, ale i tak po raz pierwszy w tym sezonie mamy powody do satysfakcji. Mam nadzieję, że pechowa passa wreszcie się skończyła!
Kolejna, ostatnia już tegoroczna runda European Le Mans Series odbędzie się w dniach 18 - 19 października na torze Estoril w Portugalii, ale już w najbliższy weekend Michał Broniszewski wystartuje w finałowej piątej rundzie Blancpain Endurance Series na torze Nurburgring w Niemczech.
Źródło: Informacja prasowa