Hamilton zaskoczony brakiem poleceń zespołowych w Ferrari

Brytyjczyk podkreśla, że Mercedes pozostaje zjednoczony po team order z Soczi.
04.10.1812:22
Nataniel Piórkowski
1578wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lider klasyfikacji generalnej - Lewis Hamilton jest zaskoczony tym, że Ferrari nie wydało w tym roku żadnego bezpośredniego polecenia zespołowego.

Po tym jak podczas wyścigu w Soczi Valtteri Bottas wypełnił nakaz zespołu i przekazał prowadzenie Hamiltonowi, wielu fanów nie ukrywało zażenowania zaistniałą sytuacją.

Czterokrotny mistrz świata dziwi się jednak, dlaczego Ferrari nie obrało podobnego podejścia, skupiając swoją uwagę na maksymalizowaniu szans Sebastiana Vettela.

Zastosowaliśmy polecenia zespołowe tylko w jednym wyścigu. W innych pracowaliśmy jako zespół. Były sytuacje, gdy Valtteri nie jechał w czołowej piątce i mieliśmy obok siebie Ferrari - ich kierowcy ze sobą współpracowali. Gdy jeden z nich zjeżdżał do boksów, to oznaczało to, że ja także muszę zjechać na wymianę ogumienia. W pewnych momentach sezonu pracowali jak jedna ekipa.

W kluczowych punktach, jak na przykład na Monzy już tego nie widzieliśmy. Czy to zaskakujące? Tak. W przeszłości tak robili, więc nie wiem dlaczego teraz zmienili swoje podejście. Zresztą to nie mój problem.

Chociaż Hamilton zna wartość poleceń zespołowych w walce o mistrzostwo świata, to przyznaje, że nie może w pełni pochwalić roli, jaką odgrywają one w F1. Nie myślimy o tym. Trzeba to zaakceptować i myśleć o przyszłości. Jestem rozdarty - ludzie mają na ten temat różne opinie. Jedni myślą w ten, drudzy w inny sposób. Stało się. Nasz zespół pozostał w tym doświadczeniu dość mocno zjednoczony.

KOMENTARZE

6
dszra
05.10.2018 08:38
Ferrari może i nie powiedziało Raikkonenowi, że ma przepuścić Vettela, ale oni nigdy tego nie robili oficjalnie, zawsze były gierki słowne. Przecież to w tym sezonie Raikkonen domagał się od swojego inżyniera, aby powiedział mu wprost co ma zrobić, a nie gadał na około. Zresztą Ferrari nie musiało stosować takich zagrywek, bo zazwyczaj tak dobierają taktykę na wyścig Raikkonena, że ten nie ma szans na zwycięstwo, a jego jedynym zadaniem jest utrzymać jak najdłużej za sobą Mercedesa. Był tylko jeden wyścig, kiedy mogli zastosować TO i tego nie zrobili w Austrii kiedy RAI był 2 a VET 3. Jednak wtedy była to jeszcze na tyle wczesna faza sezonu, że obaj kierowcy mieli szans na tytuł i zastosowanie TO od razu pokazałoby kto jest numerem 1, a kto nie ma wsparcia. Wtedy też dwa Mercedesy nie ukończyły wyścigu, a Ferrari pewnie poczuło się zbyt mocne, że teraz to już Mercedes nie ma z nimi szans i nie muszą stosować TO
teambuktu
04.10.2018 02:01
@JuJu_Hound ale powinni rozegrać start drużynowo jak Merc w Rosji. Potem zamiana i spokojny dojazd do mety. Myślę, że Lewis nic by nie poradził na to nawet swoim świetnym startem.
JuJu_Hound
04.10.2018 01:08
@teambuktu wiesz, trzeba pamietac ze nie mogli jechac z mniejsza agresywnoscia bo w koncu to jednak Lewis zaliczyl swietny start i nie bylo nawet czasu na kombinowanie
teambuktu
04.10.2018 11:34
@JuJu_Hound gdyby ustalili, że Raikkonen puści Vettela w wyścigu to Vettel nie próbowałby atakować na pierwszym okrążeniu. Więc nie straciłby pozycji i nie spadł na koniec stawki.
ymru
04.10.2018 11:05
Problem w SF polega na tym, że oni strategicznie udupiali KImiego (nawet jak nie musieli - sic!), więc nie było potrzeby uciekać się do TO. Na Monzy sytuacja uległa zmianie, bo się Iceman dowiedział, że i tak już mu nie dadzą nowej umowy, więc przestał się im podkładać i zaczął jeździć bardziej dla siebie niż pod nich. Pewnie też trochę po to, żeby im zagrać na nosie za te strategiczne podcinki na rzecz Sebcia.
JuJu_Hound
04.10.2018 10:55
Na Monzy? Co on bajdurzy o Monzy skoro tam Seb spadł na koniec stawki