Hamilton ma nadzieję, że Mercedes nie wprowadzi team orders

"Nie zawsze wszystko idzie perfekcyjnie, ale takie są sporty motorowe".
04.07.1610:48
Nataniel Piórkowski
1458wyświetlenia


Lewis Hamilton ma nadzieję, że szefostwo Mercedesa nie zdecyduje się wprowadzić poleceń zespołowych, aby uniknąć kolejnych incydentów pomiędzy dwójką swych kierowców.

Po Grand Prix Austrii szef działu sportów motorowych niemieckiego koncernu - Toto Wolff, dał jasno do zrozumienia, że jego zespół bierze pod uwagę rozpoczęcie wydawania poleceń zespołowych, a ewentualna decyzja w tej sprawie zapadnie jeszcze przed weekendem Grand Prix na Silverstone.

Hamilton ma jednak nadzieję, że władze stajni z Brackley nie zrezygnują z podejścia, jakie do tej pory dawało jemu samemu i Rosbergowi wolną rękę w toczeniu rywalizacji na torze.

Chcę się ścigać. Dorastałem pragnąć się ścigać. Chciałem dostać się do Formuły 1, ścigać się z najlepszymi i być najlepszym, dzięki pokonywaniu na torze innych kierowców. Kiedy zobaczyłem powtórkę incydentu pomiędzy Michaelem i Barichello sprzed wielu lat z Austrii, byłem rozczarowany jako fan. Nigdy nie chcesz oglądać poleceń zespołowych. Wspaniałe jest to, że Toto i Niki pozwalają nam się ścigać. O to w tym wszystkim chodzi - przekonywał trzykrotny mistrz świata.

Nie zawsze wszystko idzie perfekcyjnie, ale takie są sporty motorowe. Każdy inżynier i mechanik przeszedł drogę z Formuły Ford, Formuły Renault i innych kategorii. Widzieli dobre i złe strony ścigania i wiedzą, że takie rzeczy po prostu się zdarzają. Ścigamy się z prędkościami przekraczającymi 300 kilometrów na godzinę. Czy można oczekiwać, że nigdy nie dojdzie do żadnego problemu? Naprawdę w to wątpię. Mam nadzieję, że nic się nie zmieni i będziemy mogli w dalszym ciągu się ścigać. Taka jest moja szczera opinia, bo kocham ten sport - podsumował kierowca z angielskiego Stevenage.

KOMENTARZE

3
mcracer1993
04.07.2016 05:31
Ja też mam taką nadzieję, że Mercedes nie wprowadzi team orders. Tak jak powiedziałem w którymś artykule, że jeżeli Mercedes to zrobi, będzie najbardziej znienawidzonym zespołem F1 od wielu lat, a Lewis będzie w tym samym położeniu co Alonso w McLarenie. Oczywiście z wieloma różnicami (ich nie będę wymieniał bo to jest długa lista) ale z jednym ultra ważnym podobieństwem, czyli będzie zmuszony do odejścia z zespołu z powodu bardzo napiętej atmosfery. No ale od razu pojawia się pytanie. Gdzie ma przejść? Po pierwsze nie ma miejsc, a po drugie nie może wrócić do McLarena bo Vandoorne ma w przyszłym sezonie się ścigać na stałe w F1, a Alonso ma ważny kontrakt, no a jak wiadomo wiemy co się działo, kiedy obaj kierowcy się ścigali w jednym zespole. Także Lewis jest w martwym punkcie. :(
MairJ23
04.07.2016 11:06
"to bede go zaakceptowac" ? Google Translate ? juz nie mogles nic poprawic albo wstawic oryginalu ?
ZR-1
04.07.2016 10:13
Cytat z Rosberga (tlum. Wujek):"Toto i Paddy są bardzo kompetentne osoby", powiedział Rosberg. "To w ich rękach. Jeśli czują, że jest to sposób, w jaki chcesz iść, to będę go zaakceptować. "