Ecclestone: F1 powinna powrócić do silników V8 już w sezonie 2016

Brytyjczyk przekonuje, że władze sportu powinny zignorować ewentualny sprzeciw zespołów.
20.10.1510:27
Nataniel Piórkowski
2709wyświetlenia


Bernie Ecclestone uważa, że już od nadchodzącego sezonu Formuła 1 powinna powrócić do stosowania silników V8 - nawet w przypadku sprzeciwu ze strony niektórych zespołów.

W ubiegłym tygodniu, starając się ocalić przyszłość Red Bulla w królowej sportów motorowych, Brytyjczyk starał się zapewnić austriackiej ekipie ewentualną alternatywę dla dalszej współpracy z Renault. Szef FOM starał się także o znalezienie niezależnego dostawy jednostek napędowych, tak by wyeliminować sytuację w której sport jest całkowicie zależy od decyzji Mercedesa oraz Ferrari.

W przypadku niedawnych negocjacji dotyczących Red Bulla, sugeruje się, że prócz opcji powrotu do silników V8 - Coswortha lub Renault - Ecclestone miał mieć również otwarty dostęp do niskobudżetowej jednostki twin-turbo V6, w przypadku której wykorzystywano by prosty KERS.

Każda ewentualna zmiana dotycząca przepisów na przyszłoroczny sezon, wymagałaby obecnie jednomyślnej zgody wszystkich zespołów. Ecclestone przekonuje jednak, że nawet bez niej byłby w stanie z powodzeniem przeforsować swój plan, spychając do defensywy protestujące ekipy.

Nie sądzę, że powinniśmy uzyskiwać zgodę zespołów. Wydaje mi się, że powinniśmy po prostu to zrobić i powiedzieć im: «Jeśli wam się to nie podoba, możecie uciec się do arbitrażu». W przyszłym roku moglibyśmy powrócić do V8. Można zbudować je w bardzo krótkim czasie, więc powinniśmy pójść tą drogą. Jeśli Ferrari zgodzi się na współpracę z tylko jednym klientem, a podobną decyzję podejmie Mercedes, nikt nie będzie miał silników. Taką mamy w tej chwili sytuację. Musimy znaleźć niezależnego dostawcę silników - wyjaśniał Ecclestone w trakcie wywiadu z The Independent.

