Norris: Williams wraca do walki w środku stawki

Brytyjczyk sugeruje, że w tym sezonie stajnia z Grove może stanowić zagrożenie dla McLarena.
05.04.2010:05
Łukasz Tarnacki
1465wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lando Norris uważa, że Williams może w sezonie 2020 powrócić do walki w środku stawki.

Stajnia z Grove przez ostatnie dwa lata plasowała się na ostatnim miejscu w klasyfikacji, zdobywając łącznie osiem punktów, w tym tylko jeden w sezonie 2019. Wyniki tegorocznej konstrukcji, osiągnięte w trakcie zimowych testów w Barcelonie, napawają jednak optymizmem i dają nadzieję na nawiązanie walki z innymi zespołami.

Mimo wszystko, George Russel jest zdania, iż Williams nadal posiada najwolniejszy samochód, a strata do reszty ekip nie została całkowicie zniwelowana. Inne przeczucia ma Lando Norris. Zapytany o walkę w środku stawki odparł, że McLaren planując strategię wyścigową będzie musiał brać pod uwagę także Williamsa. Myślę, że ich strata jest już znikoma. Zasadniczo, nie ustępują reszcie teamów bijących się o punkty. Musimy uwzględniać Williamsa podczas obmyślania strategii, bo zaczyna stanowić dla nas pewne zagrożenie. Powinniśmy być bardziej uważni, bo teraz mamy o jedno zmartwienie więcej. Poza tym przeczuwam, że ten sezon w ogóle zapowiada się całkiem inaczej.

Norris twierdzi, że obecnie to Racing Point jest najbliżej osiągnięcia tempa zespołów z czołowej trójki, z racji na konstrukcję silnie wzorowaną na zeszłorocznym Mercedesie. Kierowca McLarena nie umie jednak określić jak duża jest strata między Racing Point, a najszybszymi teamami. Trudno to ocenić. Widziałem jednak, że w Katalonii ich wyniki były bardzo konkurencyjne. Dysponują dobrym bolidem i na pewną będą szybcy podczas pierwszych weekendów Grand Prix. Nie da się stwierdzić jak duży potencjał ma ich samochód, być może nie pokazali wszystkiego na testach. Możliwe, że są na naszym poziomie, ale nie zdziwiłoby mnie, gdyby okazali się trochę szybsi. Pewne jest jedno, w porównaniu do zeszłego roku zrobili ogromny krok naprzód - kwituje Brytyjczyk.