Ricciardo liczy na pomoc Vettela w czterech ostatnich wyścigach sezonu

Australijczyk zwraca uwagę na fakt, że Niemiec nie znajduje się już w walce o tytuł.
10.10.1413:58
Nataniel Piórkowski
2032wyświetlenia

Przed startem weekendu w Soczi, Daniel Ricciardo wyraził przekonanie w to, że Sebastian Vettel będzie szanował ewentualne instrukcje zespołu dotyczące pomocy mu w walce o jak najlepsze miejsce w klasyfikacji generalnej.

Ricciardo jest już jednym kierowcą w stawce, który może pokrzyżować plany duetu Mercedesa. Chociaż na cztery wyścigi przed końcem sezonu Australijczyk traci do Lewisa Hamiltona aż 73 oczka, to biorąc pod uwagę podwójnie punktowaną rundę w Abu Zabi, do zdobycia wciąż pozostaje ich ciągle 125.

Na wcześniejszym etapie sezonu szef Red Bulla - Christian Horner przyznał, że jego ekipa nie zdecyduje się na stosowanie poleceń zespołowych do czasu aż jeden z jej kierowców straci matematyczne szanse na zdobycie tytułu, co stało się w przypadku Vettela po Grand Prix Japonii.

Od samego początku było jasne, że dopóki jeden z nas nie straci matematycznych szans, nie ma mowy o wpływaniu na ściganie. Teraz jednak Seb jest już poza rywalizacją o tytuł - powiedział Ricciardo w rozmowie z oficjalnym portalem Formuły 1. Od zimy powtarzałem również, że nie liczę zbyt bardzo na poleganie na jego pomocy. Nie chcę by po tym co powiem potraktowano mnie jako aroganta, ale jest mi dobrze z tym, że jestem z przodu i tej pomocy nie potrzebuję - dodał.

Zapytany wprost o to, czy liczy że Vettel będzie ustępował mu miejsca w trakcie walki w wyścigach, kierowca z Perth odparł: Tak, ale moim zdaniem nie można wydawać poleceń zespołowych już na samym starcie wyścigu, ponieważ zawsze może zdarzyć się dosłownie wszystko. Naturalnie więc będziemy się ścigać i być może pod koniec pierwszego stintu przyjrzymy się tempu. Na tej podstawie podejmiemy odpowiednie decyzje. Na starcie wyścigu każdy z nas musi zająć się swoimi rywalami.

KOMENTARZE

5
ManiakF1
10.10.2014 09:36
Umiesz liczyć? licz na siebie. I tak nie ma już szans na tytuł.
kemek
10.10.2014 05:34
I pomyśleć, że gdyby nie Australia miałby 18pkt więcej.
rocque
10.10.2014 03:46
No byłyby jaja jak berety, gdyby Riccardo został w tym roku mistrzem. Traci do Hamiltona 73 punkty - musiałby w przeciągu trzech wyścigów zredukować ją poniżej 50 oczek i liczyć na awarię Lewisa. Bardzo, ale to BARDZO mało prawdopodobne, zważając na to, że oprócz Hamiltona jest jeszcze Rosberg.
mbwrobel
10.10.2014 01:46
Czy jest w języku angielskim zwrot, który tłumaczyłby się jako "zbyt bardzo"?
rydz14_09
10.10.2014 01:08
Oby się tylko Daniel nie przeliczył :/