KOMENTARZE

25
bartoszcze
21.10.2015 08:05
[quote="dejacek"]Ja mam na myśli bolid jako całość[/quote] Aha, czyli marudzisz dla marudzenia nie mając nic konkretnego do powiedzenia, ponieważ nie wiesz (albo wiesz), że przepisy nie zakazują rozwoju bolidu w trakcie sezonu (patrz: VJM08B). Zrobisz karierę u Gutowskiego.
Kamikadze2000
21.10.2015 08:30
@bartoszcze - FIA mocno ograniczyła rozwój samego bolidu, o czym mówił Sam Newey. Teraz trudniej coś nadrobić aero, kiedy dominuje jedna jednostka nad drugą.
dejacek
21.10.2015 06:50
[quote="bartoszcze"]mylisz rozwój silnika z rozwojem bolidu,[/quote] ty zaś mylisz rozwój bolidu z doklejaniem nowych skrzydełek do płata dociskowego. Ja mam na myśli bolid jako całość
latak
21.10.2015 02:36
Działań Berniego nie nazwałbym szkodą. Jego rachunek raczej wychodzi na zero. A jeżeli chodzi o ostatnie zmiany to największe pretensje miałbym jednak do FIA. Co do samego pomysłu zawartego w artykule - To jest jednak już ta gorsza strona Ecclestone'a. Uszczęśliwianie wszystkich na siłę...
3men
20.10.2015 09:29
F1 powinna wrócić do czasów kiedy nie było w niej Berniego...,i tyle - nikt i nic nie szkodzi tej "dyscyplinie" jak on
michal2111
20.10.2015 08:47
Nie wyobrażam sobie, by po gigantycznych wydatkach na nowe silniki mieliby je porzucić raptem po 2 sezonach.
Michal2_F1
20.10.2015 08:00
Nie gadajmy głupot, że możliwości rozwojowe są takie same jak w poprzednich sezonach i że się nic nie zmieniło. To czysta brednia.
bartoszcze
20.10.2015 06:50
@dejacek Serio nie byłem w stanie ustalić co miałeś na myśli. Ale jak już zedytowałeś i dopisałeś, to tak jak przypuszczałem, mylisz rozwój silnika z rozwojem bolidu, który trwa w ciągu sezonu ile komu fabryka dała w gotówce (pomijamy standardowy zestaw żalów, który jeszcze bardziej nie ma nic wspólnego z rozwojem bolidu).
dejacek
20.10.2015 06:43
[quote="bartoszcze"]A co dziś blokuje możliwość rozwoju bolidu w trakcie sezonu?[/quote] serio nie widzisz tu żadnych problemów? Po prostu trzeba usunąć zapisy o homologacji silnika na cały rok, poluzować przepisy odnośnie nadwozia i aero i wtedy będzie możliwe że zwycięstwo w Australii nie będzie przesądzało końcowego wyniku zawodów. Powtórzę jeszcze raz: dobrze że bonzowie F1 mówią głośno o zmianach na lepsze bo przez ostatnie kilka lat F1 schodzi na psy. Dziś wyścigi np. MotoGP są sto razy bardziej ekscytujące niż F1 a to przecież była (mam nadzieję że jeszcze będzie) królowa sportów motorowych
vvv
20.10.2015 04:21
Tekst pod tanią sensację "nieważne co gadają ale gadają :)". Niech najpierw zapłaci wszystkim za poniesione inwestycje obliczone na lata a później się wypowiada (on sam nie może być stratny dojąc tory tak, że nawet Niemcy mają problem z opłatami). Nikt nie pozwoli sobie na tak olbrzymie straty nie mówiąc już o roku 2016 ponieważ większość zespołów projekty na kolejny rok ma w zaawansowanym stanie. A niedawno mówili coś o oszczędzaniu... jemu już to się wszystko miesza. Z F1 robi się powoli dziecinada. Jak ktoś z kasą zrobiłby teraz podobną serię bez ograniczeń mocy silnika, mechaniki z małą ilością elektroniki to z miejsca skasuje obecną F1.
Kamikadze2000
20.10.2015 03:25
@Falarek - takie, jak w 2006 roku.
Falarek
20.10.2015 02:43
Jeśli już to tylko V10 chyba że mowa o V8 w innej specyfikacji niż tych z okresu przed 2014.
SirKamil
20.10.2015 02:17
Tymczasem circa rok temu... http://www.f1wm.pl/php/news_id-33656.html [quote]" by coś z tym zrobić, ponieważ najnormalniej w świecie nie może. Wiążą nas regulacje. Gdybyśmy mogli po prostu pomóc mniejszym zespołom, to byśmy to zrobili. Niestety nie możemy (...) Nie ma jednak żadnego dużego zespołu, który uważałby, że to niesamowicie dobry pomysł"[/quote] A teraz... [quote]"Nie sądzę, że powinniśmy uzyskiwać zgodę zespołów. Wydaje mi się, że powinniśmy po prostu to zrobić i powiedzieć im..."[/quote] Hohohoh, cóż za zmiany :) Jest tu jeszcze jakiś naiwniak, który twierdzi, że w tym całym kaczym dole chodzi o tzw. dobro sportu? Wyjaśnię- tworząc Grupę Strategii F1 poprzez odkupienie za gotówkę od FIA wiodącej roli w procesie legislacyjnym, E. chciał podporządkować defacto swojej klice (on+RB+Ferrari) procesy kontroli, tworzenia i zmian przepisów F1. Ówcześnie plan wydawał się świetny, ponieważ wymagana zwykła większość w Grupie Strategii F1 (10 głosów z 18 wszystkich, tj. 6 w rękach E., 6 w rękach FIA i 6 w rękach sześciu członków zespołów po sztuce na łeb) była na wyciągnięcie ręki. Np: 6 E. + 1 RB + 1 Ferrari + 1 tradycyjnie 'plastyczny' do urobienia finansowego przez E. Williams [jeszcze nawet bez Mercedesa] + jeszcze 1 podobnie plastyczny członek zmienny, którym mógłby być wszakże... STR. Wtedy ewentualny sprzeciw FIA oraz np. Mercedesa i McLarena byłby wart tyle, co nic. Rozwój sytuacji okazał się jednak dla wspomnianego upiornego trio- a szczególnie dla E- dość brutalny i z wiodącej roli w tworzenia przepisów, E. spadł na margines.
