Fernley: Obecność w Grupie Strategicznej jest "udręką"
Force India czuje jednak moralną odpowiedzialność reprezentowania niezależnych zespołów.
26.04.1716:21
1236wyświetlenia
Zastępca szefa Force India - Bob Fernley, przyznaje, że członkostwo jego zespołu w Grupie Strategicznej jest "udręką". Brytyjczyk przekonuje jednak, że czuje moralną odpowiedzialność, by w trakcie obrad gremium bronić interesów niezależnych zespołów.
Fernley, którego zespół wchodzi od 2015 roku w skład Grupy Strategicznej, niejednokrotnie krytykował organ za reprezentowanie interesów największych graczy Formuły 1.
Nowi właściciele sportu z Liberty Media zapowiadają uproszczenie procedury podejmowania najważniejszych decyzji dotyczących serii Grand Prix. Obecnie proces zakłada omówienie pomysłu najpierw przez Grupę Strategiczną, następnie zatwierdzenie propozycji zmian przez Komisję F1, a następnie przekazanie konkretnego projektu do ratyfikacji przez Światową Radę Sportu Motorowego FIA.
W spotkaniach Grupy Strategicznej biorą udział przedstawiciele FIA, właściciela praw komercyjnych oraz sześciu zespołów (Mercedesa, Red Bulla, Ferrari, Williamsa, McLarena i Force India). Fernley przekonuje, że stara się wykorzystać tę możliwość do walki o interesy mniejszych, niezależnych stajni.
Z osobistego punktu widzenia jest to całkiem spora udręka. To nasz trzeci rok obecności w Grupie Strategicznej. W ciągu dwóch i pół roku zebrałem sporo ostrej krytyki. Patrząc na to przez pryzmat moralnej odpowiedzialności, jesteśmy jednym zespołem reprezentującym niezależne teamy. Ktoś musi bronić tego, co naszym zdaniem jest dobre dla Formuły 1- tłumaczył.
Fernley dodał, że jego zdaniem niesprawiedliwe jest, iż w obradach Grupy nie biorą udziału wszystkie zespoły.
Uważam, że dla mnie osobiście jest to spora niedogodność i źródło wielu bólów głowy - czujesz odpowiedzialność przed zespołem i twoimi rywalami, którzy nie są obecni w trakcie obrad Grupy. Moim zdaniem to wielkie nieporozumienie. Mam w tej sprawie bardzo jasne zdanie i bronię go z całego serca. Robimy co do nas należy, bronimy naszych racji, nie tylko przeciwko zespołom, ale oczywiście także przeciwko właścicielowi praw komercyjnych czy FIA. Czujemy, że ograniczany jest wpływ niezależnych zespołów.
KOMENTARZE