Hockenheim potwierdza zaawansowane rozmowy z F1

Pod bardzo dużym znakiem zapytania znalazła się podwójna runda na Silverstone.
20.05.2020:28
Mateusz Szymkiewicz
880wyświetlenia
Embed from Getty Images

Dyrektor zarządzający toru Hockenheim - Jorn Teske, potwierdza zaawansowane rozmowy z Formułą 1 w sprawie miejsca kalendarzu na sezon 2020.

Niemiecki obiekt w pierwotnej wersji harmonogramu nie otrzymał miejsca na tegoroczne zmagania. Mimo to pandemia koronawirusa doprowadziła do odwołania lub odroczenia wielu eliminacji, co zmusiło Liberty Media do stworzenia nowego planu mistrzostw.

Zrozumiałe, że Hockenheim posiada status rezerwowego toru, gdyby któreś z Grand Prix w ostatniej chwili nie mogło dojść do skutku. Wielki znak zapytania miał pojawić się nad podwójną rundą na Silverstone, w sprawie której kilka dni temu osiągnięto porozumienie. Organizacja zmagań ma zależeć od zgody rządu brytyjskiego na pominięcie czternastodniowej kwarantanny przez Formułę 1 po wizycie na Red Bull Ringu.

Według Autosportu, są duże szanse na to, że Wielka Brytania nie zgodzi się na takie rozwiązanie. Ostateczna decyzja rządu dotycząca wykluczenia czołowych dyscyplin sportowych z przymusowej kwarantanny, może zapaść jeszcze w tym tygodniu.

Liberty Media pozbawione pewności, czy wyścigi na Silverstone dojdą do skutku, miało podjąć zaawansowane rozmowy z Hockenheim, z którym odnowiło kontakt już kilka tygodni temu. Jak ujawnił Jorn Teske, szefowie Formuły 1 mają omawiać praktyczne aspekty organizacji Grand Prix Niemiec.

To prawda, że nadal prowadzimy rozmowy z Formułą 1 - powiedział dyrektor zarządzający Hockenheim. Przeszliśmy ze zwykłej konwersacji do momentu, w którym pewne rzeczy zaczynają wybrzmiewać. Rozważamy w jakich warunkach mogłoby do tego dojść, czyli jak wyglądałaby kwestia zatwierdzenia imprezy, co gdy ktoś będzie zakażony, czy tor będzie dostępny oraz oczywiście co z finansami. Jest wiele istotnych problemów. Wygląda na to, że polityczne decyzje w Anglii mogą mieć wpływ na kalendarz, w tym również na nas. Nie oznacza to jednak, że jeżeli Grand Prix Wielkiej Brytanii dojdzie do skutku, to nagle my stracimy szansę.

Teske dodał, że w przypadku Grand Prix Niemiec w grę wchodzi wyścigu tylko bez udziału kibiców, co zmusi Liberty Media do opłacenia organizacji. Dyrektor jest również przekonany, że władze F1 muszą uwzględnić pewną elastyczność w nowym kalendarzu, ze względu na niestabilną sytuację prawną w kilku państwach walczących z koronawirusem.