Mariusz
20.10.2015 02:17
Jestem za powrotem silników typu V8 i V10, ale sensowne byłoby to dopiero od roku 2018. Do tego czasu w F1 jeszcze sporo się może zmienić. A gdy decyzja zapadnie odpowiednio wcześniej, to do F1 mogą zawitać też nowi producenci i zespoły. Choć to akurat nie jest dobry przykład (patrz: PURE).
badyl
20.10.2015 01:55
W jednym ma niewątpliwie rację: zespoły nie są od ustalania przepisów, a jeden głos nie może blokować zmian, liberum veto nie było najlepszym pomysłem. Honda też się wydzierała, że odejdą z motogp jeżeli wejdzie jednolita elektronika, w przyszłym roku wchodzi, a Honda jakoś ucichła.
macieiii
20.10.2015 01:16
równie dobrze Po opinii Mosleya i spieniężonych prośbach Dietriecha Bernie mógł w swoim stylu przyłożyć rękę do problemu, bo takie Renault raz chętnie weszłoby z zespołem a RedBull po hektolitrach łez nie tylko dostał silniki jako niby gorsza ekipa bo Renault niby wiodłoby prym na swoich silnikach, ale i na erę Vettelo-Neweya.
bartoszcze
20.10.2015 12:13
[quote="Aquos"]The Independent to tabloid[/quote] The Independent to Christian Sylt, znany lepiej jako "piesek Berniego" :D A Bernie, cóż, czuje że traci władzę. Nie potrafi już nic przeforsować przeciwko producentom i stojący za nimi zespołom, nie potrafi załatwić silników dla RB, nie potrafi zagwarantować niczego ani obecnym właścicielom, ani potencjalnym nowym. Sam sobie to załatwił, a teraz próbuje udawać sprawiedliwego. Kupujecie roleksy? [quote]gdyby jeszcze odblokowali możliwość rozwoju bolidu w trakcie sezonu[/quote] A co dziś blokuje możliwość rozwoju bolidu w trakcie sezonu?
dejacek
20.10.2015 11:54
dobrze że się dużo o tym mówi ostatnimi czasy. Pieniądze to rzecz nabyta, silniki V6 nie są poświęcone i mogą trafić na śmietnik. Odpowiedzcie sobie sami na pytanie czy wolicie oglądać silniki v4 1000 cm3 plus generator energii słonecznej czy v8 i jak najmniej elektroniki a gdyby jeszcze odblokowali możliwość rozwoju bolidu w trakcie sezonu...
Aquos
20.10.2015 11:49
The Independent to tabloid, więc może dlatego wypowiedź Ecclestone'a jest obliczona na tanią sensację. Myślę, że doskonale zdaje sobie sprawę, że powrót do silników V8 już od przyszłego sezonu jest całkowicie nierealny.
Kamikadze2000
20.10.2015 09:50
@Maciek znafca - nie wróciłaby dominacja RBR - wystarczyłoby skrócić wydech i nadmuch ze spalin uniemożliwiłby im wykorzystanie swojej mocnej strony. Newey bardzo obawiał się sezonu 2014 - węższego przedniego skrzydła, usunięcia dolnego płata w tylnym skrzydle, skróceniu wydechu. Jestem przekonany, że F1 sportowo i komercyjnie by na tym zyskała. Też jestem jednak ciekaw sezonu 2017. :) Co do wydanej kasy - w F1 tyle kasy poszło już w błoto i to na marne, że powrót do V8-emek nie byłby taki zły. ;) Tym bardziej, że baza jest. V6-stki byłyby zapewne dobre, gdyby nie ten przeklęty ERS i ograniczenia.
Maciek znafca
20.10.2015 09:42
Kamikadze2000 czy ja wiem czy byłby oczekiwany. Wróciłyby V8 to i bolidy jak z 2013 i znowu dominacja Red Bulla. Tym razem pewnie Ricciardo zgarniałby wszystko :D Ja tam czekam na ten 2017, może on cos przyniesie nowego.
Anderis
20.10.2015 09:39
Rację ma Bernie, że w razie konfliktu interesów, należałoby sprzeciwić się dyktatowi producentów, nawet, jeśli cała F1 miałaby jeździć na Coswortach. Ale nie wierzę, że jest na tyle głupi, by rzeczywiście wierzył w przedsięwzięcie powrotu V8 na sezon 2016, a ta wypowiedź była czymkolwiek więcej, niż jakąś medialną zagrywką.
Maciek znafca
20.10.2015 09:33
Dopiero weszły V6, tyle kasy na to poszło a ten chce wracać do V8... I do tego jeszcze w 2016 jak juz są prowadzone projekty bolidów na następny sezon dopasowane pod V6. Co on ma w głowie...
Kamikadze2000
20.10.2015 09:30
Osobiście chciałbym takiego obrotu spraw. Koniec z uległością fabrycznym. F1 jako sport więcej by na tym zyskała, aniżeli jakby potentaci zostali, lecz przy takich zasadach, jakie są. @rno2 - no właśnie - przecież to Todt and company chciał wejścia V6-ek. Zmiana decyzji nie przyczyniłaby się do poprawienia ich autorytetu. W kontekście sportowym byłby to jednak doskonały "haczyk" dla kibiców. Sezon 2016 byłby zapewne oczekiwany bardziej, niż jakikolwiek inny.
rno2
20.10.2015 09:12
Nikt przy zdrowych zmysłach nie dopuści do powrotu starych V8. Trzeba było myśleć wcześniej... Poza tym to władze sportu przeforsowały wprowadzenie eko V6, więc jakim cudem teraz miałoby im się nagle odwidzieć? Ewentualnie można myśleć o następnej erze silnikowej (po sezonie 2020) i wtedy wprowadzić nowe V8, ale widząc dokąd to wszystko zmierza, można się spodziewać raczej silników całkowicie elektrycznych, a nie starych dobrych ryczących V8...